Całe podium dla żużlowców Unii?

- Dziękuję "Głosowi Wielkopolskiemu" za zaufanie i za to, że po raz kolejny udało nam się znaleźć wspólny język. To, jak będzie wyglądał każdy mecz, w dużej mierze zależy od mediów i tego, jak nas wspierają - mówi Józef Dworakowski.

Adam Pawłowski również podziękował za zaufanie ze strony klubu i wyraził satysfakcję z tego, że "Głos" wspólnie z innymi mediami, przede wszystkim leszczyńskimi, może wspierać i propagować sport żużlowy, który jest uwielbiany przez miliony Polaków.

- Sponsorami Unii są głównie firmy, które zajmują się produkcją energii. Mam nadzieję, że swoimi działaniami także wytworzymy prąd, który odczują kibice. To zaszczyt, że możemy opisywać wasze sukcesy i wierzymy, że i w tym roku ich nie zabraknie - powiedział Adam Pawłowski.
Podczas konferencji także firma Exide (jeden z głównych sponsorów klubu) oficjalnie przedłużyła kontrakty z Unią Leszno oraz Jarosławem Hampelem.

Grand Prix na stadionie imienia Alfreda Smoczyka odbędzie się 30 kwietnia o godzinie 19. Za osiem dni w Lesznie spotkają się tam najlepsi żużlowcy na świecie. Szykuje się wielkie sportowe wydarzenie, któremu towarzyszyć będą oczywiście także wielkie emocje.

- Będzie co oglądać - zapewnia Hampel, wicemistrz świata jeżdżący w biało-niebieskich barwach. - W tym sezonie będzie to pierwsza impreza tak wysokiej rangi, zapowiada się ciekawie. Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądał układ sił. Jeździmy przecież na bardzo wyrównanym poziomie.

Prezes leszczyńskiego klubu ma nadzieję, że po 23 wyścigach Grand Prix w Lesznie trzy stopnie podium będą zajęte przez żużlowców jeżdżących na co dzień z bykami na plastronach.
- Naszych zawodników - Jarosława Hampela, Janusza Kołodzieja i Damiana Balińskiego - stać na to. To nasz cel i wielkie marzenie - twierdzi prezes Józef Dworakowski.

Wierzą w to zapewne także kibice, bo Unia Leszno jest najbardziej utytułowanym klubem żużlowym w Polsce. Już 13 razy zdobywała tytuł drużynowego mistrza kraju, a trudno zliczyć indywidualne osiągnięcia poszczególnych zawodników.

Jednak atmosferze tegorocznych zawodów nie sprzyja konflikt związany z nowymi tłumikami oraz informacje sprzed trzech dni mówiące o tym, że istnieje ryzyko zakazu organizowania na "Smoku" zawodów Grand Prix 30 kwietnia.

- Polski żużel nie zasłużył sobie na to, co się stało. Całe zamieszanie zostało wywołane przez osoby, które nie mają nic wspólnego z żużlem. Zapewniam, że zawody się odbędą - mówi Dworakowski. - Jeśli chodzi o nowe tłumiki, to uważam, że zawodnicy w naszym kraju już teraz się nie dogadają i to my musimy wydać polecenie "wykonać" i wprowadzić je na stałe. Świat już za daleko odjechał, a my w naszym polskim piekiełku zostajemy coraz bardziej w tyle.

30 kwietnia na leszczyńskim stadionie wszyscy żużlowcy biorący udział w zawodach Grand Prix pojadą na nowych tłumikach. Po raz pierwszy będzie można ich oglądać na treningu, który zostanie zorganizowany w piątek 29 kwietnia. Zaplanowano go na godzinę 15.00. Sympatycy żużla na pewno przez ostatnie dwa dni kwietnia w Lesznie nie będą się nudzić. Atrakcji nie zabraknie.