Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Czterech Polaków jedzie o awans do Grand Prix

TS
Przemysław Pawlicki
Przemysław Pawlicki Wiesław Szmagaj
Czterech Polaków powalczy w sobotę w Rybniku o awans do przyszłorocznego Grand Prix. Swojej szansy szukać będą m.in. Przemysław i Piotr Pawliccy.

Grand Prix Challenge przez wielu uważany jest za najtrudniejszy turniej na świecie. - Może nie najtrudniejszy, ale na pewno najbardziej emocjonujący. Te zawody mają posmak starych, jednodniowych finałów mistrzostw świata, w których trzech najlepszych zawodników zgarnia całą pulę. W takich zawodach nie ma miejsca na pomyłki czy chwile słabości. Tego jednego dnia trzeba być po prostu najlepszym - mówi Paweł Ruszkiewicz, komentator telewizyjny i ekspert żużlowy "Głosu Wielkopolskiego".

Tegoroczny finał eliminacji odbędzie się w Rybniku. Tamtejszy obiekt nie ma najlepszych notowań wśród kibiców czarnego sportu. - Bo to łatwy technicznie tor, na którym jednak trudno wyprzedzać. W takich warunkach preferowani będą startowcy i zawodnicy dysponującym szybkim sprzętem. Z tego co jednak wiem, na sobotę zapowiadane są opady deszczu, a to może nieco zmienić warunki torowe - dodaje Ruszkiewicz.

Do walki o miejsce w przyszłorocznym Grand Prix przystąpi czterech reprezentantów Polski. Będą to bracia Przemysław i Piotr Pawliccy z Fogo Unii Leszno, Kacper Gomólski oraz Bartosz Zmarzlik. Ten ostatni pojedzie z dziką kartą i jest jednym z głównych faworytów turnieju. - Dam z siebie wszystko w tych zawodach i postaram się powalczyć o miejsce w czołowej trójce. Nie nakładam na siebie jednak żadnej presji. Jestem jeszcze bardzo młody i niczego nie muszę - twierdzi zawodnik Stali Gorzów.

O miejscu w elicie marzą także bracia Pawliccy. - Od kiedy tylko zacząłem jeździć na żużlu to powtarzam, że moim celem jest tytuł mistrza świata. Chcąc go zdobyć trzeba awansować do Grand Prix - twierdzi starszy z braci. Chętnych do miejsc na podium, które zagwarantują awans do elity, jest jednak wielu. - Stawka w tym roku jest wyjątkowo wyrównana. Moi faworyci? Zmarzlik i Przemysław Pawlicki. Trzeci może być Antonio Lindbaeck lub Fredrik Lindgren - wylicza nasz ekspert.

Jednodniowe finały mają jednak to do siebie, że potrafią sypnąć niespodziankami. - Nie wykluczam takiej sytuacji. Przed rokiem w Lonigo bliski miejsca na podium był Nicolas Covatti, który teraz także pojedzie w finale. Tym razem niespodziankę mogą sprawić młodzi Szwedzi. Czarnym koniem imprezy może być będący ostatnio w świetnej formie Andriej Karpow. Jego awans byłby ogromną sensacją. W gazie jest również Leon Madsen - twierdzi Ruszkiewicz.

W gronie faworytów nie można także nie wymienić Petera Kildemanda, który podobnie jak Zmarzlik, pojedzie z dziką kartą. Specjalistą od turniejów Grand Prix Challenge jest Chris Harris. - Jego kolejny awans do mistrzostw świata byłby nie lada wydarzeniem. Anglik ostatnio zanotował zwyżkę formy i świetnie zna tor w Rybniku, ale tym razem to będzie chyba za mało, aby zameldować się w trójce - uważa ekspert "Głosu Wielkopolskiego". Finał eliminacji w Rybniku o godz. 18.

Lista startowa: 1. Vaclav Milik (Czechy), 2. Przemysław Pawlicki (Polska), 3. Kim Nilsson (Szwecja), 4. Maksim Bogdanow (Łotwa), 5. Nicolas Covatti (Włochy), 6. Peter Kildemand (Dania), 7. Piotr Pawlicki (Polska), 8. Linus Sundstroem (Szwecja), 9. Antonio Lindbaeck (Szwecja), 10. Leon Madsen (Dania), 11. Andriej Karpow (Ukraina), 12. Kacper Gomólski (Polska), 13. Bartosz Zmarzlik (Polska), 14. Fredrik Lindgren (Szwecja), 15. Kjastas Puodżuks (Łotwa), 16. Chris Harris (Wielka Brytania), R1. Kevin Woelbert (Niemcy), R2. Martin Vaculik (Słowacja).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski