Ceny lampionów i wkładów przed dniem Wszystkich Świętych. Jak wybrać najlepsze? Ekspertka zdradza prosty trik

Jak tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu producent zniczy Łukasz Kuchta, a także wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy, w tym roku podwyżki cen zniczy są znaczące, które przede wszystkim są spowodowane wysokimi cenami szkła zniczowego wykorzystywanego przy produkcji zniczy.

– Wyznacznikiem jego ceny w hutach są ceny gazu, a te od zeszłego roku idą w górę – tłumaczy. – To z kolei przełożyło się na cenę wspomnianego szkła zniczowego – dodaje. Ekspert przypomina jednocześnie, że w zeszłym roku znaczna część producentów zniczy miała spore zapasy szkła, stąd nie było takiego przełożenia na ceny.

– Jeżeli chodzi o parafinę, to w tym roku jej ceny się ustabilizowały, a nawet jest lekko tańsza – zauważa Kuchta. – Nie zapominajmy, że w tym roku mieliśmy dwie podwyżki minimalnego wynagrodzenia, co też musiało zostać uwzględnione w kosztach produkcji – zauważa.

Zobacz także: Aktualne ceny zniczy w 5 największych marketach w Polsce

Jak podaje portal regiodom.pl, nie musimy się martwić, że po zakupie dużych zniczy nie starczy nam pieniędzy na nagrobne dekoracje, bo ceny wiązanek na Wszystkich Świętych zaczynają się zaledwie od kilkunastu złotych. Warto szukać już teraz promocyjnych ofert wiązanek na grób w internecie, hipermarketach i popularnych dyskontach.

Kuchta zapewnia w rozmowie z nami, że nie ma żadnych problemów i nie będzie dostępnością wkładów i zniczy. – Ci więksi klienci są już zaopatrzeni w te produkty, a teraz zajmujemy się zaopatrzeniem tych mniejszych odbiorców – mówi.

– Nie ma żadnego zagrożenia, żeby czegoś zabrakło – podkreśla.

W sklepach możemy wybierać między wkładami zalewanymi oraz prasowanymi. Które wybrać? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ jak zauważa Kuchta – ilu producentów, tyle mieszanek. Jednak jego zdaniem wkłady olejowe palą się dłużej, pod warunkiem że „dobrze zrobiona jest mieszanka i odpowiednio dobrany knot”.

Na etykietach dołączonych do wkładów i zniczy często znajduje się szacowany czas palenia. Zdaniem eksperta jest to najprostszy sposób na wybór konkretnego produktu, ale jednocześnie podkreśla, że są to dane szacunkowe. Z kolei Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy Joanna Karpeta w rozmowie z nami, skłania się ku wkładom zalewanym i zdradza prosty sposób, jak wybrać produkt dobry jakościowo.

– Im cięższe, tym lepsze – wskazuje. Kuchta przyznaje, że zarówno parafinę, jak i mieszanki można spieniać, co oznacza, że objętość mamy dużą, ale zawartość parafiny może być mała.

– Każdego roku pojawiają się ledowe znicze i wkłady – nie ukrywa Joanna Karpeta i przyznaje, że „nie jest fanką tego rozwiązania”. Kuchta z kolei dodaje, że ten ogień „musi być żywy”. – Oczywiście część konsumentów decyduje się na e- zamienniki, ale to nie jest tak, że definitywnie rezygnują z tradycyjnych produktów.

– Podczas zakupów warto zwrócić uwagę, gdzie produkowane są te znicze i wkłady – podkreśla Karpeta i dodaje, że te ledowe najczęściej importowane są z Chin. – Dzięki czemu wspieramy chiński rynek, a nie rodzimy – mówi.

– Chińczycy mają tak niskie ceny, że żadna polska, czy europejska firma nie jest w stanie z nimi konkurować pod tym względem – dodaje Kuchta.

– Wspierajmy polski rynek i polskich producentów – podkreśla Joanna Karpeta. – W większości są to firmy rodzinne, działające nawet po 40 lat – dodaje. Kuchta natomiast przyznaje, że dla branży był to ciężki rok. – Owszem ceny parafiny na początku roku spadały w dół, ale nasi klienci długo wstrzymywali się z zakupami, licząc na obniżkę cen produktów końcowych, a tak się nie stało, przez co późno zaczęliśmy sezon – tłumaczy i przyznaje, że najtrudniejsze dla branży były dwa miesiące letnie: czerwiec i lipiec, ponieważ duże sieci handlowe wstrzymywały się z zamówieniami.

Prezeska Stowarzyszenia nie ukrywa, że każdego roku pojawia się jakaś moda. – Moda na znicze była i będzie – potwierdza Kuchta. – Co roku ten trend się zmienia – mówi ekspert. – My jako producenci mamy różne wizje, próbujemy różnych rzeczy, różnych rozwiązań i muszę przyznać, że jesteśmy branżą bardzo kreatywną – podkreśla.

– Cały czas wprowadzane są jakieś nowości, ale na końcu to i tak decyduje konsument – podkreśla i dodaje, że obecnie branża walczy o kupującego i stara się dopasować do jego oczekiwań, a obecnie głównym wyznacznikiem, z powodu wysokiej inflacji, jest cena produktu końcowego.

– Każdy zastanawia się, czy w tym roku, będzie jak do tej pory, czy te znicze i wkłady będą się sprzedawały – przyznaje Karpeta i dodaje, że oczywiście Polacy odwiedzą groby najbliższych ale nie wiadomo, czy zawsze pojawi się to symboliczne światło.

Jak przyznaje, wiceprezes Stowarzyszenia bardzo częstym widokiem jest wrzucanie zapałki do odpalonego wkładu lub znicza, ponieważ może zadziałać jako dodatkowy knot i przepalić osłonkę.

Również chowanie wkładów i zniczy przy grobie „na zapas”, nie jest najlepszym rozwiązaniem. – To duży błąd, ponieważ knot może nasiąknąć, przez co nie będzie się spalał prawidłowo, a nawet w ogóle może nie udać się go odpalić – tłumaczy.

– Dobrze kupić znicze i wkłady „na zapas” ale przechowujmy je w suchym miejscu, żeby nie straciły swoich właściwości – dodaje.