Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wimbledon 2015: Serena Williams i Novak Djoković potwierdzili formę

Agnieszka Bialik, Londyn (AIP)
Wimbledon 2015: Serena Williams i Novak Djoković potwierdzili formę
Wimbledon 2015: Serena Williams i Novak Djoković potwierdzili formę Pavel Golovkin
Niespodzianki nie było, Serena Williams i Novak Djoković bezkonkurencyjni na londyńskiej trawie. Amerykanka o krok od wywalczenia klasycznego Wielkiego Szlema, za to Serb dorównał Borisowi Beckerowi.

Niespodzianki na miarę zwycięstwa Stana Wawrinki w tegorocznym Roland Garros nie było. Liderzy światowych rankingów byli faworytami rywalizacji na londyńskiej trawie i nie zawiedli. Amerykanka Serena Williams Wimbledon wygrała po raz szósty, a Serb Novak Djoković – po raz trzeci.

Niedzielny finał singla mężczyzn był starciem dwóch najskuteczniejszych tenisistów w tym sezonie: Djoković wygrał wcześniej pięć turniejów (w tym w wielkoszlemowy Australian Open), Szwajcar Roger Federer – cztery. Serb dołożył kolejny sukces, wygrywając 7:6(1), 6:7(10), 6:4, 6:3. Obronił tytuł mistrza sprzed roku i na swoim koncie zapisał już dziewiąty wielkoszlemowy triumf.

Wyrównał przy okazji osiągnięcie swojego trenera Borisa Beckera, który wygrywał w Londynie w latach 1985, 86 i 89.
Finał był bardzo dobrym widowiskiem, choć Szwajcar nie zagrał tak znakomicie jak w półfinale ze Szkotem Andym Murrayem. Djoković natomiast zaprezentował poziom, do którego przyzwyczaił. Tylko na chwilę stracił rezon – w drugim secie, gdy rywal zagrał skuteczniej, mądrze się bronił i to on był górą. Federer (siedmiokrotny zwycięzca Wimbledonu) popełnił w całym spotkaniu zbyt dużą ilość błędów (35, przy tylko 16 Serba), by myśleć o sukcesie. Djoković był zbyt dokładny i skuteczny, by dać sobie odebrać zwycięstw. Wyrównał przy tym stan rywalizacji między nimi na 20:20.

– To wielki honor znów wygrać tu, i to po finale z Rogerem – komentował po ostatniej piłce Djoković. Gdyby nie porażka w finale Roland Garros Serb miałby szansę na klasycznego Wielkiego Szlema (wygraną we wszystkich czterech turniejach w jednym roku). Te plany musi jednak na razie odłożyć, choć komentujący finał były numer jeden męskiego tenisa Mats Wilander jest zdania, że spokojnie może dołożyć do swojego dorobku jeszcze nawet osiem do dziesięciu wielkoszlemowych wygranych. Być może doczeka się również zwycięstwa w Paryżu, gdzie do tej pory trzykrotnie kończył w finale.

Czwartego szlema z rzędu i trzeciego w tym roku (US Open wygrała w 2014) zgarnęła za to Williams. Nie bez problemów, bo choć mecz trwał tylko dwa sety, to półfinałowa pogromczyni Agnieszki Radwańskiej Garbine Muguruza postawiła się faworyzowanej Amerykance. Przegrała 4:6, 4:6, ale może być z siebie dumna. – Nie bądź smutna. Wygrasz tu, zdobędziesz główne trofeum i to całkiem niedługo – komplementowała Hiszpankę Serena.

Muguruza nie przestraszyła się stawki finału, bez respektu przed słynną rywalką walczyła o każdą piłkę. To był bardzo dobry mecz, pełen dramaturgii i zwrotów akcji, choć Amerykanka zdawała się kontrolować jego przebieg. Zaczęło się wręcz sensacyjnie, od przełamania podania Williams, która popełniła trzy podwójne błędy serwisowe.

Hiszpanka prowadziła 3:1, 4:2, ale faworytka powoli łapała właściwy rytm. Zagrywała niesamowite piłki, atakowała potężnym serwisem. Kiedy trafiała we właściwie miejsce, Muguruza była bezradna. Serena wyrównała na 4:4, później wygrała pierwszego seta. Początek drugiej partii to popis Amerykanki. Grała jak natchniona i mimo że Hiszpanka walczyła dzielnie, została dwa razy przełamana i przegrywała już 1:5. Wydawało się, że niebawem będzie po meczu. Williams jednak za bardzo się rozluźniła, a Muguruza, nie mając nic do stracenia, zaczęła ryzykować i trafiać po niesamowitych zagraniach. Odrobiła trzy gemy, zbliżając się 4:5.

Ostatni gem był popisem Amerykanki, która przełamała Hiszpankę do zera. Ze szczęścia skakała po korcie, a Muguruza płakała, bo choć zagrała turniej życia, to była tylko druga...

– Brak mi słów, by wyrazić, co czuję. Grałam przed wspaniałą publicznością. Chciałam pogratulować Serenie, ciągle nam pokazuje, że jest numerem jeden na świecie. Dotychczas nie bardzo lubiłam trawę teraz zmieniłam zdanie – powiedziała młoda Hiszpanka, która dostała owację na stojąco od publiczności.

Dla Williams to 21 wygrany turniej wielkoszlemowy i już tylko jeden tytuł dzieli ją od osiągnięcia Steffi Graf. Jeśli wygra US Open dorówna Niemce w jeszcze jednej kwestii. To właśnie Graf jako ostatnia zdobyła klasycznego Wielkiego Szlema.

Wyniki innych finałów

Gra podwójna kobiet: Martina Hingis, Sania Mirza (Szwajcaria, Indie, 1) – Jekaterina Makarowa, Jelena Wiesnina (Rosja, 2) 5:7, 7:6, 7:5.

Gra podwójna mężczyzn: Jean–Julien Rojer (Holandia), Horia Tecau (Rumunia) – Jamie Murray, John Peers 7:6, 6:4, 6:4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski