Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska służba zdrowia tłumaczy się z kolejek i zapowiada poprawę

Krystian Lurka
Wielkopolska służba zdrowia tłumaczy się z kolejek i zapowiada poprawę
Wielkopolska służba zdrowia tłumaczy się z kolejek i zapowiada poprawę archiwum Polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Niezapowiedziane wizytacje w szpitalach i przychodniach w całej Wielkopolsce, szkolenia pracowników służby zdrowia i usuwanie wydłużających kolejki "martwych dusz" z list oczekujących na operacje, zabiegi i rehabilitacje - takie zapowiedzi zmian to reakcja przedstawicieli wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i dyrektora Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. Wiktora Degi w Poznaniu, w reakcji na publikacje "Głosu Wielkopolskiego" i telewizji TVN24.

W piątkowym tekście "Załamana, bo trzy razy łamana" opisywaliśmy przypadek Anny Koteckiej, która od czterech lat bezskutecznie próbuje uzyskać pomoc od służby zdrowia. W tym czasie na skutek braku lub nieodpowiednich rehabilitacji musiała przejść trzy operacje. Po ostatniej - grudniowej - szpital ortopedyczny w Poznaniu wyznaczył jej pomoc fizjoterapeutyczną na 1 grudnia... 2016 r.

Czytaj także: Poznań: Nie żyje trzyletni chłopiec. Szpital odesłał dziecko do lekarza, bo nie było skierowania?
Kobieta szukała ratunku w innych miejscach, jednak we wszystkich okolicznych szpitalach i przychodniach termin rehabilitacji również był zbyt odległy.

Filip Nowak, dyrektor wielkopolskiego oddziału NFZ i Witold Bieleński, dyrektor szpitala ortopedycznego w Poznaniu, zorganizowali w piątek konferencję prasową, na której zapowiedzieli, co zamierzają zrobić, aby do takich sytuacji w przyszłości nie dochodziło.

- Kolejki to duży problem, nie tylko wielkopolskiej służby zdrowia - przyznał Filip Nowak. - Chcemy wzmóc kontrolę placówek, w których są najdłuższe kolejki.

Dyrektor NFZ-u zasugerował pacjentom, aby na stronie internetowej NFZ-u szukali miejsc, gdzie kolejki są najkrótsze.

Witold Bieleński, dyrektor szpitala ortopedycznego w Poznaniu dodał, że odległe terminy do szpitali tworzą się na skutek tego, że zbyt wiele osób zapisuje się do kilku placówek jednocześnie.

- Taka zapobiegliwość w tym przypadku jest szkodliwa dla innych pacjentów - wyjaśniał Witold Bieleński.

Jego zdaniem przez to dochodzi do "odrealnienia czasu oczekiwania". Oznacza to, że w kolejkach jest wiele osób, które nigdy nie przejdą operacji w danym szpitalu.

- Musimy zrobić wszystko, aby wykreślić z kolejek osoby, które są już wyleczone lub nie żyją - wyjaśniał W. Bieleński. Jak mówi, to przez "martwe dusze" kolejki są tak długie.

Zgodnie z zapowiedziami, które padły podczas konferencji sytuacja ma się poprawić w kwietniu tego roku.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski