Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wf w szkole: Jak zachęcić do ćwiczeń?

Anna Jarmuż, Anna Mizera-Nowicka
Ministrowie edukacji oraz sportu i turystyki myślą też  m.in. o powrotu do funkcjonowania Szkolnych Klubów Sportowych, tzw. SKS-ów. Ma to zachęcić dzieci i młodzież do WF-u
Ministrowie edukacji oraz sportu i turystyki myślą też m.in. o powrotu do funkcjonowania Szkolnych Klubów Sportowych, tzw. SKS-ów. Ma to zachęcić dzieci i młodzież do WF-u Karolina Misztal
Rząd chce wprowadzić testy sprawnościowe i szukać talentów. Wuefiści: Są inne problemy.

Ministrowie edukacji oraz sportu i turystyki chcą zadbać o przyszłych polskich olimpijczyków.

Standardem w szkołach mają stać się testy sprawnościowe. Ich wyniki będą wpisywane do Narodowej Bazy Talentów. Pomysł nie bardzo podoba się nauczycielom. Zwracają uwagę na inne problemy - m.in. brak kwalifikacji do prowadzenia atrakcyjnych zajęć, masowe zwolnienia z WF-u czy nieodpowiednie warunki do prowadzenia lekcji.

- Wolałbym, aby wuefiści zamiast zajmować się biurokracją, poświęcili ten czas na pracę z dziećmi - stwierdza Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Poznaniu, nauczyciel wychowania fizycznego.

Nauczyciele mają sprawdzić, jak idzie uczniom m.in. podciąganie się i zwis na drążku, skok w dal czy bieg na 60 m, 600 m i 800 m. Sprawdzian z WF-u czekać będzie dzieci prawdopodobnie po zakończeniu szkoły podstawowej. Wyniki uczniów nauczyciele wpisywać będą do Narodowej Bazy Talentów, prowadzonej przy współpracy warszawskiego AWF-u. Ma to pomóc w poszukiwaniu tych najbardziej zdolnych i poznanie rzeczywistego stanu sprawności uczniów.

Zdaniem nauczycieli problemem nie jest szukanie talentów. Każdy z nich wie, jeśli ma sprawnego ucznia. Wtedy rozmawia z jego rodzicami i wysyła dziecko na zajęcia do klubu sportowego. Są jednak inne problemy.

Jak wynika z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych, ponad połowa wuefistów uważa, że dzieci i młodzież tak licznie przynoszą zwolnienia z ich lekcji, bo mają złe wspomnienia z klas 1-3. Raport pokazuje też, że choć nauczyciele widzą potrzebę wprowadzania dzieciom i młodzieży nowych, modnych zajęć, jak np. zumby czy fitnessu, to nie są do tego przygotowani. Brakuje im szkoleń i kursów.

- Miarodajną informacją na temat frekwencji uczniów na WF są raporty NIK, które wskazują, że najgorzej jest w#szkołach ponadgimnazjalnych, gdzie nie ćwiczy do jednej trzeciej uczniów - mówi prof. Tomasz Frołowicz z Zakładu Metodyki Wychowania Fizycznego na AWFiS w Gdańsku.

Dyrektorzy szkół potwierdzają te dane.

- Problem jest duży. Zaczyna się w gimnazjum i nasila w szkole ponadgimnazjalnej. Najczęściej zwolnienia przynoszą dziewczyny - mówi Marek Korbanek.

Jak stwierdza wuefista Michał Zapolski, uczniowie mogą brać udział w zajęciach fitness, aerobiku czy zumby. To już nie jest czas, że się organizuje uczniom lekcje na „macie”, czyli macie piłkę i se grajcie.

Z badań IBE wynika jednak, że nie wszyscy wuefiści mają kompetencje, by urozmaicać lekcje o nowe dyscypliny sportu.
- Nauczyciele wskazują na#brak odpowiedniego zaplecza sportowego lub ograniczenia finansowe. Wymieniają także brak specjalisty, który mógłby prowadzić takie zajęcia - mówi Natalia Skipiertow, rzecznik IBE.

Zdaniem Marka Korbanka to, czy zajęcia będą dla ucznia atrakcyjne, zależy w dużej mierze od nauczyciela.

- Wuefiści nie zorganizują zajęć ze wspinaczki. Mają jednak kwalifikacje, by prowadzić lekcje przy muzyce. Uczą się tego na Akademii Wychowania Fizycznego. Jak jednak mają zorganizować fajną lekcję, gdy na#sali gimnastycznej ćwiczą w jednym czasie dwie klasy. W takich warunkach można jedynie kozłować piłkę, nie ma mowy o jej podaniu - mówi dyrektor z Poznania.

Sam myśli m.in. o wprowadzeniu na lekcji frisbee.

- Muszę jednak poczekać do wiosny. Nie przeprowadzę takich zajęć w sali. My mamy szczęście, ponieważ posiadamy profesjonalne boisko sportowe. Nie wszystkie szkoły mają jednak takie możliwości - mówi Marek Korbanek.
Nie wiadomo też, czego właściwie oczekują uczniowie i ich rodzice. Zdarza się, że zapisują oni dziecko do klasy sportowej, a po trzech miesiącach rezygnują. Poza tym, zdaniem nauczycieli, zajęcia z zumby prowadzone przez pewien czas też by się uczniom znudziły.

- Być może warto przeprowadzić sondaż. Zapytać uczniów, jakie zajęcia będą dla nich atrakcyjne, a następnie sprawdzić, czy nauczyciele mają takie kwalifikacje - mówi Marek Kmieciak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Poznaniu, wuefista.
Są jednak uczniowie, którzy przyznają, że nawet ciekawe lekcje nie przekonają ich do ćwiczeń.

- W mojej klasie w zajęciach na basenie nie bierze udziału połowa dziewczyn. Na fitnessie - jedna czwarta. Ja też załatwiłam sobie zwolnienie. Nie chcę w szkole spieszyć się, kąpać i od nowa robić makijaż - mówi Alicja, uczennica trzeciej klasy gimnazjum. - Zresztą WF-u nie lubię od pierwszej klasy podstawówki, gdy na korytarzu robiłam durne ćwiczenia, a starsi się śmiali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski