Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 września - 10 rocznica ataków terrorystycznych w USA (FILMY)

Tomasz Rozwadowski
"World Trade Centre" Olivera Stone'a autentycznie wzrusza
"World Trade Centre" Olivera Stone'a autentycznie wzrusza materiały promocyjne
W niedzielę mija 10 lat od tragicznych wydarzeń w USA. Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 stały się niechlubną kartą współczesnej historii. Bardzo silnie wpłynęły na życie codzienne i na Zachodzie, i na Wschodzie. W kulturze nie stanowią daty do tego stopnia przełomowej, ale lista dzieł należących do różnych dziedzin sztuki, a inspirowanych tą tragedią, jest długa i nie brakuje na niej pozycji znakomitych.

Szok spowodowany wydarzeniami z 9/11 sprawił, że twórcy, próbując zrozumieć, wyjaśnić, czy po prostu ogarnąć umysłem atak terrorystów i jego konsekwencje, analizowali bardzo głęboko wiele z jego aspektów. Używając nieco beznamiętnego trybu, można powiedzieć, że interesowało ich to, co się działo przed, w trakcie i po. Przyglądali się ofiarom i ich bliskim, atakującym, ratownikom, politykom z obu stron konfliktu oraz osobom zupełnie postronnym. Co ciekawe, w przeciwieństwie do współczesnych wojen, które swoje odbicie miały głównie w kulturze popularnej skierowanej do szerokiej publiczności, 11 września sprowokował wiele dzieł ambitnych, co wskazuje na odmienność tego doświadczenia od np. pierwszej wojny w Iraku, zbanalizowanej totalnie przez kilkadziesiąt sztampowych technothrillerów.

Zamachy z 11 września 2001 - minuta po minucie

Stawiano wiele istotnych pytań, nie tylko o różnorakie przyczyny i skutki feralnego dnia, lecz i o to, czy świat, a zwłaszcza Ameryka, zasłużyły na coś takiego. Jednym słowem - czy winni byli tylko islamscy terroryści? I czy oni zawinili w najwyższym stopniu?
Poniżej kilka charakterystycznych przykładów.

Na kartkach

Pierwszym pisarzem, którego głos w tej sprawie został dostrzeżony, nie był wcale Amerykanin, tylko Szkot, Iain Banks, uznany autor z pogranicza literatury głównego nurtu i SF. W jednym z początkowych rozdziałów opublikowanej już w 2002 roku powieści "Dead Air" opisuje bohatera, prezentera lewackiej rozgłośni radiowej, podczas przyjęcia weselnego, na które docierają echa tego, co się właśnie dzieje w Nowym Jorku. Może to być punkt widzenia bliski europejskim czytelnikom, została bowiem uwzględniona różnica czasu - poranny atak "u nas" zdarzył się po południu.

Rocznica zamachów 11 września. Upiorny dzień, który zmienił świat i który nadal nas straszy

Pierwszą amerykańską książką z wątkiem 9/11 jest o rok późniejsze "Rozpoznanie wzorca" słynnego pisarza SF Williama Gibsona. Jego bohater jest konsultantem marketingowym, którego ojciec tajemniczo zniknął na Manhattanie feralnego dnia.

Ciekawą próbę zagłady bliźniaczych wież z punktu widzenia ofiar podjął francuski pisarz i celebryta Frederic Beigbeder - w dwutorowej narracji jego "Windows of the World" mamy opis ostatnich godzin World Trade Center minuta po minucie, skoncentrowany na losach młodego mężczyzny próbującego uratować swoich dwóch synów i francuskiego, wykształconego w Nowym Jorku pisarza, tworzącego powieść o 11 września.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Temat pojawił się także w twórczości najwybitniejszych pisarzy amerykańskich starszego pokolenia - u Johna Updike'a (1932-2009) w "Terroryście", w opowiadaniu "Mutanci" Joyce Carol Oates (ur. 1938), w "Everymanie" Philipa Rotha (ur. 1933) i w "Spadając" Dona DeLillo (ur. 1936). O ile główne postaci Rotha i DeLillo są nowojorczykami, którzy przeżyli atak na World Trade Center, to "Terrorysta" skoncentrowany jest na psychologii przyszłego zamachowca. Jego Ahmad Mulloy, syn Amerykanki i Egipcjanina, miota się pomiędzy podziwem a nienawiścią do Ameryki i niszczycielski gest wydaje się w jego przypadku jedynym logicznym sposobem na wyjście z emocjonalnej pułapki.
Wszystkie te książki, mimo poważnych różnic w fabule, konstrukcji i wypowiadanych poglądach, są diagnozami wielkiego wstrząsu, który trudno w spójny sposób opisać, burzącego dotychczasowy porządek świata.

Raczej dokument niż fabuła

Filmowy obraz 9/11 jest inny od literackiego nie tylko z racji różnic pomiędzy tymi dziedzinami sztuki. Już przy pobieżnym przeglądaniu filmografii daje się zauważyć, że temat znalazł bardzo bogate, i ilościowo, i treściowo, odbicie w dokumentach, i dość nikłe w fabule, mimo wielkiego dramatyzmu wydarzeń, aż proszącego o przeniesienie na duży ekran. Nie chodzi tu o niemoc twórców czy o unikanie tej problematyki przez producentów, tylko o skutki przewlekłego strajku amerykańskich scenarzystów, który na kilka lat drastycznie zmniejszył liczbę produkcji opartych na scenariuszach oryginalnych. Dlatego właśnie rzeczywistość pierwszego 10-lecia nowego wieku jest pokazana w amerykańskim kinie słabiej niż we wcześniejszych dekadach. Mimo to kilka ważnych filmów o 9/11 powstało. Dwa najgłośniejsze - "World Trade Center" Olivera Stone'a i "Lot 93" Paula Greengrassa, w 2006 roku.

U Stone'a, najkonsekwentniej zaangażowanego politycznie z wybitnych amerykańskich reżyserów współczesnych, osnową filmu jest rzeczywisty epizod nowojorskiej tragedii, historia policjantów McLouglina i Jimeno, dwóch ostatnich żywych wydobytych spod gruzów WTC. Film podkreśla heroizm zwykłych, prostych obywateli i choć może być odbierany jako nieco zbyt melodramatyczny, rzeczywiście wzrusza i jak dotąd jest najlepiej przyjętym przez szerszą publiczność obrazem 9/11.
Jeszcze bliższy realizmowi jest film Greengrassa. Brytyjczyk rekonstruuje w nim na paradokumetalną modłę lot 93 linii United Airlines z Newark do San Francisco, uprowadzony przez terrorystów w kierunku Waszyngtonu i rozbity pod Shanksville w Pensylwanii, po buncie porwanych usiłujących odbić samolot z rąk napastników. Chwalony za drobiazgowy realizm, choć w dużym stopniu podbudowany fikcją i domniemaniami, "Lot 93" był sporym sukcesem kasowym i zyskał powszechne uznanie krytyków i branży filmowej, co przyniosło mu dwie nominacje oscarowe.
Wątki zamachów pojawiają się także w kilku skromniejszych, często niezależnych produkcjach, lecz 11 września stał się prawdziwą kopalnią tematów dla dokumentalistów z całego świata.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dokumentów, telewizyjnych i kinowych, powstały już setki. Traktują one nie tylko o przebiegu samych zamachów, akcjach ratunkowych, historiach poszczególnych i ofiar, i bohaterskich ratowników, ale także o ich wpływie na późniejsze lata w USA i na świecie. Bardzo drobiazgowo analizowane są dostępne dane na temat zamachowców, ich pomocników, sojuszników i mocodawców, historia, struktura i ideologia radykalnych organizacji islamskich, przyczyny ich powstania i potęgi. Odniesienia do 9/11 są nieuniknione w filmach o reakcji na zamachy, czyli wojnie z terroryzmem, wojnach w Iraku i Afganistanie, nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa podjętych w krajach Zachodu, które mają przeciwdziałać terroryzmowi, ale bardziej widoczny jest ich negatywny wpływ społeczny, np. w formie wszechobecnej inwigilacji. Dokumentaliści przyglądają się też światowi islamskiemu oraz islamskiej mniejszości na Zachodzie - tematów jest cała lawina. Głównym wnioskiem jest wielka zmiana na gorsze, której datę graniczną stanowi 11 września 2001 roku.

Wyśpiewać ból i gniew

Niezwykle silny oddźwięk 9/11 pozostawił także w muzyce rozrywkowej. Można odnieść wrażenie, że prawie każdy znaczący wykonawca skomponował coś i nagrał, inspirowany szokiem tamtego dnia. Jednak podobnie jak w innych dziedzinach, i w muzyce zabrakło jak dotąd arcydzieła, kwintesencji, dzieła, z którym identyfikowałyby się ogromne rzesze odbiorców. Najwidoczniej działa tu podobna reguła jak w odniesieniu do książek i filmów.

Najbardziej udanym muzycznym odbiciem 9/11 wydaje się pochodząca z 2002 roku płyta Bruce'a Springsteena "The Rising". Kilka z pomieszczonych na niej kompozycji, w tym przejmująca piosenka tytułowa, odnosi się bezpośrednio do tragicznego dnia i jego konsekwencji. Z apokaliptycznych obrazów wyłaniają się jednak nadzieja i wola życia. Album stał się początkiem, trwającego do dziś, odrodzenia podupadłej w latach 90. kariery Bossa. W samych Stanach sprzedano ponad 2 mln jego egzemplarzy, był przez kilka tygodni nr. 1 na liście Billboardu, zdobył jedną nagrodę Grammy i dwie nominacje, a sam Springsteen odzyskał pozycję serca i sumienia Ameryki.

Liedel: 11 września zaskoczył nas wszystkich. Nie byliśmy przygotowani na taki terroryzm

Nikomu się nie udało zbliżyć do sukcesu "The Rising", choć zabrały głos także największe sławy, z Paulem McCartneyem, Neilem Youngiem, Cher, Michaelem Jacksonem i Markiem Knopflerem włącznie. Może hymnem pamiętanym przez potomnych stanie się kompozycja z kręgu muzyki klasycznej, utwór słynnego minimalisty Steve'a Reicha? Prawykonanie trzyczęściowego utworu "WTC 9/11" przez równie słynny Kronos Quartet odbyło się zaledwie przed kilkoma miesiącami, w marcu 2011 roku, a płyta ma się ukazać niebawem, dokładnie 20 września.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: 11 września - 10 rocznica ataków terrorystycznych w USA (FILMY) - Dziennik Bałtycki

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski