Dostawca energii w Warszawie, spółka RWE, poniósł wielomilionowe straty z powodu partii liczników energii, które wskazywały zaniżone zużycie. Trzeba je bowiem wymienić. Co gorsze, odbiorcom naliczane są dopłaty, sięgające nawet 1500 złotych. Czy podobny scenariusz grozi Wielkopolanom?
- Nieprawidłowo działające liczniki energii elektrycznej występują w każdej spółce dystrybucyjnej - wyjaśnia Danuta Tabaka, rzecznik prasowy Enea Operator Sp. z o.o. Jak jednak dodaje, w przypadku Enei jest to problem marginalny. Jak udało nam się ustalić, z kontrolowanych liczników w ub.r., felerne stanowią około 0,5 proc.
W przypadku podejrzenia, że licznik wskazuje zbyt duże zużycie, warto zwrócić się o kontrolę. Można bowiem odzyskać pieniądze. - Tego rodzaju sytuacje zdarzają się sporadycznie - informuje Tabaka. - Korekta faktury liczona jest analogicznie, jak w przypadku, gdy licznik zaniża zużycie energii elektrycznej. Czyli na podstawie stwierdzonego faktycznego błędu pomiaru lub na podstawie średniego zużycia dobowego.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że pracownicy Enei mieli podczas kontroli liczników zrywać plomby i obciążać tym odbiorców. W Enei twierdzą, że jest to pomówienie. Pracownicy nie są wynagradzani za stwierdzone nieprawidłowości podczas kontroli. - Za sam brak plomby nie ma żadnej kary - dementuje rzecznik Enea Operator. - Odbiorca ponosi jedynie koszt założenia nowej plomby, który wynosi 25,89 zł netto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?