Mało śmieszne, prawda? Tego się obawiają "zbuntowani" chirurdzy z Raszei po tym, jak przyszedł nowy zarządca oddziału chirurgicznego: zniknie szeroki wachlarz usług, nikt nie będzie tam już operował skomplikowanych złamań, ani zwyrodnień miednicy, za to wszyscy doskonale będą potrafili operować drogi żółciowe. Pani dyrektor mówi wprost, że tamtejsi chirurdzy powinni się tego uczyć od ich nowego zwierzchnika.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: PROTEST CHIRURGÓW ZE SZPITALA IM. RASZEI
Podoba mi się zacięcie dotychczasowego ordynatora Błażeja Ciesielczyka, który, jak sam mówi, walczy o to, żeby zachować dobre tradycje oddziału (to tu ordynatorem był Jan Fibak). Ciesielczyk ma osobowość i jakoś mu wierzę, że chce dobrze. Tym bardziej że stoi za nim cały zespół i nikt - ani on, ani żaden z jego asystentów nie boją się głośno powiedzieć, co im się w decyzjach dyrekcji nie podoba.
Pani dyrektor- żeby nie było, że w pani dobrą wolę nie wierzę - wierzę, ale i tak jakoś martwię się o tych pani sympatycznych (byłych) podwładnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?