Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Łukasz Sówka - od Carla Blomfeldta mogę się sporo nauczyć

Tomasz Sikorski
Łukasz Sówka w tym sezonie startował jakość w ekipie z Ostrowa
Łukasz Sówka w tym sezonie startował jakość w ekipie z Ostrowa Tomasz Stręk
Z Łukaszem Sówką, wychowankiem Ostrovii Ostrów, obecnie występującym w barwach PGE Marmy Rzeszów, rozmawia Tomasz Sikorski

Jak z perspektywy czasu ocenia Pan swoją decyzję o przenosinach do Rzeszowa?
Łukasz Sówka: Z pewnością był to krok w dobrym kierunku. W minionym sezonie poczyniłem duże postępy, z czego mogę się tylko cieszyć. Z wyników też jestem zadowolony, więc ostatnie miesiące mogę zapisać sobie na plus.

Dwa lata wcześniej próbował Pan swoich sił w Zielonej Górze. Tam jednak nie wyszło. Dlaczego?

Łukasz Sówka: Być może trafiłem do tego klubu zbyt wcześnie. Miałem wtedy tylko 17 lat i chyba nie byłem jeszcze przygotowany na starty w ekstralidze. Zwyczajnie nie poradziłem sobie w tym. Także pod względem psychicznym. Tym bardziej, że już na początku sezonu doznałem groźnej kontuzji, która mocno wybiła mnie z rytmu, bo po powrocie na tor długo nie mogłem wrócić do wysokiej formy. Na szczęście, wszystkie te problemy mam już dawno za sobą. Z roku na rok moje wyniki są coraz lepsze, dlatego staram się spoglądać w przyszłość, a nie w przeszłość.

A tą przyszłość wiąże Pan pewnie z ekstraligą...
Łukasz Sówka: To prawda. Chciałbym w niej startować najdłużej jak to jest możliwe. Wprawdzie nie podpisałem jeszcze kontraktu z żadnym klubem, ale nie jest tajemnicą, że wybiorę zespół z ekstraligi. Kiedy to nastąpi? Myślę, że na początku grudnia wszystko powinno być już jasne. Nie ukrywam, że chcę jak najszybciej podpisać umowę, by w spokoju przygotowywać się do następnego sezonu.

Kibice z Ostrowa mogą więc zapomnieć o Łukaszu Sówce w składzie?
Łukasz Sówka: Urodziłem się w Ostrowie i to właśnie tam stawiałem pierwsze kroki w tym sporcie. Trudno więc nie mieć sentymentu do tego klubu. Jak jest zresztą tylko okazja, to staram się pomagać tej drużynie. W minionym sezonie wystartowałem, jako gość, w barwach Ostrovii w spotkaniu ligowym w Gnieźnie. Staram się też pojawiać w Ostrowie na niektórych meczach sparingowych. Jak zatem widać więź łącząca mnie z tym klubem cały czas jest dość mocna.

Wielu żużlowców ma już wakacje, a Pan zamiast odpoczywać chce pod koniec grudnia wyjechać do Los Angeles, na turniej Monster Energy World Speedway Invitational, gdzie mają wystąpić m.in. Greg Hancock, Tomasz Gollob, Antonio Lindbaeck i Emil Sajfutdinow. Ten wyjazd jest już zaklepany?
Łukasz Sówka: Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent. Czekam już tylko na oficjalne potwierdzenie od organizatorów. Zawody zapowiadają się fajnie, obsada jest bardzo mocna, więc warto tam pojechać i spróbować swoich sił. Będzie to też dobra okazja, aby zobaczyć trochę świata.

Z Pana to chyba taki trochę niespokojny duch, bo ostatnio jeździł Pan też na pit bike'ach.
Łukasz Sówka: To była typowa zabawa, przy której można się było świetnie zrelaksować. Przy okazji sprawdziłem swoje umiejętności na nieco innym motocyklu. No i trochę się pościgałem.

W nowym sezonie ponownie będzie Pan próbował swoich sił w angielskiej Elite League?

Łukasz Sówka: Na razie nie ma takiego tematu, choć jestem w kontakcie z brytyjskimi klubami. Nie wykluczam więc takiej możliwości, że tam wystartuję. W przyszłym roku będę miał do dyspozycji sprzęt przygotowywany przez Carla Blomfeldta, a to powinno być gwarancją dobrych wyników nie tylko w Polsce, ale też w Anglii.

Jak doszło do tej współpracy?

Łukasz Sówka: Już w w minionym sezonie startowałem na jego silnikach. Kiedy tylko w moim teamie dowiedzieliśmy się, że Carl kończy współpracę z Andreasem Jonssonem, to od razu zaproponowaliśmy mu, aby związał się z nami. Do naszego, najbardziej konkretnego spotkania doszło w Ostrowie. Przetestowałem wówczas jego sprzęt, a później już w miarę szybko doszliśmy do porozumienia w sprawie bliższej współpracy.

Dla tak młodego zawodnika jak Pan, to chyba spore wyzwanie?
Łukasz Sówka: Oczywiście. Na motocyklach przygotowywanych przez Blomfeldta tytuły mistrza świata zdobywał przecież sam Tony Rickardsson. Carl to osoba mająca ogromną wiedzę i doświadczenie. Liczę na to, że sporo się przy nim nauczę i będę jeszcze lepszym żużlowcem.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski