Jedno ze zdjęć z 28 Czerwca 1956 roku - przejęty przez manifestantów czołg. Zdobyła go grupa kilkunastu osób, tyle samo jechało na nim w stronę gmachu bezpieki. Ale wydarzenie to widziało i obserwowało tysiące osób.
Do organizacji stowarzyszeń zgłaszają się wciąż kolejni chętni. Część z nich to ludzie, którzy brali aktywny udział w wydarzeniach (np. przejmowali czołg, próbowali go wykorzystać do ataku na UB), ale część to obserwatorzy, przypadkowi świadkowie wydarzeń oraz bierni uczestnicy manifestacji (obserwujący jadących czołgiem, sekundujący im). Gdyby ich wszystkich uznawać za kombatantów, to grono "bojowników" mogłoby liczyć dziesiątki tysięcy osób.
Każda organizacja ma inne metody weryfikacji i przyjmowania członków. Tyle, że jeśli w jednej z nich nie spełni się kryteriów uczestnictwa, można szukać szczęścia w konkurencyjnej, która ma inne, mniej surowe wymogi. A jeśli nie w tej, to w kolejnej. Aż znajdzie się dla siebie miejsce. Szanse na to, niestety, są duże.
Doceniam dobra wolę szefów organizacji próbujących różnych metod weryfikacji, ale póki każde ze stowarzyszeń będzie postępować na własną rękę, trudno będzie unikać błędów, przyjmowania osób, których faktyczne zasługi odbiegają od zasług sobie przypisywanych. Może by tak kolejną, przyszłoroczną 55 rocznicę Czerwca'56 uczcić powstaniem federacji organizacji kombatanckich, albo chociaż porozumieniem między nimi regulującym podstawowe zasady ich funkcjonowania np. przyjmowania członków, weryfikacji dotychczasowych uczestników? To bez wątpienia służyłoby upamiętnieniu tego niezwykłego w historii naszego regionu wydarzenia bardziej niż kolejne wiązanki kwiatów pod pomnikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?