To, że tam się stanie coś złego, to była kwestia czasu. Ale bardziej spodziewaliśmy się, że tragedia rozegra się między małżonkami, a nie tego, że ucierpi osoba spoza rodziny - mówią mieszkańcy podpoznańskiego Skórzewa. W piątek, na jednej z posesji znaleziono ciało 56-letniego znajomego małżeństwa G. Jerzy G. usłyszał zarzut zabójstwa, jego żona Zofia - nieudzielenia pomocy rannemu i zacierania śladów. Oboje trafili do aresztu.
Czytaj także:
Policja zatrzymała podejrzanego o zabójstwo kobiety na Roboczej
O zabójstwie w Skórzewie jeszcze wczoraj dużo rozmawiano.
- W piątek zaroiło się tu od policji. Na trawniku za domem niedaleko kościoła znaleziono ciało Piotra O. Nie wiemy, czy tam zmarł, czy ktoś go wyniósł, bo to wszystko wydarzyło się w pomieszczeniu - opowiada nam jedna z mieszkanek. - Piotr O. to był dobry człowiek. Miał żonę, dzieci. Lubił wypić, ale był nieszkodliwy. Nigdy bym nie pomyślała, że tak skończy...
W niewielkim, ubogim domku, w którym mieszkał Piotr O. nikt nam wczoraj nie otworzył. Tylko pies szczekał próbując odstraszyć obcych.
Pusty był również dom, w którym doszło do zbrodni. Zresztą na drzwiach jeszcze widoczne były oznaczenia pozostawione przez policję.
Poznań: Zabójstwo kobiety na Winogradach. Policja szuka mordercy
A małżeństwo G., które zajmowało część pomieszczeń w budynku, znane było w okolicy. Ludzie powtarzają, że Jerzy był chorobliwie wręcz zazdrosny o żonę, że ją wulgarnie wyzywał, może bił. - Córka się wyprowadziła od nich, jak tylko dorosła - mówią mieszkańcy Skórzewa. Wspominają, że jakiś czas temu żona ugodziła Jerzego nożem. Później się leczyła. A on? Ze złości kiedyś nagrobki na cmentarzu porozbijał. Trafił na badania psychiatryczne. Po powrocie był odmieniony. Później jednak wróciły stare przyzwyczajenia.
- Ale nie byli złymi, uciążliwymi sąsiadami. Zofia czasem skarżyła się na męża, Jerzy czasami popijał, ale nie był agresywny wobec nas - mówi mieszkająca w pobliżu kobieta. Dodaje, że w zwykłych sąsiedzkich sprawach porozumiewała się z nimi bez problemów.
Osoby, z którymi rozmawialiśmy o zabójstwie w Skórzewie, przypuszczają, że przyczyną tragedii mogła była zazdrość o żonę. Wstępne ustalenia śledczych są jednak inne.
- Piotr O. przyszedł do znajomego, bo chciał od niego pożyczyć pieniądze na alkohol. Doszło do kłótni. Zraniony nożem Piotr O. wyszedł z budynku i upadł na trawniku - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Dodaje, że Piotr O. otrzymał dwa ciosy nożem kuchennym w szyję. Medyk, który przyjechał na miejsce uznał, że te rany cięte spowodowały zgon mężczyzny.
Zarzut zabójstwa usłyszał Jerzy G. - Twierdzi, że nie pamięta przebiegu wydarzeń - mówi prokurator Mazur-Prus. - Z ustaleń wynika, że po zabójstwie mężczyzna poszedł spać. Natomiast Zofia G. podchodziła do rannego leżącego na trawniku, ale nie udzieliła mu pomocy. Posprzątała także mieszkanie. Dlatego usłyszała zarzuty nieudzielenia pomocy i zacierania śladów. Przyznała się do winy.
Czy faktycznie poszło o pieniądze? Czy żona chciała pomóc mężowi uniknąć odpowiedzialności, czy też ze strachu wykonała jego polecenia? Jeszcze nie wiadomo. Para jest w areszcie, a śledczy kontynuują postępowanie dotyczące zabójstwa w Skórzewie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?