Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czyścicieli kamienic" wyhodowała ustawa

Błażej Dąbkowski
Renata Murczak, dyrektor biuro spraw lokalowych: "Czyścicieli kamienic" wyhodowała ustawa
Renata Murczak, dyrektor biuro spraw lokalowych: "Czyścicieli kamienic" wyhodowała ustawa Grzegorz Dembinski
- W Poznaniu mamy do czynienia z absolutnym niedostatkiem łatwo dostępnego zasobu komunalnego. Cztery tysiące mieszkań z pewnością rozeszłyby się jak ciepłe bułki - stwierdza w rozmowie z "Głosem" Renata Murczak, dyrektor Biura Spraw Lokalowych.

Za trzy miesiące Biuro Spraw Lokalowych będzie obchodzić pierwsze urodziny. Co udało się zrobić Pani zespołowi? Oczekiwania władz miasta były i są spore.
Renata Murczak: Choć pracujemy w małym gronie, bo oprócz mnie w BSL zatrudnionych jest 15 osób, mieliśmy tyle zadań do zrealizowania, że nie zauważyliśmy, iż minęło pół roku od powstania, a Pan już o rok pyta (śmiech). Sukcesem było w ogóle nasze powstanie, i od tego zacznijmy. Wybraliśmy system pracy zespołowej, robimy burze mózgów i widzimy, że jest to najlepsza metoda, by coś wypracować. Żadnych sukcesów nie przypisujemy sobie indywidualnie. Nasza praca polega w dużej mierze na nawiązywaniu kontaktów. To nam udało się zrobić z Poznańskim Centrum Świadczeń, nawiązaliśmy kontakt z policją i z Aquanetem, by bronić lokatora w granicach prawa.

Czym tak naprawdę BSL się zajmuje. Miało koordynować działania MPGM i ZKZL, kreować zręby polityki mieszkaniowej.
To tak na prawdę dwa oddziały. Jeden z nich to oddział pomocy mieszkaniowej, drugi – polityki mieszkaniowej. Pierwszy mógł już przyjąć nawet tysiąc klientów. To bardzo trudny klient, po pomoc nie przychodzi zazwyczaj osoba, która ma pracę, jest wykształcona i dobrze sobie radzi w życiu. Przychodzą ludzie, którzy opuścili więzienie, kobiety będące ofiarami przemocy domowej. Trzeba powiedzieć wprost: sytuacja mieszkaniowa jest pochodną sytuacji ekonomicznej. Jesteś bogaty, nie masz problemu mieszkaniowego, jesteś biedny – jesteś narażony na wykluczenie mieszkaniowe. Dotyczy to także tych osób, które mają dach nad głową, ale popadły w spiralę zadłużenia. Jest też ogromny problem z seniorami. Notorycznie spotykamy się z sytuacją, kiedy osoby z emeryturą na poziomie 1,2 tys. zł, mają do zapłacenia czynsz przewyższający to świadczenie. Kolejną grupą są osoby nie mogące sobie poradzić na rynku mieszkaniowy ze względu na przyczyny zupełnie obiektywne, czyli chorobę. Tym zajmuje się właśnie oddział pomocy mieszkaniowej, przyjmujący dziennie po kilkanaście/kilkadziesiąt osób.

Jak możecie pomóc tak różnym grupom społecznym?
Osoby zamożniejsze można spróbować przekierować do zasobów TBS-u, do niedawno można też było przekierować do ZKZL, który ma program „Mieszkanie do remontu”. Dziś ten program kuleje, bo spółka sama remontuje lokale, potrzebne mieszkańców baraków z ul. Opolskiej, które będą wyburzane. Od której strony tego nie ugryziemy, będziemy mieli do czynienia z ogromną luką mieszkaniową. To nie są zaniedbania ostatnich 10 czy 20 lat, a jeszcze czasów powojennych. W tym czasie tylko spółdzielnie mieszkaniowe wybudowały przystępne cenowo mieszkania. Samorządy, na których barki spadł ten problem nigdy nie otrzymały wsparcia od Skarbu Państwa. Dlatego dziś w Poznaniu mamy do czynienia z 1500 wyrokami eksmisyjnymi z prawem do lokalu socjalnego do zrealizowania. Nie krytykuję tu jednak wymiaru sprawiedliwości, bo sądy badają sytuację każdego z klientów.

Ilu osobom miasto może realnie pomóc w takiej sytuacji?
Rocznie przyjmujemy około tysiąca wniosków o pomoc mieszkaniową, z których około 300 osób spełnia absolutnie ostre kryterium dochodowe. Tyle powinno otrzymać pomoc mieszkaniową, co daje nam 1800 osób. Tymczasem ZKZL w tym roku odda jeden budynek z 62 mieszkaniami. Musimy też pamiętać, że Miasto jednocześnie sprzedaje mieszkania z bonifikatami, a rocznie sprzedaje ich więcej niż buduje.Oddział polityki mieszkaniowej musi spróbować dać tym procesom kierunek. Od prezydenta Stasicy otrzymaliśmy zadanie, by opracować politykę mieszkaniową. Należy ją tworzyć z uwzględnieniem planów zagospodarowania przestrzennego i określić jaką część miasta chcemy przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe. To trzeba robić z głową, bo jak patrzę na nowe osiedla, to uważam, że ich gęstość zabudowy nie jest przyjazna mieszkańcom, wiele pozbawionych jest udogodnień, np. terenów zielonych, rekreacyjnych, przeznaczonych pod oświatę, dobrze skomunikowanych. Musimy się też zająć polityką czynszową, bo tu stawki rozjechały się zupełnie. Czy chcemy czynszem na poziomie 7,6 zł wynagradzać człowieka, któremu udało się uzyskać mieszkanie w PRL, a dziś jest informatykiem, zarabia 8 tys. zł, a jego żoną pracująca w banku przynosi jeszcze 5 tys?

Takich "informatyków" w Poznaniu są pewnie setki?
Nie wiem, nie mamy narzędzi prawnych by to zbadać, ale zdajemy sobie sprawę, że tak niestety jest. Jeżeli ktoś taki chce zajmować zasób komunalny, proszę bardzo, ale powinien płacić czynsz rynkowy lub choć wynoszący trzy proc. wartości odtworzeniowej, co daje 13 zł za mkw. mieszkania. Majątku informatyka by to specjalnie nie uszczupliło, a być może spowodowałoby, że takie lokale stałyby się mniej atrakcyjne dla osób zamożnych. Kolejna rzecz nad którą musimy się pochylić, to pytanie czy będziemy dalej budować, a może kupować lub wynajmować mieszkania. Miasto może realizować te wszystkie scenariusze.
Już mówi się o współpracy ze spółdzielniami.
Współpracować można też z deweloperami,wszystkimi inwestorami, którzy przedstawia miastu atrakcyjną ofertę.

Trzeba brać pod uwagę także rządowy program Mieszkanie Plus.
Oczywiście, on zresztą bardzo ciekawie wygląda. To pierwszy rząd, który otwarcie wskazał, iż nie trzeba być właścicielem mieszkania. System najmu trzeba koniecznie rozwijać, bo myślenie wyłącznie w kategoriach własności jest spuścizną komunizmu. Ale tu trzeba będzie stworzyć jeszcze przepisy prawne chroniące takiego najemcę.

Jak powinny one wyglądać?
Na pewno trzeba zrezygnować z nieżyciowego przepisu, dającego trzyletni okres wypowiedzenia, bo który z właścicieli tyle będzie czekał? Przecież długość okresu wypowiedzenia nie ma wpływu na rozwiązanie problemu mieszkaniowego. To właśnie taki zapis ustawy wyhodował czyścicieli kamienic. Musimy zrozumieć, że osoby kupujące kamienice też biorą kredyty i muszą je spłacać. A jeśli ktoś trafi na nieruchomość, gdzie większość lokatorów z przyzwyczajenia nie płaci czynszu, a on ma zamiar przeprowadzić rewitalizację, to co ma zrobić? Czekać trzy lata na rozwiązanie umowy najmu? Nie, idzie do sądu, gdzie po roku lokatorzy otrzymują wyroki eksmisyjne, najczęściej z prawem do lokalu socjalnego. Właściciel nastepnie udaje z pismem do ZKZL, a tam się dowiaduje, że ma poczekać sobie jeszcze 5-6 lat w kolejce. Kto tyle wyczeka? Zamiast to zrobić, zatrudni czyściciela.

Za takie słowa niektórzy działacze lokatorscy mogą Panią zlinczować. Nie boi się Pani współpracy z anarchistami?
Jestem w tym wieku, że już niczego się nie boję (śmiech). Zaczęłam studiować w 1980 r., czyli w momencie powstania „Solidarności”, później zaprawiłam się w bojach uczestnicząc w kolejnych strajkach. Dzięki temu wiem jedno: prawda się zawsze obroni. Moje dotychczasowe działania są uzgadniane z władzami Poznanai.i maja ich akceptację. Jestem przeciwna prowadzeniu dyskusji na chodniku. Natomiast z Wielkopolskim Stowarzyszeniem Lokatorów możemy prowadzić cywilizowany dialog, jak choćby miało to miejsce kilka miesięcy temu w sprawie tzw. regresów. Szkoda tylko, że zaczął się on od demonstracji, na której widziałam kilku naszych klientów, dla których słowo regres nic nie oznacza.

Znów się Pani naraża na krytykę aktywistów.
Dlaczego? Doceniam to, że sprowadzili do Poznania Rzecznika Praw Obywatelskich, bo to całej dyspucie nadaje sens, podobnie jak obecność na niej przedstawicieli RIO, NIK, czy prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który uczestniczył w niej do samego końca.
Wiadomo już, że sprawa regresów powinna zostać załatwiona jeszcze w tym roku.
Mamy pomysł, by załatwić ten problem jedną uchwałą, choć każdy przypadek dłużnika rozpatrywany będzie indywidualnie. To będzie „uchwała córka” w stosunku do tej, która w Poznaniu obowiązuje od 2014 r. i dotyczy zasad umarzania i rozkładania na raty zobowiązań lokatorów. Obecnie takie postępowania prowadzi Wydział Finansowy Urzędu Miasta, ale uznaliśmy, że w przypadku długów lokatorskich inna komórka powinna się tym zająć.

To, że miasto musiało wypłacić w ubiegłym roku około 8 mln zł odszkodowań prywatnym właścicielom kamienic, to wina nie tylko zadłużonych, ale także samorządu.
Tu mamy do czynienia z dwoma deliktami miasta. Pierwszy wynika z niedostarczenia odpowiedniej ilości lokali socjalnych dla osób z wyrokami eksmisyjnymi, natomiast drugi dotyczy ZKZL. Spółka po tym, jak zapadały wyroki nie powiadomiła lokatorów o ich obowiązkach, czyli obowiązku zapłaty odszkodowania wynajmującym.

Ile zapłacą dłużnicy z wyrokami eksmisyjnymi?
Nie będziemy od nich żądać więcej niż spłaty długu za trzy lata wstecz, czyli tylu, ile wynosi okres przedawnienia.

Wróćmy jeszcze do polityki mieszkaniowej. Czy jest sens budowania czterech tysięcy mieszkań, które dwa lata temu obiecywał w kampanii prezydent Jaśkowiak?
Nie chcę się odnosić do tej konkretnej liczby, ponieważ nie dysponujemy żadnymi badaniami, które potwierdzałyby czy powinniśmy cztery tysiące mieszkań wybudować czy nie. Możemy jedynie stwierdzić, że mamy do czynienia z absolutnym niedostatkiem łatwo dostępnego zasobu komunalnego. Te cztery tysiące z pewnością rozeszłyby się jak ciepłe bułki.

Łatwo dostępne, czyli tanie.
Tak, czyli takie, w którym czynsz nie przekroczy 3 proc. wartości odtworzeniowej, choć byłoby lepiej gdyby ukształtował się na poziomie 10 zł za mkw. Właśnie ta kwota bardzo często pada z ust naszych klientów, których pytamy ile byliby w stanie zapłacić za najem mieszkania. Przy większych kwotach schodzą z metrażu, co też nie jest dobrym kierunkiem, to powoduje, że rodzina z dzieckiem lub dwójką dzieci, gnieździ się na mniej niż 50 mkw. To nie jest normalne, a musimy pamiętać, że mieszkanie jest dla każdego z nas jednym z najważniejszych dóbr, po zdrowiu i pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski