"Zebranie rodziców" na placu Wolności w Poznaniu. Uczestnicy protestowali przeciw ustawie "lex Czarnek"

Na placu Wolności zgromadziło się ok. 50 osób, aby zaprotestować przeciwko ustawie "lex Czarnek".

Ustawa ta ma zwiększyć uprawnienia kuratorów oświaty, dając im m.in możliwości odwołania dyrektorów szkół bez wypowiedzenia w trakcie roku szkolnego, a także wprowadzając wymóg uzyskania przez szkoły zgody na prowadzenie pozalekcyjnych zajęć przez organizacje pozarządowe z dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

Zobacz zdjęcia z protestu przeciwko wprowadzeniu "lex Czarnek" na placu Wolności:

- Ta ustawa oznacza dla nas obniżenie jakości edukacji. Oznacza to odebranie prawa rodzicom i przekazanie go kuratorom

- powiedziała Anna Schmidt-Fic, organizatorka wydarzenia.

Dodała także, że ustawa uniemożliwia pomoc doraźną młodzieży w sytuacjach kryzysowych.

Według Schmidt-Fic tworzona jest "szkoła strachu, posłuszeństwa, wykonywania niezbędnego minimum zapisanego w podręcznikach pana Czarnka oraz taka, która formatuje obywatela zgodnie z wolą partii."

- Przyjechałem do Poznania, żeby zaprotestować przeciwko tej okrutnej ustawie, ponieważ nie zgadzam się na indoktrynacje i upolitycznianie szkół. Nie ma w szkole miejsca na szczucie ludzi

- powiedział 18-letni Gracjan, uczeń Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Wyspiańskiego w Obornikach.

Został przedstawiony także projekt uchwały, w którym zostały wypisane zagrożenia według rodziców, nauczycieli oraz uczniów, które są zapisane w "lex Czarnek". Zapisane jest w nim, że nie zgadzają się obniżeniem jakości edukacji oraz ograniczaniem wpływu rodziców na rozwój dziecka.

Sejm w środę, 8 lutego, odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy o prawie oświatowym. Oznacza to, że projekt jest obecnie na biurku Andrzeja Dudy i oczekuje na podpis.