Burmistrz Mosiny, Zofia Springer, ani jej urzędnicy nie złamali prawa w sprawie Zespołu Szkół w Krośnie. Tak stwierdziła leszczyńska prokuratura, która od grudnia ubiegłego roku prowadziła śledztwo w sprawie rzekomego wyłudzenia dla szkoły nienależnej subwencji za rok 201o i 2011 w wysokości 1,2 mln złotych.
Skarb Państwa miał być poszkodowanym, ponieważ gmina brała od niego wyższą dotację na wiejską szkołę w Krośnie, choć nauka odbywała się faktycznie w nowo wybudowanym budynku już w mieście, w Mosinie. Uczniowie byli jednak wciąż ci sami.
Poza tym gmina dostała od MEN zielone światło: można było prowadzić zespół szkół w dwóch różnych miejscowościach. Tyle, że MEN naniósł potem poprawkę: pod warunkiem jednak, że w obu szkołach będą uczniowie. Kiedy wyszło na jaw, że w Krośnie nie było ich już od pierwszego dzwonka w 2009 roku, do akcji wkroczyła prokuratura.
- Przestępstwo oszustwa jest przestępstwem umyślnym - mówi szef leszczyńskiej prokuratury, Jerzy Maćkowiak. - W tym przypadku nie było działania umyślnego. Nie było nawet przestępstwa.
Umorzenie śledztwa i brak zarzutów nie oznacza jednak końca kłopotów dla Mosiny. MEN wciąż się upiera, że gmina wyłudziła jednak subwencję i chce swoich pieniędzy. Złożył wniosek do Ministerstwa Finansów, w którym domaga się zwrotu całej sumy.
Czy gmina będzie musiała oddać pieniądze? Minister nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?