Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antropolog sądowy - znaleźć przestępcę po śladach zębów

Zbyszek Snusz
W ubiegłym roku w pracowni zostało przeprowadzonych kilkadziesiąt rekonstrukcji wyglądu twarzy.
W ubiegłym roku w pracowni zostało przeprowadzonych kilkadziesiąt rekonstrukcji wyglądu twarzy.
Ich zadaniem jest nie tylko identyfikacja ludzkich szczątków i zwłok. Antropolodzy sądowi szukają też sprawców na podstawie pozostawionych śladów zębów.

W gabinecie dr Doroty Lorkiewicz-Muszyńskiej z Pracowni Antropologii i Odontologii wchodzącej w skład Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu królują czaszki, bo to właśnie one odgrywają kluczową rolę w procesie identyfikacji. Jak mówi poznańska antropolog, to prawdziwa skarbnica wiedzy o zmarłych. Ale antropolodzy nie lekceważą pozostałych elementów szkieletu, nawet tych najdrobniejszych. Każdy jego fragment może być nośnikiem istotnych informacji o osobie zmarłej. Dostępne elementy szkieletu pozwalają na opracowanie pełnego profilu biologicznego człowieka poprzez ustalenie płci, wieku biologicznego, wzrostu, przypuszczalnej masy ciała, ewentualnych zmian po urazach czy chorobach przebytych za życia.

Czytaj także:

Poznań: Sprzęt jak z CSI

- Na podstawie czaszki możemy zrekonstruować wygląd twarzy, a to pozwala przypuszczać, jak zmarła osoba mogła wyglądać za życia - wyjaśnia antropolog. - Metodę tę wykorzystujemy głównie na etapie poszukiwania osób zaginionych, ale nie jest ona podstawą do ustalenia tożsamości. Jest to metoda pomocnicza, a otrzymany wizerunek twarzy stanowi poszerzenie opracowanego na podstawie szczątków profilu biologicznego zmarłego.

Po rekonstrukcji wyglądu twarzy i opublikowaniu wizerunku może się bowiem zdarzyć, że podobnych osób będzie kilka.

- Wynika to z faktu, że istnieje sporo cech, które nie wykazują korelacji z budową czaszki. Są to na przykład cechy małżowin usznych, brwi czy owłosienie skóry głowy, które jeszcze często modyfikujemy poprzez farbowanie - dodaje dr Lorkiewicz-Muszyńska.

Przy tworzeniu wizerunku najczęściej stosuje się już metody komputerowe - zarówno 2D, jak i 3D. W przypadku tej drugiej czaszkę skanuje się skanerem optycznym 3D lub poddaje badaniu radiologicznemu - tomografii komputerowej. A ta dostarcza szeregu istotnych informacji o strukturach kostnych czaszki. Na podstawie uzyskanych skanów warstw radiolog może wykonać jej trójwymiarową rekonstrukcję.

W badaniach identyfikacyjnych szczątków i zwłok w większości przypadków bierze udział antropolog wraz z zespołem specjalistów różnych dziedzin. Poznański zespół tworzą medycy sądowi, radiolodzy oraz stomatolodzy z doświadczeniem w odontologii sądowej, którzy badają cechy uzębienia. Na etapie porównawczym identyfikacji, przy którym to etapie pracuje już cały zespół, potrzebne są wszelkie materiały powstałe za życia człowieka - fotografie, dokumentacja stomatologiczna, wszelkie dane medyczne, zdjęcia radiologiczne, wyniki badań z tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego.

Zdjęcia wykorzystywane są w badaniach metodą superprojekcji. Czaszkę ustawia się dokładnie w takiej pozycji, jak głowa osoby na zdjęciu. Następnie oba obrazy nakłada się na jednej płaszczyźnie. Porównuje się cechy elementów morfologicznych czaszki i głowy, proporcje, wyprofilowanie poszczególnych elementów. Bezcenne są zwłaszcza fotografie, na których ludzie się uśmiechają, bo wtedy dobrze widać zęby, których indywidualne cechy (np. kształt, ustawienie zębów w łuku itp.) można porównać.

- Najlepiej jest, kiedy zdjęcia są wykonane w różnych ujęciach - opowiada antropolog. - Zwiększa się wówczas zakres i możliwości analizy porównawczej.

Lekarze starają się zdobyć dokumentację leczenia stomatologicznego domniemanej osoby, co często nie jest takie proste, bo w Polsce nie ma żadnego centralnego rejestru zbierającego takie dane, a wiele osób korzysta z usług gabinetów prywatnych. To jednak nie zniechęca do dalszych poszukiwań.

Na trop mogą również naprowadzić na przykład zmiany świadczące o przebytych za życia urazach czy chorobach, jakie można zaobserwować w zakresie kośćca. Są to cechy indywidualne, które należy szczegółowo opisać i udokumentować, bowiem być może będzie można je porównać później z danymi zawartymi w dokumentacji medycznej.

Jak przyznaje dr Lorkiewicz-Muszyńska, rozwój technologii to olbrzymi krok naprzód w antropologii sądowej. Jeszcze nie tak dawno do rekonstrukcji twarzy wykorzystywano metody rysunkowe lub plastyczne np. Gierasimowa, w których na czaszkę nakładało się warstwy masy plastycznej, a następnie modelowano poszczególne elementy twarzy. Dziś można wykonywać wydruki 3D, które są wierną repliką czaszki w skali 1:1.

- Przy współpracy z Zakładem Inżynierii Wirtualnej Politechniki Poznańskiej, który dysponuje drukarką 3D, możliwe było otrzymanie wydruku 3D czaszek pochodzących ze zwłok w stanie zmumifikowanym - mówi dr Lorkiewicz-Muszyńska.

Punktem wyjścia było wykonanie tomografii komputerowej zwłok zmumifikowanych przez radiologa. Wykorzystując dane z tomografii komputerowej, na Politechnice Poznańskiej została wykonana rekonstrukcja geometryczna czaszek, a następnie ich wydruki 3D.

Członkowie zespołu zajmują się jednak nie tylko zwłokami. Specjaliści z Pracowni Antropologii i Odontologii pomagają m.in. zidentyfikować sprawcę przestępstwa na podstawie śladów zębów pozostawionych na ciele ofiary (osoby żywej lub zwłok). Zdarzają się również badania śladów zębów na innych materiałach, np. owocach, żółtym serze, papierze czy czekoladzie, pozostawionych na miejscu przestępstwa. Są to niezwykle trudne i odpowiedzialne badania, które również wymagają działania w zespole interdyscyplinarnym.

- Może trudno w to uwierzyć, ale z liczby przypadków obdukcji, które przeprowadzamy, jasno wynika, że człowiek gryzie człowieka nie rzadziej niż pies człowieka - opowiada dr Lorkiewicz-Muszyńska.

Poznaniacy analizują również nagrania z kamer monitoringu. W tym celu niezbędne jest przeprowadzenie eksperymentu procesowego, aby zebrać materiał porównawczy, który może pomóc w ustaleniu tożsamości poszukiwanej osoby.

- Materiały z eksperymentu procesowego są szczególnie potrzebne, gdy na zapisie nie widać dobrze twarzy. Analizujemy cechy fizyczne i behawioralne osoby możliwe do oceny - wyjaśnia kierownik pracowni.

Bardzo często dr Lorkiewicz-Muszyńska współpracuje z seksuologami.

- Dostaję płyty i dyski zewnętrzne ze zdjęciami oraz filmami pornograficznymi i na podstawie tych materiałów określam wiek dzieci, które w nich występują. Analizuję wyznaczniki wieku morfologicznego (cechy budowy i proporcje sylwetki), jak również stopień rozwoju drugorzędnych i trzeciorzędnych cech płciowych, takich jak na przykład gruczoły piersiowe czy owłosienie łonowe, by oszacować wiek biologiczny. Seksuolog określa, jakie to są treści i czy na pewno mamy do czynienia z pornografią - mówi antropolog.

- Gdybym miała określić w jednym zdaniu, na czym polega nasza praca, powiedziałabym, że wraz z interdyscyplinarnym zespołem zajmujemy się szeroko pojętą identyfikacją osób żywych, zwłok i szczątków ludzkich - wyjaśnia.

Dlatego jeszcze w tym roku dr Lorkiewicz-Muszyńska rozważa wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie znajdują się jedyne na świecie trupie farmy, czyli miejsca, w których antropolodzy sądowi i medycy sądowi prowadzą badania nad zachodzącymi procesami zmian pośmiertnych zwłok w różnych warunkach środowiskowych.

- Takich miejsc nie ma nigdzie indziej, a nie ma co ukrywać, że bardzo ułatwiłoby to nam pracę - przekonuje poznańska antropolog.

Na powstanie takich miejsc w Polsce nie pozwalają przede wszystkim przepisy prawne określające postępowanie ze zwłokami ludzkimi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski