Amazon musi szykować się na kolejny ośrodek buntu?

Pracownicy podpoznańskiego Amazona mieli w czasie strajku niemieckiego oddziału pracować 11 godzin, a zamiast tego zwolnili tempo pracy. Jakie są tego konsekwencje?
Tak, wydłużono nam czas pracy o godzinę, tworząc 11-godzinną zmianę. Już wcześniej zauważyliśmy taką prawidłowość, że gdy w Niemczech coś się dzieje, to do magazynów w Polsce przerzuca się dodatkowe zlecenia i wydłuża się nam zmiany.**Nie mogę powiedzieć jaka była motywacja poszczególnych pracowników, ale wielu z nich zwolniło tego dnia pracę lub wzięło urlop na żądanie.  Teraz pięć osób jest zwolnionych ze świadczenia pracy.

Ze względu na solidaryzowanie się z niemieckim strajkiem?
Nie wiem czy to było zmęczenie i ci ludzie zwyczajnie nie wytrzymali 11 godzin pracy, czy może było to świadome działanie.

Magazyny Amazona miały być nowym miejscem oferującym przyzwoite miejsca pracy w regionie. Jak ta obietnica została zweryfikowana?
Każdy nowy zakład pracy stara się przynajmniej na początku zapewniać lepsze warunki. Stawka była znana i  wcale nie była tak bardzo konkurencyjna,  ale dla wielu pracowników warunki na  starcie wydawały się dobre. Problem w tym, że normy są coraz wyższe, coraz więcej się od nas wymaga, obowiązuje nas ciągły pośpiech, skraca nam się przerwy. W  działach, gdzie nie ma norm, dokłada się nowe obowiązki, w efekcie czego, pracownicy mają dwa razy więcej zadań niż na początku. A to wszystko bez wzrostu wynagrodzeń. Wiemy na przykładzie  Niemców, że oni potrzebowali 6 lat i akcji protestacyjnych, aby wywalczyć sobie podwyżki.

Zobacz też: Pracownicy Amazona w USA nie dostaną pieniędzy za czas spędzony na kontrolach osobistych

Kiedy normy i tempo pracy zaczęły się zmieniać?
Normy zaczęły rosnąć po Bożym Narodzeniu. Od lutego weryfikowane są co miesiąc lub częściej. Co więcej, minimum jest ruchome, chociaż regulamin mówi wyraźnie, że normy muszą być ogłaszane na tydzień przed wprowadzeniem.

Jakie są teraz wasze główne postulaty?
Chcemy wzrostu płac i odwieszenia tych pięciu osób. Liczymy też na dodatki stażowe i  roczne grafiki. Wcześniej mieliśmy grafiki trzymiesięczne, ale zmieniono je na miesięczne, twierdząc, że firma nie może tak daleko wybiegać w przyszłość z planowaniem pracy. Okazało się jednak, że  Niemcy mają roczne grafiki. Taki grafik uniemożliwia też przerzucanie zleceń w zależności od sytuacji.

Jak wygląda dialog z zarządem?
Jeszcze się nie rozpoczął. Właśnie daliśmy zarządowi siedem dni na realizację naszych postulatów, czyli mają czas do 4 lipca. Jeśli odpowiedzi nie będzie, to wejdziemy w fazę rokowań. Pro-blem ze spotkaniem z pracodawcą polega na tym, że nie życzy on sobie obecności osób ze związku, które nie są zatrudnione w Amazonie. Dla nas to jednak nieocenione wsparcie, jeśli mamy pracować nad wspólnym dialogiem.

Zobacz też: Amazon w Sadach został oficjalnie otwarty! [ZDJĘCIA]

Poprzednią petycję poparło około 400 osób. Jaka jest szansa na zorganizowanie strajku?
Jeśli pracodawca zignoruje nasze postulaty, mamy możliwość zorganizowania dwugodzinnego strajku ostrzegawczego. Ludzie rzeczywiście są zdeterminowani. Potwierdzają to spontaniczne formy oporu. Dzięki wejściu w formułę sporu zbiorowego możemy  też legitymizować te formy oporu, tak, aby pracowników nie spotykały z tego powodu represje.

WRÓĆ NA "GŁOS WIELKOPOLSKI"