Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapaśniczy Memoriał im. Józefa Moczyńskiego. O medale będzie walczyć 200 zawodników

Radosław Patroniak
W sobotę o godz. 10.45 rozpoczną się pierwsze walki w szóstej edycji Memoriału Zapaśniczego im. Józefa Moczyńskiego (jednego z założycieli Sobieskiego Poznań). O medale w hali na Os. Sobieskiego rywalizować będzie prawie 200 zawodników w kategorii kadeta i młodzika.

- Tradycyjnie już przyjadą do nas ekipy z Litwy, Ukrainy i Niemiec. Będą też przedstawiciele klubów z zachodniej Polski. My również wystawimy mocną reprezentację. Oczekiwania są duże, ale trudno się dziwić, skoro rok temu wygraliśmy klasyfikację drużynową -podkreślił prezes Sobieskiego, Antoni Obrycki.

Grupą 15-latków i młodszych zawodników w poznańskim klubie, szkolącym w stylu klasycznym, zajmują się Henryk Półtorak, Piotr Leonarczyk i Jacek Jędrzejak. - Najgroźniejsi mogą być Ukraińcy, którzy zawsze przewyższają poziomem Litwinów i Niemców. Praktycznie w każdej kategorii wagowej stają na podium - dodał Obrycki.

Według niego w młodzieżowych zapasach trudno przewidywać wyniki.

- Tutaj nie ma pewniaków, są za to chwile nieuwagi, po których zawodnik ląduje na łopatkach. Trzeba pamiętać, że po trzech latach szkolenia trudno opanować wszystkie elementy techniczne. Nawet ci najzdolniejsi czasami więc zawodzą - przekonywał szef poznańskiego klubu.

Gospodarze mają utalentowany narybek, ale nie chcą mówić, kto pójdzie w ślady brązowego medalisty ostatnich igrzysk, Damiana Janikowskiego.

- Nie chcę nikogo wyróżniać, bo w takim wieku zawodnicy szybko po kilku pochwałach obrastają w piórka. Na nazwisko trzeba zapracować solidną pracą na treningach i równą formą w kilku turniejach, a nie zdobyciem jednego pucharu - zauważył Obrycki.
Janikowski nie będzie obecny na turnieju, ale we wrześniu trenował przez dwa tygodnie z zawodnikami Sobieskimi. - U nas obecność kadry to normalna rzecz. Wizyta Janikowskiego w Poznaniu była którąś z kolei, więc Damian czuł się trochę jak u siebie w domu. Warunkami do treningu nie był a zaskoczony. Zresztą zajęcia miał bardzo urozmaicone, bo w tym czasie sparował też m.in. z zawodnikami MMA - mówił prezes Sobieskiego.

Zapytaliśmy go jeszcze o różnice w treningach między seniorami a ich następcami.

- Zapasy pod tym względem nie różnią się od innych dyscyplin. Kadeci i młodzicy na macie spotykają się rzadziej niż dorośli zawodnicy. Co najwyżej trenują trzy razy w tygodniu, ale to normalna praktyka, bo przecież młody organizm nie jest w stanie wytrzymać końskiej dawki treningowej. Zresztą trenerzy najlepiej wiedzą jak postępować z zawodnikami - zakończył Obrycki.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski