Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bejmy Wielkopolan: Polityka przyciąga pieniądze. Sprawdź, kto i ile zarabia [ZDJĘCIA]

Monika Kaczyńska
Bejmy Wielkopolan. Polityka przyciąga pieniądze
Bejmy Wielkopolan. Polityka przyciąga pieniądze
Dieta radnego w Poznaniu to niespełna 3 tys. zł brutto miesięcznie. Kwota nie jest zawrotna, choć w porównaniu z mniejszymi miejscowościami i tak spora.

Radny Wrześni za swoją pracę na rzecz miejscowości może liczyć na zaledwie 715 zł miesięcznie, w Sierakowie i Kwilczu kwoty są jeszcze bardziej symboliczne.

W pierwszej z miejscowości za pracę w radzie gminy otrzymać można 437 zł (nieco więcej, jeśli radny zasiada w komisjach lub im przewodniczy). W Kwilczu zaś podstawowa dieta radnego wynosi zaledwie 266 zł.

Ponad 30 tysięcy miesięcznie przed opodatkowaniem zarobił najzamożniejszy poznański radny. Posłowie i prezydenci też nie mogą narzekać.

Poznańscy radni w oświadczeniach majątkowych deklarują często spore dochody. Z oświadczeń tych wynika, że praca w radzie nie jest dla nich często zasadniczym ani nawet istotnym źródłem dochodu. Dla najzamożniejszego z poznańskich rajców, Huberta Świątkowskiego, stanowi mniej niż 10 proc. wpływów. Świątkowski jest człowiekiem bardzo zajętym. Prowadzi kancelarię prawną, zasiada w radach nadzorczych, ma także czas nawykonywanie umów o dzieło i umów zleceń, z tytułu których też osiąga dochody.

Podobnie sytuacja wygląda u najzamożniejszego parlamentarzysty Wielkopolski - senatora Marka Ziółkowskiego. Oprócz diet (częściowo nieopodatkowanych), wynagrodzenia z Kancelarii Senatu, prof. Ziółkowski zarabia, wykładając w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Marek Ziółkowski recenzuje też prace naukowe, między innymi dla tej uczelni. Zarówno z tytułu wynagrodzenia, jak i recenzji prac zarobił ponad 180 tys.

Krystyna Łybacka, posłanka SLD, także nie rezygnuje z działalności naukowej. Na jej dochody oprócz diet poselskich składają się też honoraria za wykłady, emerytura oraz honoraria za publikacje.

W porównaniu z najbogatszymi radnymi prezydent i wiceprezydenci Poznania nie zarabiają kokosów. Ale trzeba pamiętać, że oprócz pensji, którą wypłacają im poznaniacy, otrzymują też dodatkowe pieniądze za zasiadanie w radach nadzorczych spółek z udziałem miasta.

Co ciekawe, całkiem spore pieniądze zarabiają wójtowie i burmistrzowie niewielkich miejscowości. Burmistrz Obornik i burmistrz Piły mają zarobki porównywalne z prezydentem i wiceprezydentami Poznania.

O ile mniejsze ośrodki nie rozpieszczają swoich radnych, to na burmistrzów i wójtów grosza nie żałują. Nawet w najmniejszych miejscowościach to stanowisko wiąże się z zarobkami przekraczającym 5 tys. zł netto.

To widać wystarczające, bo wójtowie i burmistrzowie mniejszych miejscowości rzadziej dorabiają. Podobną sumę może zarobić także urzędnik z długim stażem, na dyrektorskim stanowisku.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski