Żużel: Bjerre może już trenować

Duńczyk złamał wówczas w trzech miejscach kość goleniową i od tamtej pory nie wyjechał na tor. To już jednak przeszłość. Przed kilkoma dniami Bjerre był na badaniach kontrolnych i usłyszał, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł wrócić do poważnego ścigania się na żużlu.

- Decyzja lekarzy bardzo mnie ucieszyła, choć wiem, że w trakcie przygotowań do sezonu czeka mnie jeszcze ciężka praca, głównie na siłowni, by kontuzjowana noga wróciła do pełnej sprawności. Czuję jednak, że jestem w bardzo dobrej formie i nie mogę się już doczekać powrotu na tor - napisał Bjerre na swoim oficjalnym profilu na jednym z portali społecznościowych.

Mniej więcej w tym samym czasie wyjaśniła się również przynależność klubowa 29-letniego zawodnika w lidze angielskiej. Bjerre postanowił bowiem nadal bronić barw Peterborough Panthers. Z takiego obrotu sprawy bardzo zadowolony jest promotor tego zespołu, Jan Staechmann.

- To świetna wiadomość dla nas. Kenneth ponownie będzie startował z numerem pierwszym oraz zachowa opaskę kapitana drużyny - poinformował szef Panter. Co ciekawe, jednym z kolegów klubowym Bjerre w Peterborough będzie wychowanek leszczyńskiej Unii, Norbert Kościuch.

Informacje o powrocie Duńczyka do pełni sił na pewno ucieszyły także trenera Romana Jankowskiego. Bjerre wprawdzie indywidualnie przygotowuje się do sezonu, ale jak zapewnia sterników leszczyńskiego klubu na inaugurację rozgrywek ligowych będzie w optymalnej dyspozycji. On sam zresztą wiele sobie obiecuje po występach w Unii.

- To klub z ogromną historią i każdy zawodnik chciałby w takim startować. Mam nadzieję, że pomogę Bykom w awansie do czołowej czwórki. Ja w każdym razie mam zamiar we wszystkich meczach dawać z siebie 110 procent swoich możliwości - zapewniał zawodnik przy podpisaniu kontraktu. Bjerre na 2013 rok stawia sobie jeszcze jeden cel. - Chcę wrócić do Grand Prix - zapewnia nowy żużlowiec Unii.