- Byłam dziś z córką przed blokiem na placu zabaw i wrona najpierw zabrała dziecku kapelusz. Potem go upuściła, a kiedy córka pobiegła po ten kapelusz, wrona dziobnęła ją dwa razy w głowę.
Pani Monika Majka zapewnia, że wrony siedzą na jej balkonie i kiedy tam wychodzi, ptaki nie tylko nie boją się, ale nie chcą się ruszyć.
- Nawet miotła nie działa - relacjonuje mieszkanka Międzychodu. - Pani w sklepie spożywczym opowiadała mi, jak wrona wpadła jej do sklepu i za nic nie chciała wyjść. Co więcej, zaczęła głośno krakać i ruszyła w stronę ekspedientki. Ta schowała się i dopiero wtedy wrona wyleciał przez otwarte drzwi.
Na podstawie rozmów z sąsiadami, pani Monika Majka twierdzi, że prawie każdy albo został zaatakowany przez wrony albo widzi jak one siedzą na balkonach, nie czują respektu przed ludźmi i nie dają się odpędzić.
- Ja już boję się wychodzić z domu i na balkon. Te ptaki wręcz sterroryzowały nasze osiedle - kończy pani Monika Majka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?