Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W trzecim wymiarze przestrzeni [ZDJĘCIA]

Elżbieta Bielewicz
Są ludzie, którzy marzą i tacy, którzy spełniają swe marzenia. Konsekwentnie, przez lata, krok po kroku zdobywają cel. Mirosław Kowalczyk, kaliszanin na pewno należy do tej drugiej grupy. Zawsze pociągały go sporty z odrobiną ryzyka. Ćwiczył gimnastykę artystyczną, boks, nurkował, by w końcu wzbić się w niebo. Najpierw były to skoki spadochronowe. Teraz lotnia i trzeci wymiar przestrzeni. I tak już kilkanaście lat.

- Jest we mnie jakiś niespokojny duch, który każe mi podejmować różne wyzwania. Nie lubię ciepełka i nudnej stabilizacji. Musi się coś dziać - opowiada pasjonat. - Zawsze uprawiałem jakiś sport, ale zmieniałem dyscypliny, szukając swego miejsca. Jakieś dziesięć lat temu spróbowałem skoku ze spadochronem - oczywiście z instruktorem i już wiedziałem, że muszę latać.

Najpierw zrobił kurs skoczków spadochronowych, ale jak twierdzi skoki nie dawały mu pełnej swobody. Wtedy zamarzył o lotni. Przez kolejne lata robił wszystko, aby spełnić swe marzenia. W Jeżowie Sudeckim na Górze Szybowcowej ukończył kurs I stopnia - w wolnym lataniu bez napędu. W Poznaniu zrobił II - latanie z napędem.

- Po ukończeniu kursów zacząłem szukać ludzi pasjonujących się lotniarstwem - opowiada. - Dotarłem do firm produkujących potrzebny do tego sprzęt. Tam w górze czuję się naprawdę wolny, znikają wszystkie troski i problemy. Człowiek musi liczyć tylko na własne siły. To jest coś wspaniałego!

Mirek rozmarza się i opowiada o ciszy zakłóconej tylko jednostajnym szumem silnika. O lasach, jeziorach i polach, które z góry są jeszcze piękniejsze, a człowiek zawieszony nad nimi naprawdę czuje, że jest częścią natury.
Na razie może być w powietrzu nie więcej niż trzy godziny bez lądowania. Na tyle bowiem wystarcza 10-litrowy zbiornik paliwa, ale już planuje kupno 30-litrowego na dłuższe loty. Wtedy będzie mógł pomyśleć o wyprawie na Wybrzeże.

Planując lot zawsze trzeba myśleć o bezpieczeństwie - tłumaczy na wzmiankę o ryzyku, jaki niesie z sobą taki sport. Aby wystartować trzeba wiedzieć jakie są przewidywane warunki pogodowe. Nie należy ryzykować lotu w dużym wietrze. Przelot na wyższym pułapie np. 300 - 500 metrów trzeba zgłaszać do centrali w Warszawie - wystarczy telefonicznie. Także przeloty nad miastami. Potrzebny jest system nawigacyjny GPS. Motolotnia jest także wyposażona w zapasowy spadochron. Co może grozić w górze? Np. przy dużym wietrze może się zdarzyć, że załamie się skrzydło, co doprowadzi do wirowania i nagłego spadania. Dlatego latanie musi się odbywać w dobrych warunkach pogodowych.

Sport ten staje się coraz bardziej popularny, możliwe więc, że kiedyś zawiążą jakąś grupę. Na razie zachwycony ogląda świat z góry, a żona Wanda, która wprawdzie pogodziła się z faktem, że jej mąż w wolnych chwilach zamiast leżeć na kanapie z gazetą - lata, nadal drży, aby nic mu się nie stało.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski