MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Międzychodu rozdaje słoiki. Oryginalny sposób promocji czy kompromitacja?

Krzysztof Sobkowski
Burmistrz Międzychodu rozdaje słoiki. Oryginalny sposób promocji czy kompromitacja?
Burmistrz Międzychodu rozdaje słoiki. Oryginalny sposób promocji czy kompromitacja? Krzysztof Sobkowski
W Urzędzie Miejskim można dostać w prezencie np. gołąbki. Mieszkańcy pytają, czy inne firmy też mogą liczyć na taką promocję?

Fasolkę po bretońsku, gołąbki, flaki, klopsiki, soki pomidorowe, ketchupy oraz inne produkty marki "Międzychód" z pewnością zna cała Polska. Od kilku dni to wszystko można dostać... od burmistrza gminy Międzychód. Półka z produktami firmy znalazła się w sekretariacie miejskiego urzędu. Pomysł podzielił mieszkańców. Jedni pytają, czy burmistrz został "pomidorowym akwizytorem" firmy i czy na taką pomoc mogą też liczyć inne przedsiębiorstwa w gminie? Drudzy pomysł chwalą i mówią, że to "oryginalny pomysł na promocję". Burmistrz decyzji broni i zaznacza, że to jego koncepcja na tworzenie klimatu współpracy.

Burmistrz Międzychodu rozdaje słoiki. Oryginalny sposób promocji czy kompromitacja?

Stoisko promocyjne produktów firmy "Międzychód" zostało ustawione w sekretariacie Urzędu Miasta i Gminy w Międzychodzie bezpłatnie. W ramach promocji burmistrz może rozdawać produkty swoim gościom. Jak się skończą, firma uzupełni braki.

- Według mnie urząd naraża się na śmieszność. Dziś burmistrz ogłasza, że został "pomidorowym akwizytorem". A czy jutro pod urzędem ustawi betonowe kręgi produkowane przez inną międzychodzką firmę? A może też lokalne śledzie i brodziki? Tak nie powinno być - mówi nam pan Andrzej, międzychodzianin.

- Dla mnie to znak, że burmistrz nie zamyka się w swoim gabinecie. Zauważa to, co dzieje się w mieście. Wykorzystał lokalną markę, tworząc oryginalny pomysł na wzajemną promocję. Nie widzę w tym nic złego - twierdzi z kolei pani Anna, mieszkanka jednej z wsi pod Międzychodem.

Co na to sam burmistrz gminy Międzychód Krzysztof Wolny?

Nie widzę w tym nic złego. Odwiedzam lokalne firmy, rozmawiam z szefami, chcę z nimi współpracować. Póki co odwiedziłem już firmę "Międzychód", "Sched-Pol" i "Marbo". Wkrótce zamierzam dotrzeć do "MHM Paech" czy "Sol-Fish". Nie tylko więc zabiegam o tworzenie terenów inwestycyjnych i o przygotowanie oferty dla nowych inwestorów, ale i chcę rozmawiać z tymi, co już w naszej gminie funkcjonują, by ich wzmacniać. To naprawdę daje efekty. Właśnie dzięki takiej współpracy już na początku kwietnia razem z firmą "Międzychód" udajemy się do Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie, by zabiegać o nowy rynek zbytu międzychodzkich produktów w Arabii Saudyjskiej. A jeśli poprawi się kondycja naszych lokalnych firm, to i ludzie będą mieli pracę, będą więcej zarabiali, a wtedy i gmina będzie bogatsza.

 

WRÓĆ NA GŁOS WIELKOPOLSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski