Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Na półmetku Unia Leszno jest wysoko

Tomasz Sikorski
Na półmetku Unia Leszno jest wysoko
Na półmetku Unia Leszno jest wysoko archiwum
Za nami pierwsza część rundy zasadniczej. Co po niej wiemy? Sporo. Choćby to, że swoje medalowe aspiracje potwierdziły zespoły z Tarnowa, Gorzowa, Leszna i Zielonej Góry. O pierwszą czwórkę spróbują pewnie jeszcze powalczyć Unibax, Polonia i PGE Marma. Najbliżej faworytów są Anioły, ale one przez najbliższy miesiąc będą musiały sobie radzić bez Darcy Warda, który właśnie przeszedł operację dłoni.

Swoje problemy ma również Unia. Pod nieobecność kontuzjowanego Jarosława Hampela trzeba będzie wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, by utrzymać wysoką pozycję w tabeli. Zwłaszcza, że Byki do tej pory wygrywały na własnym torze dość nisko, co w perspektywie rewanżów, gdzie walczyć się będzie także o bonusy, może trochę niepokoić. Pierwsze takie starcie przed Unią już w niedzielę w Bydgoszczy. Leszczy-nianie jadą tam z 12-punktową zaliczką, wywalczoną w niedzielnym spotkaniu.

- Mogliśmy pokonać Polonię jeszcze wyżej, ale z drugiej strony nie ma też powodu do narzekań. Zwłaszcza, że wystąpiliśmy bez swojego lidera, któremu zresztą dedykujemy to zwycięstwo. Do Bydgoszczy jedziemy walczyć o komplet punktów - zapewnił po ostatnim wyścigu Przemysław Pawlicki. Podobnego zdania byli pozostali zawodnicy Unii. Wszyscy też podkreślali, że wygrana z Polonią nie przyszła im łatwo.

- To był trudny mecz. Na szczęście, już na samym początku wypracowaliśmy sobie wyraźną przewagę. I to był klucz do zwycięstwa, bo z czasem rywale coraz lepiej czuli się na naszym torze - mówił Damian Baliński. A ten tor, tak jak w poprzednim latach, znowu był bardzo przyczepny, co oczywiście nie spodobało się gościom.

- Było sporo dziur i kolein - narzekał Robert Kościecha. To właśnie on wpadł na Tobiasza Musielaka, który chwilę wcześniej nie opanował motocykla, po tym jak wjechał w jedną ze wspomnianych przez zawodnika Polonii kolein. Młody żużlowiec Unii trafił do szpitala, ale na szczęście skończyło się "tylko" na siniakach, wstrząśnieniu mózgu i dużym strachu. Musielak w miarę szybko powinien więc wrócić na tor. Zabraknie go jednak we wtorkowym turnieju o Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski, który odbędzie się w Lesznie.

Niestety, nie tylko jego, bo tak jak w poprzednim roku bracia Przemysław i Piotr Pawlicki w tych rozgrywkach będą bronić barw WTS Nice Warszawa. To zaskakująca decyzja, która wielu leszczyńskich kibiców wręcz zbulwersowała. To oburzenie łatwo zrozumieć, bo medal mistrzostw Polski pewnie po raz drugi z rzędu trafi do klubu ze stolicy, a nie Unii. Trudno też nie oprzeć się wrażeniu, że nasz żużel coraz bardziej przypomina kabaret i pewnie już wkrótce doczekamy się sytuacji, że zawodnicy będą zmieniać barwy klubowe przynajmniej raz w tygodniu, w zależności od rangi imprezy.

Wróćmy jednak do będącej na półmetku rundy zasadniczej ekstraligi. Początek sezonu na pewno na plus mogą sobie zapisać niepokonani jeszcze tarnowianie. Indywidualnie odkryciem tej części rozgrywek są Niels Kristian Iversena i Patryk Dudek. Trzeba też docenić postawę całej grupy młodych zawodników, o których przed sezonem mówiono niewiele, albo wcale. Tobiasz Musielak, Łukasz Sówka, Michael Jepsen Jensen, Aleksand Łoktajew czy Krystian Pieszczek są istotnymi punktami swoich drużyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski