Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy elektrownia wodna na Gwdzie zabije ryby?

Maciej Roik
Gwda to tarliska ryb wędrownych, ale też raj dla wędkarzy. Czy to się wkrótce zmieni?
Gwda to tarliska ryb wędrownych, ale też raj dla wędkarzy. Czy to się wkrótce zmieni?
To może być koniec dla pływających w Gwdzie łososi i troci! A dodatkowo - degradacja jednego z najpiękniejszych odcinków tej rzeki w Wielkopolsce. Taki, zdaniem członków pilskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego, będzie finał powstania elektrowni wodnej w miejscowości Plecemin (pow. złotowski).

Choć to nie pierwsza tego typu inwestycja na Gwdzie, tym razem skutki jej powstania mogą być opłakane. A "zielona energia" może oznaczać zniszczenie tarlisk żyjących tam ryb wędrownych, takich jak łosoś, lipień, głowacica, troć czy pstrąg.

- Dziś to gatunki, które występują rzadko, ale które dzięki wielkiej pracy już można w rzece zaobserwować - mówi Lidia Pirtań, dyrektor biura PZW w Pile. - Jeśli powstanie elektrownia, to będzie to niemal równoznaczne z końcem naszych starań o przywrócenie populacji ryb wędrownych. Nie możemy na to pozwolić!

Powodem są zmiany w środowisku, jakie powoduje uruchomienie elektrowni wodnej. Spiętrzenie wody spowalnia nurt, a rzeka - na pewnym odcinku - zmienia swój charakter z górskiego w nizinny. W konsekwencji ryby mogą już nie wrócić w miejsca, gdzie dotąd przypływały na tarło.

- O istnieniu takiego ryzyka było wiadomo już w 2004 roku, kiedy inwestor starał się o pozwolenie po raz pierwszy - zaznacza Jan Pałka, członek zaangażowanego w sprawę Poznańskiego Klubu Wędkarstwa Muchowego.

Wówczas konserwator przyrody ocenił, że skutki mogą być groźne dla środowiska. Sprawa się jednak nie zakończyła i wróciła po latach. Co ciekawe, ten sam inwestor zdecydował się starać o pozwolenie w innej gminie, ale... w tym samym miejscu. Tyle, że po drugiej stronie rzeki. Jak twierdzi, powodem jego działania są kwestie techniczne.

- W przeciwieństwie do poprzedniego projektu, w obecnym pojawiają się turbiny, które kręcą się wolniej i z tego powodu stanowią mniejsze zagrożenie dla ryb - wyjaśnia Jan Wieczorek, inwestor. - Dlatego wystąpiłem o nowe pozwolenie. Tym razem w sąsiedniej gminie, bo tam jest więcej miejsca na elektrownię.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odniosła się już - pozytywnie - do projektu, argumentując, że zostaną użyte turbiny najmniej szkodliwe dla środowiska. Oprócz tego w projekcie inwestor uwzględnił budowę tak zwanej przepławki (przez którą ryba może przepłynąć) oraz zapewnił, że zastosuje urządzenia, które będzie odstraszać ryby od turbin. W efekcie uznano, że elektrownia nie będzie groźna dla środowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski