Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Stasica: Nigdy nie miałem nic wspólnego z polityką [WYWIAD]

Bogna Kisiel
Arkadiusz Stasica
Arkadiusz Stasica Adrian Wykrota
Z Arkadiuszem Stasicą, zastępcą prezydenta Poznania o kontenerach, żużlu na Golęcinie, pomysłach na sport, gospodarkę mieszkaniową i GOAP rozmawia Bogna Kisiel.

Czerwiec był dla Pana wyjątkowo ciężki z upadkami i wzlotami. Czy zdradzi Pan powody swojej rezygnacji z funkcji prezesa PTBS?
Arkadiusz Stasica: Wolałbym do tej sprawy nie wracać. Taka była wtedy sytuacja. Złożyłem rezygnację i pozostańmy na tym.

Kiedy dostał Pan propozycję objęcia stanowiska zastępcy prezydenta? Zaskoczyła ona Pana?
Arkadiusz Stasica: Byłem nią bardzo zaskoczony. W życiu nie przypuszczałem, że kiedykolwiek mogę
kandydować na takie stanowisko. Ta propozycja pojawiła się 22 czerwca.

Co Pan wtedy pomyślał?
Arkadiusz Stasica: Przez moment sądziłem, że to jakaś pomyłka. Musiałem poprosić o chwilę czasu na zastanowienie, bo to jednak jest decyzja, która niesie ze sobą ogromny bagaż różnych problemów w życiu rodzinnym, osobistym. Jest to praca, która wymaga poświęcenia od początku do końca. Musiałem uzyskać zgodę nie tylko żony, ale też starszego syna. Przedyskutowaliśmy to w gronie rodzinnym i po dwóch dniach odpowiedziałem, że zgadzam się na objęcie tej funkcji.

Czy Pan miał do czynienia z polityką?
Arkadiusz Stasica: Nigdy nie miałem nic wspólnego z polityką, nie jestem członkiem żadnej partii. Na zastępcę prezydenta miałem rekomendację SLD. Wynika to z faktu, że akurat toczyły się rozmowy koalicyjne między PO i SLD. Z panem Tomaszem Lewandowskim, szefem klubów radnych Lewicy znamy się od lat. Współpracowaliśmy, bo przecież jest on przewodniczącym komisji gospodarki komunalnej i polityki mieszkaniowej a więc w sposób naturalny mieliśmy ze sobą kontakt. Widocznie dobrze mnie ocenił, a pan prezydent Jacek Jaśkowiak wyszedł z taką propozycją i w tej chwili przygotowuję się do objęcia stanowiska zastępcy prezydenta.
A czy np. ze strony PO czuł Pan wsparcie?
Arkadiusz Stasica: Tak, to było widać w momencie kiedy rezygnowałem ze stanowiska prezesa PTBS. Wtedy wszystkie opcje polityczne od prawa do lewa wyrażały opinie, z której wynikało, że żałują tego, że odchodzę. Raczej oceniano mnie pozytywnie. Wsparcie ze strony PO było.

Czy mógłby Pan coś więcej powiedzieć o sobie, bo tak naprawdę Pan...
Arkadiusz Stasica: ... przyszedł znikąd.

Tego nie powiedziałabym, ale nie miał Pan tzw. parcia na szkło. Niewiele wiadomo na Pana temat.
Arkadiusz Stasica: Mam 54 lata, żonę, dwóch synów, dwóch wnuków. Starszy syn jest dorosły, młodszy ma 16 lat, właśnie w tym roku skończył z dobrymi ocenami gimnazjum z czego bardzo się cieszę. Chce zostać informatykiem. Od ponad 30 lat jestem związany z gospodarką mieszkaniową, realizowałem inwestycje mieszkaniowe, zarządzałem mieszkaniami i nie tylko nimi, bo także innymi obiektami np. hotelami czy obiektami wojskowymi. Prawie 20 lat przesłużyłem w wojsku. Ukończyłem Politechnikę Wrocławską (organizację i zarządzanie przedsiębiorstwami budowlanymi). Jestem również absolwentem poznańskiej Akademii Ekonomicznej (analiza ekonomiczna, controlling). Mam też za sobą szereg kursów, szkoleń.

Skąd Pan pochodzi?
Arkadiusz Stasica: Jestem rodowitym poznaniakiem, przez wiele lat mieszkałem na Jeżycach. Potem parę lat między innymi we Wrocławiu, ale wróciłem do Poznania, bo to jest moje miasto rodzinne. Wszystkie moje myśli, wspomnienia są z nim związane i tutaj czuję się najlepiej.

Będzie Pan odpowiadał za gospodarkę mieszkaniową, GOAP i sport. Rozpocznijmy od tego ostatniego. Jak Pan widzi sport w mieście? Na co Poznań powinien stawiać?
Arkadiusz Stasica: Sam jestem od wielu lat sportowcem amatorem. W mojej ocenie miasto powinno stawiać przede wszystkim na rozwój sportu masowego, rekreację, stwarzać poznaniakom jak najwięcej możliwości, by mogli uprawiać różne sporty. Znaczącą grupą, o której nie można zapominać są seniorzy. Jeśli wyjdzie się do nich z ciekawą ofertą, na pewno z niej skorzystają. Narzekamy, że w szkołach jest mało lekcji wychowania fizycznego. Jeśli chcemy mieć w przyszłości sportowców, chcemy, by osiągali oni wyniki, to musimy stworzyć młodzieży odpowiednie warunki. Na to należy skierować wysiłek miasta. Mamy ku temu ogromne możliwości, bo poza Maltą jest Strzeszynek, Rusałka, Golęcin, które już są wykorzystywane do celów rekreacyjno-sportowych, ale można je jeszcze bardziej rozwinąć.
A co Pan sądzi o żużlu na Golęcinie?
Arkadiusz Stasica: Osobiście nie jestem fanem żużla, w ogóle sportów motorowych. Zdaję sobie jednak sprawę, że w Poznaniu jest spora grupa osób, dla których są to sporty bardzo ważne. Są tacy, którzy wręcz uwielbiają ryk silników, zapach spalin. Jeśli jest taka potrzeba, taka grupa, to dlaczego nie. Tym bardziej, że mieszkańcy wypowiedzieli się na ten temat i ten projekt znalazł szerokie poparcie. Skoro są na to chętni, niech ten żużel funkcjonuje na Golęcinie.

Jakie lubi Pan sporty?
Arkadiusz Stasica: Uprawiałem biegi długie. Teraz nadal biegam, ale raczej jest to inwestycja w swoją starość, by zachować sprawność fizyczną, jak najdłużej. Lubię jeździć na rowerze. Zimą biegam na nartach, ale największą przyjemność sprawia mi chodzenie po górach.

Wybudowanie 4 tys. mieszkań komunalnych to nie lada wyzwanie. Jak Pan chce to zrobić?
Arkadiusz Stasica: Jak Pan chce wybudować 4 tys. mieszkań komunalnych?
Chciałbym podkreślić, że nie chodzi tylko i wyłącznie o budowę mieszkań komunalnych oraz socjalnych. Ta oferta powinna być skierowana do różnych grup społecznych. Są przecież osoby, które w ogóle nie mają mieszkania. To głównie osoby młode. Seniorzy, którzy często mają za duże lokalne, trudne do utrzymania. Jest grupa rodzin wielodzietnych. Trzeba budować mieszkania, które będą dostosowane do aktualnych potrzeb i możliwości finansowych poszczególnych grup. Budowa 4 tys. mieszkań to bardzo ambitne zadanie. Jeśli nie będzie w tej sprawie "pospolitego ruszenia", to ten cel będzie trudno osiągnąć.

Skąd wziąć na to pieniądze?
Arkadiusz Stasica: Mogą pochodzić z różnych źródeł. W przypadku mieszkań na wynajem z dojściem do własności spore środki można pozyskać od przyszłym najemców, właścicieli. Możemy też liczyć na nowe programy rządowe, chociażby te skierowane do tbs-ów, spółdzielni mieszkaniowych, spółek komunalnych. Należy tylko mieć gotowe projekty, najlepiej z decyzją o pozwoleniu na budowę. Po raz pierwszy pojawiają się możliwości pozyskania pieniędzy unijnych na budowę właśnie mieszkań. Nie w czystej postaci, polegającej na budowie wyłącznie mieszkań, ale poprzez rewitalizację pewnych obszarów czy budowę osiedli z infrastrukturą towarzyszącą – sportowo-rekreacyjną, parkami. Jest też EBI, który może przeznaczyć na ten cel fundusze i to duże. Ten bank wchodzi w inwestycje, które rozpoczynają się od 100 mln zł w górę, wtedy drugą część dokłada EBI. To są kredyty nisko oprocentowane. To nie znaczy, że Poznań musi się zadłużyć. Myślę, że w pozyskaniu takiego kredytu pomogłaby umowa wsparcia (taką podpisało miasto z MPK), które nie obciąża finansów miasta. Mam ogromne doświadczenie w pozyskiwaniu kredytów.
A co z kontenerami?
Arkadiusz Stasica: Kontenery to nie jest rozwiązanie, które powinno być realizowane w XXI wieku w mieście takim, jak Poznań. Będę dążył do tego, żeby kontenery zostały zlikwidowane.

Jak poradzić sobie z trudnymi lokatorami?
Arkadiusz Stasica: Z pewnością jest grupa, do której żadne argumenty nie docierają. Pytanie, czy tym osobom ktoś próbował pomóc w inny sposób niż poprzez danie im własnego kąta. Każdemu trzeba dać szansę i próbować pomóc wyjść z trudnej sytuacji. Chciałbym, żeby dla tych ludzi podstawą było mieszkanie, ale oprócz tego trzeba z nimi pracować, nauczyć ich, że żyjąc wśród ludzi mają też pewne obowiązki.

Jakie problemy widzi Pan w GOAP-ie?
Arkadiusz Stasica: Trzeba uszczelnić system, bo nie jestem przekonany czy wszyscy, którzy wytwarzają śmieci płacą za nie. Należałoby się zastanowić czy sposób naliczania opłaty za śmieci jest właściwy. GOAP cały czas kumuluje stratę finansową. Należy to przeciąć. Problemów jest tak dużo, że nie potrafiłbym wymienić wszystkich. Z oczywistych względów nie ma jeszcze wglądu do dokumentów, ale patrząc na to do tej pory z boku, uważam, że trzeba podjąć zdecydowanie działania.

[b]Jaki będzie ich cel?
Arkadiusz Stasica: Cel jest jeden, zadowolenie mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski