Kazimierz Skałecki, wiceszef Poznańskich Inwestycji Miejskich podjął decyzję o przekazaniu około 60 ton nawierzchni z estakady prywatnej firmie, która wykorzystała materiał na drogę na placu budowy. Drodzy poznaniacy, oznacza to tyle, że zamiast załatanych dziur po zimie, utwardzonych poboczy i ulepszonych dróg gruntowych, będziecie mieć figę. W zamian za to złożyliście się na prywatną firmę, która nie musiała wydać na płyty betonowe na wykonanie drogi technicznej.
Ustalenie tych faktów wyglądało groteskowo. ZDM nadzorujący PIM zapewniał, że nawierzchnia jest w jego magazynie, przy czym sam PIM przyznawał się, że materiał wykorzystała prywatna firma. Po serii telefonów, fakty przemawiały na niekorzyść PIM-u. Przy czym spółka od początku przyznawała się do tego, że nie stosuje się do wytycznych z przetargu. ZDM starał się ją wbrew temu chronić, po czym sam skapitulował.
Mimo chaosu informacyjnego i atmosfery groteski, sprawa przypomina mi jedno: temat parkingu, który ZDM wykonał dla policji przy okazji innych swoich inwestycji. Jak widać nie wyciągnięto lekcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?