Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nowak z Raz Dwa Trzy: Jesteśmy pełnymi poczucia humoru złośliwymi partnerami

Marek Zaradniak
Adam Nowak: Moje dzieciństwo było szczęśliwe bo miałem mnóstwo przyjaciół, kolegów i bardzo, bardzo dużo wolnego czasu.
Adam Nowak: Moje dzieciństwo było szczęśliwe bo miałem mnóstwo przyjaciół, kolegów i bardzo, bardzo dużo wolnego czasu. Grzegorz Dembiński
Pochodzący z Poznania Adam Nowak, lider zespołu "Raz, dwa, trzy" w poniedziałek zaśpiewa w rodzinnym mieście piosenki swego syna Jana. Opowiada też o swym dzieciństwie, które - jak mówi Markowi Zaradniakowi - było całkowicie rozbrykane.

Podczas Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu wystąpi Pan z synem Janem Julianem w programie "Spisane na okoliczności dorastania". Będą to piosenki skomponowane do jego tekstów. Kto kogo namówił na ten występ?
Adam Nowak: Namówiła mnie Bożena Muller z Centrum Sztuki dla Dziecka, pytając, czy mam jakąś twórczość dla dzieci w domu. Akurat miałem, bo nasz syn pisał o wszystkich i o wszystkim, i dla wszystkich. W związku z tym powstało 10 utworów do muzyki Karima Martusewicza z zespołu Voo Voo. Pozwoliło to na zachowanie jednolitości stylistycznej. Wspólnie z dziećmi będę te piosenki wykonywał.

Ma Pan tremę? To w końcu twórczość własnego dziecka...
Adam Nowak: Oczywiście, że się boję, bo cały świat jest tak skonstruowany, że to dzieci śpiewają utwory rodziców, a tu mamy do czynienia z ewenementem na miarę, przypuszczam, światową. Rodzic będzie grał utwory swojego dziecka. To są wybrane teksty z 10 lat, w związku z tym mają różną jakość i różną stylistykę, ale opowiadają w sposób prawdziwy, co w świecie dziecięcym się dzieje od 8. do 18. roku życia.

Jakie ma Pan relacje z Janem Julianem?
Adam Nowak: Szczere. Tak mi się wydaje. Ja je nazywam szczerymi, ze swojego punktu widzenia, ale należało by jego zapytać, jakie ma relacje ze mną i to potem wypośrodkować. Ciekawe, co by wyszło z tego równania?

Ale Pana rodzina składa się z czworga dzieci. Czy Jan Julian jest najstarszy?
Adam Nowak: Jan Julian jest drugi z rzędu. Najstarsza jest Zofia. Potem jest Janek, potem Barbara i na końcu Stanisław.

Czy Pana relacje z pozostałymi dziećmi są równie szczere jak relacje z Janem?
Adam Nowak: Jesteśmy pełnymi poczucia humoru złośliwymi partnerami życiowymi.

Co dzieci robią?
Adam Nowak: Wszystkie się uczą. Najstarsza córka jest na studiach, syn właśnie zdał maturę, młodsza córka jest w gimnazjum, a młodszy syn chodzi do szkoły podstawowej.

A Jan Julian po maturze na co się wybiera?
Adam Nowak: Trudno mi jeszcze powiedzieć. Zdawał rozszerzony angielski i rozszerzoną historię, więc może to jest jakaś sugestia, ale jeszcze nam nie zdradził tej tajemnicy, jaki wybierze kierunek. Tak naprawdę czekamy na wyniki matury i wtedy będziemy się zastanawiać.

Pana zespół nazywa się Raz, Dwa, Trzy. Niektórzy koledzy do zespołów dołączają swoje dzieci - jak choćby Staszek Soyka czy bracia Zielińscy ze Skaldów. Czy Pan zamierza również zaprosić swoje dzieci do zespołu? Poza tym występem incydentalnym, a może nie na Biennale?
Adam Nowak: Janek gra na perkusji. Jeśli kiedykolwiek uzna za stosowne i poczuje się w pełni odpowiedzialny za to, żeby utrzymywać serce orkiestry, to być może stworzymy wspólny projekt i go zrealizujemy. Nie dlatego, żebym miał zamiar zastępować perkusistę Jacka Olejarza synem, tylko dlatego, że fajnie by było razem zagrać. Wszystkie dzieci śpiewają, mają muzyczny słuch i świetne głosy. Nie wszystkie grają na instrumentach, aczkolwiek każde z nich na czymś próbowało, dlatego gdybyśmy się przyłożyli do pracy, to kto wie, może udałoby się założyć rodzinny zespół?

Wiemy, jakie są Pana dzieci, a jakie było Pańskie dzieciństwo?
Adam Nowak: Wspominam swoje dzieciństwo jako całkowicie rozbrykane. Na podwórku z niesamowitą ilością wolnego czasu. Bez komputera i telewizora - poza "Ekranem z bratkiem" i "Czterema pancernymi" oraz "Zorro". Byliśmy nie do wyciągnięcia z podwórka. Pamiętam najbardziej ten obrazek, kiedy rodzice po raz dwudziesty wołali każdego z okna i nie mogli się doprosić, abyśmy wrócili do domu. W rezultacie rodzic stawał po raz kolejny, tym razem w bramie klatki schodowej i wtedy już nie było żartów. Ale ten powrót tak naprawdę trwał około godziny. To było zupełnie inne dzieciństwo niż teraz.

To było przecież w Poznaniu. Zdradzi Pan, które podwórko?
Adam Nowak: Przy ulicy Świt. Na Grunwaldzie.

Uważa Pan swoje dzieciństwo za szczęśliwe?
Adam Nowak: Oczywiście - dlatego że miałem mnóstwo przyjaciół, kolegów i bardzo, bardzo dużo wolnego czasu.

To znaczy, że chodził Pan na wagary?
Adam Nowak: To dopiero później. Samo dzieciństwo było wolne od wagarów. Wagary to później.

A jaką szkołę Pan ukończył w Poznaniu?
Adam Nowak: Byłem w liceum, z którego mnie usunięto za niesubordynację. Potem byłem w zawodowej szkole gastronomicznej i w technikum zaocznym. A potem poszedłem na studia do Zielnej Góry, których nie ukończyłem, bo miałem już zespół i było za dużo zajęć. Studiowałem pedagogikę kulturalno-oświatową na ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej.

Czy posiadając czworo dzieci, jest Pan szczęśliwym ojcem?
Adam Nowak: Uważam, że dla ludzi, którzy zakładają rodzinę i przydarza im się czworo dzieci, właściwie nie ma nic ważniejszego. Kariera jest miła, ale jeżeli nie ma oparcia w rodzinie, nie ma dzieci, a w szczególności wielu dzieci, to właściwie jest nudno.

A Pana żona? Pracuje zawodowo czy tylko zajmuje się domem?
Adam Nowak: Dorota pracuje zawodowo. Prowadzi zajęcia na uczelni, ale także zajęcia teatralne z dziećmi. Kiedy nasze dzieci podrosły, zajmuje się wieloma sprawami, bo ma po prostu więcej czasu. Jest osobą niezwykle aktywną.

A jakie są najbliższe plany zespołu Raz, Dwa, Trzy?
Adam Nowak: Gramy tak zwaną letnią trasę koncertową. Będziemy się przymierzać do realizacji naszych nowych pomysłów, które być może zaprezentujemy we wrześniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski