Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Stracony sezon Hampela. Ale szykuje się do następnego i liczy na podium

TS
Dla Jarosława Hampela kończący się sezon był bardzo pechowy
Dla Jarosława Hampela kończący się sezon był bardzo pechowy Fot. Grzegorz Dembiński
Dla Jarosława Hampela kończący się sezon był bardzo pechowy. Kontuzja stawu skokowego, której doznał podczas turnieju Grand Prix w Kopenhadze, sprawiła, że nie mógł pomóc Unii Leszno w walce o awans do fazy play-off oraz nie liczył się w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata. A przecież po dwóch rundach cyklu Grand Prix kapitan Byków był liderem klasyfikacji generalnej.

- Ominęło mnie mnóstwo imprez żużlowych i to w najbardziej intensywnym okresie. Krótko mówiąc, ten rok był dla mnie stracony. Jeździłem trochę na początku sezonu, a potem przytrafiła mi się trzymiesięczna przerwa w startach. Na tor jeszcze wróciłem, ale nie był to powrót zbyt efektowny. Jak się okazało, po tak długiej przerwie ciężko jest wrócić do swojej normalnej dyspozycji i dorównać rywalom, którzy regularnie jeździli przez cały rok - powiedział w rozmowie z PAP reprezentant Byków.

Hampel po powrocie do cyklu Grand Prix zdążył jeszcze wystartować w trzech turniejach. W Malilli zajął 11. miejsce, w Vojens był 15, a w Toruniu 14. - W Vojens nie byłem w stanie poradzić sobie z trudnym pod względem geometrycznym torem i jego wymagającą nawierzchnią. Za mało miałem startów po kontuzji, by płynnie na nim jeździć i podjąć równorzędną walkę z przeciwnikami. W Toruniu miałem trochę kłopotów sprzętowych, co też było efektem długiej przerwy w startach - ocenił kapitan Unii.

W efekcie Hampel rywalizację w Grand Prix zakończył na odległej, 14. pozycji. Nieco słabsza końcówka sezonu nie miała jednak wpływu na decyzję szefostwa Grand Prix, które w tym tygodniu przyznało stałe dzikie karty na rok 2013. Oprócz leszczynianina otrzymali je jeszcze Słowak Martin Vaculik, Australijczyk Darcy Ward oraz Anglik Tai Woffinden. Hampel z decyzji władz BSI jest bardzo zadowolony.

- Teraz mogę spokojnie zacząć przygotowywać się do kolejnego sezonu. Nie ukrywam, że w przyszłym roku chcę ponownie stanąć na podium - mówi zawodnik, który jest pewien, że następna edycja Grand Prix będzie jeszcze ciekawsza od tej niedawno zakończonej.

- Z rywalizacji wypadli tacy żużlowcy jak Hans Andersen, Peter Ljung czy Chris Harris, którzy nic już do Grand Prix nie wnosili. Po przyjściu nowych zawodników stawka powinna być bardziej wyrównana - dodał kapitan Unii.

To, że Hampel otrzyma stałą dziką kartę i pojedzie w przyszłorocznym Grand Prix, było niemal pewne. Dużo więcej wątpliwości dotyczy jego przynależności klubowej w sezonie 2013. W środowisku żużlowym aż roi się od plotek na temat jego ewentualnego transferu. On sam do tych wszystkich rewelacji podchodzi bardzo spokojnie.

- Cały czas czekamy na nowy regulamin speedway ekstraligi, który ma się niebawem pojawić. Później dopiero odbędą się konkretne rozmowy dotyczące mojej przyszłości w polskiej lidze - skwitował Hampel, który przez ostatnie sześć sezonów zakładał plastron z Bykiem. W Lesznie zresztą nikt sobie nie wyobraża, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić...

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski