MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie i eksperci nie mają wątpliwości. Rażące błędy arbitrów w meczu ŁKS - Lech Poznań

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Arbiter spotkania Lecha Poznań z ŁKS Łódź nie miał najwyraźniej swojego dnia
Arbiter spotkania Lecha Poznań z ŁKS Łódź nie miał najwyraźniej swojego dnia Krzysztof Szymczak Fot.Szymczak Krzysztof/POLSKA PRESS
Ekstraklasowi sędziowie po raz kolejny się nie popisali. W spotkaniu ŁKS z Lechem Poznań arbiter Damian Sylwestrzak dopuścił się dwóch poważnych błędów, które mogły wypaczyć wynik spotkania. Zostało mu to wytknięte przez ekspertów oraz byłych sędziów.

Arbitrem niedzielnego spotkania Rycerzy Wiosny z Kolejorzem był Damian Sylwestrzak. Dla sędziego z Wrocławia był to 18 mecz w ekstraklasie w tym sezonie. Podczas niego nie popisał się dobrymi decyzjami. Te zostały mu wypomniane przez telewizyjnych ekspertów.

Chodzi przede wszystkim o dwie sytuacje, które mogły mieć wpływ na wynik tego starcia.

Lech Poznań powinien grać w osłabieniu

Pierwsza miała miejsce w 18. minucie gry. Afonso Sousa bez większej refleksji w środku pola zaatakował od tyłu Piotra Janczukowicza. Arbiter pokazał Portugalczykowi jedynie żółtą kartkę, choć wściekli piłkarze ŁKS domagali się czerwonego kartonika. Tę decyzję skomentował w programie Liga+Extra były arbiter Adam Lyczmański, który absolutnie nie dziwił się reakcji zawodników z Łodzi.

- Posłużę się wycinkiem z przepisów gry i przytoczę: atak nogami lub atak w walce o piłkę, który naraża na niebezpieczeństwo przeciwnika, który wykonany został z użyciem brutalności - a w mojej ocenie został - jest poważnym i rażącym faulem. Jeżeli jest to poważny i rażący faul, kara może być tylko jedna - wykluczenie. Nie dziwię się zawodnikom ŁKS, którzy ruszyli w obronie swojego zawodnika. Lech powinien grać w "10" - powiedział Adam Lyczmański.

Podobnego zdania jest Łukasz Rogowski, autor bloga Zawód-Sędzia oraz piszący o decyzjach sędziowskich na łamach portalu Interia Sport. Ten w wymowny sposób skomentował na portalu X (dawniej Twitter) decyzję Damiana Sylwestrzaka.

- Naprawdę tu nie było czerwonej kartki? Trudno w to uwierzyć - pisze na portalu X.

Karny dla Lecha? Tutaj też nie ma wątpliwości

W 52. minucie spotkania Rahił Mammadow atakuje w polu karnym Afonso Sousę, którego dawno nie powinno być już na boisku. Azer trafia w piłkę, jednak robi to "przez nogi" Portugalczyka. Arbiter z Wrocławia jasno pokazał, że był atak na piłkę, jednak powtórki nie potwierdzały słuszności tej decyzji. Wóz VAR nie zareagował na to zdarzenie. Ta sytuacja również była analizowana przez Lyczmańskiego w programie Liga+Extra.

- Czy zagarnięcie piłki jest jej zagraniem? To raz. Czy zagarnięcie piłki usprawiedliwia to, co się dzieje później? To dwa. Mam wrażenie, że tu najpierw dochodzi do faulu, a potem jest gdzieś to zagarnięcie piłki. Kolejny błąd. Tu Lechowi należała się jedenastka - zaznaczył Lyczmański.

- Czasem VAR woła do takich rzeczy, że we mnie się gotuje, a w tym meczu spał - skwitował Marcin Baszczyński, ekspert i komentator Canal+Sport.

Lech Poznań ostatecznie wygrał z ŁKS Łódź 3:2, po dwóch trafieniach Filipa Marchwińskiego oraz golu Mikaela Ishaka. Kolejorz ma obecnie 51 punktów, tracąc 4 "oczka" do prowadzącej Jagiellonii Białystok.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Lech Poznań po piłkarskim rollercoasterze wygrali z ŁKS-em Łódź 3:2.Zobacz oceny >>>

To był szalony mecz Lecha Poznań! Pięć goli, czerwona kartka...

Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski