W czwartek, 3 września resort zdrowia poinformował, że jesienią wdrożona zostanie nowa strategia walki z koronawirusem. W jej wyniku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej zostaną włączeni do systemu testowania pacjentów. Zmiany zajdą także w szpitalach.
Nie będzie szpitali jednoimiennych
Nowa, jesienna strategia walki z koronawirusem wprowadzi trzy stopnie funkcjonowania szpitali. Co więcej, zniknie też termin szpitala jednoimiennego. Oznacza to zmianę dla Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu, który stanowił jeden z najważniejszych szpitali w województwie w czasie epidemii.
- Od 14 września zostanie odwołane funkcjonowanie placówki jako szpitala jednoimiennego. Z kolei następnego dnia, do funkcjonowania w zakresie realizowania świadczeń opieki zdrowotnej na rzecz pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2, powołany będzie Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia z zakładem opiekuńczym
- informuje w oparciu o pismo wojewody wielkopolskiego prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu. I dodaje: - Rozumiem z tego, że zmienia się jedynie nazewnictwo, natomiast w praktyce oznacza to, że nadal będziemy realizować te świadczenia dedykowane dla pacjentów z potwierdzonym SARS-CoV-2, do czego szpital jest całkowicie przygotowany.
Trzy poziomy działania szpitali
Nowa strategia zakłada trójpoziomowy podział funkcjonowania szpitali. Poziom I stanowić mają szpitale będące w tzw. sieci szpitali. Placówki te będą pełniły swoje dotychczasowe role. Jedyną zmianą będzie obowiązek funkcjonowania izolatek, do których na diagnozę trafią pacjenci z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.
Poziom drugi w praktyce będzie spełniał najważniejszą rolę. W ramach tego poziomu działać będą szpitale posiadające oddziały zakaźne i obserwacyjno-zakaźne. Ich rolą będzie opieka nad pacjentami z potwierdzonym zakażeniem, u których poza SARS-CoV-2 nie ma innych chorób i schorzeń. Oczywiście pozostałe oddziały tych szpitali będą funkcjonować normalnie, jednakże będą musiały być oddzielone od oddziałów zakaźnych. W Wielkopolsce na poziomie drugim znajdą się szpitale w Kalisz, Koninie, jak również przeznaczony dla dzieci Szpital Kliniczny im. K. Jonschera w Poznaniu.
Sprawdź też:
Trzeci poziom to opieka nad pacjentami zakażonymi z dodatkowymi dolegliwościami, chorobami współistniejącymi i innymi schorzeniami. Tę rolę w Wielkopolsce pełnić będzie dotychczasowy szpital jednoimienny, czyli Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu. Tzw. pacjenci "covidowi" trafią na poszczególne oddziały w zależności od dodatkowych problemów, z którymi się zmagają.
Zobacz również: Koronawirus w Wielkopolsce: 95 nowych zakażeń w regionie, z czego aż 16 dzieci (piątek, 4 września)
Zmiany w Poznaniu nie są jeszcze konkretne
Jak jednak udało nam się dowiedzieć, w przypadku Poznania sprawa poziomów nie jest jeszcze do końca jasna, ponieważ szpital im. J. Strusia w praktyce mógłby spełniać rolę zarówno poziomu trzeciego, jak również - dzięki osobnemu oddziałowi zakaźnemu - drugiego poziomu. Podobnie nie sprecyzowana jest także rola Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego przy ul. Polnej w Poznaniu, w którym na czas pandemii utworzono odrębny oddział dla pacjentek ciężarnych z zakażeniem koronawirusem.
Lekarze POZ będą kierować pacjentów na testy
Kolejnym z założeń nowej strategii walki z epidemią, która miałaby zostać wdrożona jesienią, jest nowa rola lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Jak wynika z informacji na stronie Ministerstwa Zdrowia, to głównie lekarze POZ będą kierować pacjentów na testy w kierunku COVID-19.
Pacjent w pierwszej kolejności, tak, jak dotychczas, będzie korzystał z teleporady. W przypadku, gdy lekarz POZ stwierdzi u niego objawy mogące świadczyć o zakażeniu koronawirusem, pacjent zostanie zaproszony na badanie w poradni. Gdy po takim badaniu lekarz nadal będzie podejrzewał zakażenie SARS-CoV-2, wówczas będzie miał obowiązek skierować pacjenta na test.
Sprawdź też:
Lekarze POZ niezadowoleni z nowej strategii
Jednak, jak twierdzą przedstawiciele wielkopolskich lekarzy POZ, nowa strategia jest nieprecyzyjna i nieprzemyślana.
- Na ten moment nie ma konkretnych przepisów wykonawczych i narzędzi, do których moglibyśmy się odnieść - mówi Violetta Fiedler-Łopusiewicz, prezes Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Zwraca uwagę na nasuwające się pytania, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
- Pan minister rzucił hasło, że mamy przyjmować pacjentów z podejrzeniem COVID-19 i badać ich osobiście. Ale proszę mi powiedzieć, co dokładnie mamy badać u pacjenta, który w czasie teleporady zgłasza, że ma zaburzenie węchu i smaku? To jest prawie jednoznaczne, że takiego pacjenta od razu należałoby wysłać na test
- dodaje.
Sprawdź także: Koronawirus: Nowe strefy czerwone i żółte. Zobacz aktualną listę powiatów objętych dodatkowymi obostrzeniami
Prezes Zarządu Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia zaznacza także, że wizyta pacjenta z podejrzeniem zakażenia w poradni może przynieść więcej problemów niż pożytku.
- Nie rozumiem dlaczego mamy narażać innych pacjentów i cały personel, tylko po to, by osłuchać takiego pacjenta. Co więcej, nie mamy również możliwości przygotowania placówek do przyjmowania pacjentów z objawami zakażenia, takich, jakie są w szpitalach zakaźnych. Przypomnijmy sobie, jak w okresie marca i kwietnia szpitale, które były wyznaczone do walki z koronawirusem, wręcz specjalnie dobudowywały różnego rodzaju śluzy, robiły remonty, przed szpitalami rozstawiane były specjalne namioty. Nam nikt nie mówi, czy my także mamy się w ten sposób przygotowywać - podkreśla Violetta Fiedler- Łopusiewicz. I dodaje: - Jeśli zaś chodzi o kierowanie pacjentów na testy, to także nie wiemy, jaka miałaby być forma takiego skierowania, ani gdzie dokładnie mielibyśmy tych pacjentów kierować.
Tu z odpowiedzią przychodzi Narodowy Fundusz Zdrowia, który na swojej stronie opisał proces kierowania pacjentów na testy przez lekarzy POZ.
- W aplikacji gabinet.gov.pl została udostępniona funkcjonalność do wystawiania zleceń przez lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej na wykonanie testu w kierunku zakażenia koronawirusem - tłumaczą przedstawiciele NFZ. - Po wystawieniu zlecenia, pacjent będzie mógł udać się do dowolnego punktu mobilnego w celu pobrania wymazu. Po wykonaniu badania, wynik będzie dostępny dla zlecającego lekarza w ww. aplikacji, a dla pacjenta na jego Internetowym Koncie Pacjenta - dodają.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?