Po niedzielnej porażce w Rybniku sytuacja mistrzów Polski w ligowej tabeli jest nie do pozazdroszczenia. Tuż przed zakończeniem fazy zasadniczej Byki zajmują siódme miejsce i mają iluzoryczne szanse na awans do czołowej czwórki, która powalczy o medale. - Z moich obliczeń wynika, że jeśli wygramy trzy ostatnie mecze za trzy punkty, to możemy jeszcze wystąpić w fazie play-off - mówi menedżer Adam Skórnicki.
Pierwsze z tych spotkań już dzisiaj. Byki na własnym torze zmierzą się z Falubazem Zielona Góra. W składzie Fogo Unii, w porównaniu z niedzielnym meczem w Rybniku, nie ma żadnych zmian. Nie jest jednak tajemnicą, że sztab szkoleniowy leszczyńskiego zespołu poważnie się zastanawia, czy nie postawić na Petera Kildemanda, który ostatnio sporo trenował i wydaje się być w niezłej dyspozycji.
Duńczyk miałby zastąpić Nicki Pedersena, który w ostatnich tygodniach wydaje się być skoncentrowany na innych sprawach niż żużel. Taka zmiana jest jednak mocno ryzykowna, bo Kildemand do tej pory zawodził, a Byki już nie mają marginesu błędu. Wie o tym Adam Skórnicki, który po ewentualnej stracie punktów ma ponoć oddać się do dyspozycji zarządu.
Wierzymy jednak, że do takiej sytuacji nie dojdzie i mistrzowie Polski jeszcze powalczą o play-off. Z Falubazem łatwo o punkty jednak nie będzie. - Drużyna się rozpędza, jedziemy coraz lepiej, a to dobrze wróży przed najważniejszą częścią sezonu - mówi trener Marek Cieślak, którego zespół już awansował do fazy play-off i na dużym luzie przyjedzie do Leszna. A na luzie jeździ się dużo łatwiej niż z nożem na gardle...
Zwłaszcza jak ma się w składzie będących w rewelacyjnej formie Patryka Dudka, Piotra Protasiewicza, Jasona Doyle'a oraz nieobliczalnego Krystiana Pieszczka. Do tego do składu Falubazu wrócił Aleksandr Łoktajew. Zawodnik z Ukrainy w niedzielnym spotkaniu z GKM Grudziądz niczym jednak nie zachwycił. - Spodziewałem się tego, bo nie jest łatwo po rocznej przerwie wrócić do ścigania - twierdzi trener Cieślak.
Łoktajew to jednak zawodnik ze sporym potencjałem, a do tego w Lesznie ma startować na silniku Protasiewicza, więc lekceważyć go na pewno nie wolno. Pierwszy mecz obu drużyn w Zielonej Górze zakończył się 10-punktowym zwycięstwem Falubazu, więc Byki muszą w czwartkowy wieczór zdobyć minimu 51 punktów. Czy to możliwe? Pewnie tak, ale wszyscy zawodnicy muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości.
Fogo Unia Leszno - Falubaz Zielona Góra (czwartek godz. 19.30 nsport+, pierwszy mecz 50:40 dla Falubazu)
Fogo Unia: 9. Pi. Pawlicki, 10. Musielak, 11. Zengota, 12. Sajfutdinow, 13. N. Pedersen, 14. Kubera, 15. Smektała.
Falubaz: 1. Dudek, 2. Łoktajew, 3. Doyle, 4. Karpow, 5. Protasiewicz, 6. Pieszczek, 7. Niedźwiedź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?