Coraz więcej zakażeń koronawirusem. "Brakuje leków, którymi można ich leczyć"

Rosnąca liczba zachorowań na covid-19 może i, jak mówią lekarze, powinna nas niepokoić. Statystyki dotyczące zakażeń mówią już o kilku tysiącach zachorowań dziennie.

Tylko we wtorek w całej Polsce odnotowano 4 160 zakażeń, z czego 2 886 to nowe zakażenia. Co równie alarmujące - rośnie też liczba zgonów spowodowanych wirusem SARS-CoV-2. Jak podało w swoich raportach Ministerstwo Zdrowia, wczoraj z powodu covid-19 zmarło 35 osób.

Nie lepiej wygląda sytuacja w Wielkopolsce. Tylko wczoraj zakażenie koronawirusem wykryto u 322 osób. W naszym województwie odnotowano też 5 zgonów.

Pamiętajmy jednak, że spora część przypadków zakażenia wirusem nie trafia do raportów resortu zdrowia, przez co można zakładać, że zachorowań jest zdecydowanie więcej.

Lekarze potwierdzają, że sytuacja covidowa robi się niebezpieczna i widać to również w szpitalach.

– Zdecydowanie widzimy nawrót infekcji, w szpitalu mamy dużo pacjentów covidowych. W dużej mierze są to osoby ze współchorobowością, ale to nie tylko osoby starsze, bo hospitalizujemy też młodszych pacjentów - wczoraj do naszego szpitala trafiła 40-letnia kobieta – mówi prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia.

Jak podkreśla, duża liczba chorych na covid-19 to jeden problem, ale drugim jest fakt, że obecnie brakuje leków, którymi można ich leczyć.

– Nie ma leków przeciwwirusowych, jak Remdesivir czy Paxlovid, przez co leczymy tych pacjentów jedynie objawowo. Czekamy na dostawę, ale na ten moment nie mamy czym leczyć – relacjonuje prof. Mozer-Lisewska.

Lekarze podkreślają, że najlepszą ochroną przed covidem są szczepienia. Jednak wciąż w całym kraju pojawiają się problemy z dostępnością do szczepionek. Nowa minister zdrowia zapowiada kolejną ich dostawę.

Czy w takim razie powinniśmy chronić się jakoś inaczej? Mimo że nie ma jeszcze odgórnego nakazu noszenia maseczek, to, jak mówią lekarze, warto się w nie zaopatrzyć.

– Maseczki zdecydowanie tak. Szczególnie w skupiskach ludzkich – podkreśla prof. Mozer-Lisewska.

– Niestety, okres świąteczny sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa, więc tym bardziej powinniśmy zachować ostrożność, spotykając się w gronie rodzinnym. Osoby, które mają jakiekolwiek objawy infekcyjne, powinny albo takich spotkań unikać, albo przynajmniej zachować ostrożność.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]