Ci piłkarze Lecha Poznań mają błyszczeć wiosną. "Ich potencjał nie był wykorzystany"
Filip Szymczak też zatrzymał się w rozwoju
Piłkarzem, który powinien odgrywać większą rolę w Lechu, jest też Filip Szymczak. Ostatniego gola w ekstraklasie zdobył w lipcu w 2. kolejce z Radomiakiem. W tej rundzie rozegrał zaledwie 496 minut, głównie jako rezerwowy. Kiedy w końcówce jesieni poprzedniego sezonu strzelał ładne bramki i wypracowywał sytuacje kolegom, wydawało się, że będzie niedługo bohaterem kolejnego dużego transferu.
Kontuzja na zgrupowaniu U-21, mocno zahamowała jego karierę. Po wyleczeniu urazu, jesienią miał wrócić do formy i rywalizować o miejsce w składzie z Ishakiem. Choć Szwed też miał problemy zdrowotne, Szymczak nie mógł przebić się do wyjściowej jedenastki. Błysnął tylko w pucharowym starciu z Zawiszą Bydgoszcz (gol, dwie asysty przy bramkach Filipa Wilaka i wywalczony rzut karny), ale potem znów usiadł na ławce. Przypomniał o sobie w meczu z Widzewem, kiedy asystował przy golu Jespera Karlstroema, ale w sumie spodziewaliśmy się po nim dużo więcej.