W sobotę mężczyźni zakończyli ostatni trening. Kiedy przyjechali do Poznania, na swoim liczniku mieli już 1327 kilometrów. Trasę tę pokonali w ciągu 17 dni. Po podróży po Polsce czeka ich przygotowanie do wyprawy przez Australię. Syn i ojciec zamierzają przejechać 10 tysięcy kilometrów.
Trzy lata temu u Joachima diagnozowano guza szyszynki. Poddał się on skomplikowanej operacji, podczas której doszło do niedokrwienia w rdzeniu kręgowym. Z tego powodu chłopak utracił zupełnie władzę w nogach. Dzięki wytrwałej rehabilitacji po trzech miesiącach Joachimowi udało się wstać z wózka inwalidzkiego. Dziś dziennie robi rowerem trasę od 50 do 70 kilometrów.
- Jak każdy człowiek mam swoje marzenia - mówi Joachim Czerniak. Od dzieciństwa bardzo lubiłem podróże i aktywny wypoczynek. Pragnę zobaczyć Australię. Chcę znów uwierzyć we własne możliwości, uporać się z dolegliwościami pooperacyjnymi i odmienić swoje życie. Mam nadzieję, że będzie to już ostatni etap mojej rehabilitacji i definitywne zwycięstwo z chorobą. Chcę pokazać całemu
światu, że osoby chore tak jak ja, mogą i powinny walczyć o swoje zdrowie - dodaje.
Ekipa składająca się z czterech osób: Joachima, jego ojca Roberta, wolontariusza projektu "Właśnie zwyciężyłem z rakiem" i profesjonalnej rehabilitantki, planuje wyjechać w połowie sierpnia.
- Dlaczego Australia? Bo znajdują się tam bardzo duże przestrzenie. Ważne również aby jechać dokądś, zobaczyć nowe ciekawe miejsca. To motywuje do działania - mówi Joachim Czerniak.
Cała podróż potrwa kilka miesięcy. Pierwszy odcinek wyprawy prowadzić będzie z Perth do Adelajdy przez nizinę Nullarbor, a kolejne przez miejscowości: Melbourne, Sydney, Brisbane, Townsville, Cairns i Karumba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?