Zastanawiam się wtedy, jakim cudem tak młoda osoba miała dostęp do tak niebezpiecznych środków? Kto lub co jest temu winne? Czy my, rodzice, poświęcamy zbyt mało uwagi dzieciom, zostawiając im za dużo swobody? Czy też winne jest państwo nieskutecznie walczące ze sklepami z dopalaczami oraz producentami i handlarzami narkotyków? Przypuszczam, że jedno i drugie.
Jednak jako obywatel żądam od mojego państwa, by chroniło moje dzieci przed złem. W tym przypadku narkotykami i dopalaczami. Stąd każdy pomysł, by zwalczać handlarzy narkotyków, będę popierał. Nie warto żałować publicznych pieniędzy w walce z narkobiznesem.
A kiedy słyszę, by zalegalizować posiadanie marihuany, pukam się w czoło i głośno wyrażam swoją opinię: na takie rozwiązanie nie powinno być zgody. A ostatnia "plaga" zatruć z legalnymi dopalaczami wśród kilkunastolatków? Żyjemy w chorym kraju, który pozwala działać sklepom z dopalaczami. Wprawdzie Amerykanie mówią "business is business", ale za taki biznes to tylko za kratki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?