Przypomnijmy, że z grodziskiego urzędu miejskiego wyciekły dane osobowe: imiona, nazwiska, numery PESEL oraz dane adresowe mieszkańców i interesantów. Burmistrz miasta zawiadomił Urząd Ochrony Danych Osobowych, jednak nie mieszkańców. O sprawie informowaliśmy wczoraj.
Dane nadal są jednak widoczne w sieci. Po wpisaniu odpowiedniej frazy w wyszukiwarkę można zobaczyć imiona, nazwiska i adresy osób, które były wnioskodawcami postępowań administracyjnych w zakresie decyzji środowiskowych.
Burmistrz zawiadomił Urząd Ochrony Danych Osobowych, ale nie mieszkańców, których dane osobowe trafiły do sieci. UODO wyjaśnia z kolei, że:
- Jeżeli istnieje wysokie ryzyko, że wystąpią niekorzystne skutki naruszenia dla osób, których dane dotyczą, wówczas RODO wymaga, aby oprócz organu ds. ochrony danych, administrator o sytuacji poinformował również osoby, których te dane dotyczą. Takie sytuacje mogą mieć miejsce, gdy zakres ujawnionych danych obejmuje np. informacje widniejące w dowodach tożsamości, a więc nie tylko imię i nazwisko, ale nr PESEL, nr dokumentu, adres- czytamy w przesłanej na nasze pytanie odpowiedzi biura prasowego.
W tym przypadku mieszkańcy o wycieku dowiedzieli się z medialnych publikacji. O dalsze kroki zapytaliśmy w UODO:
- Zgłoszenie naruszenia ochrony danych osobowych, które Panią interesuje ma charakter wstępny. Zgłoszenie to jest obecnie analizowane przez UODO. Ewentualne dalsze działania Urzędu w każdym przypadku są uzależniane od indywidualnych okoliczności tej danej sprawy
- mówi rzecznik prasowy UODO, Adam Sanocki.
Stanowisko ratusza zmieniło się od wczoraj. Mieszkańcy, których dane ujawniono, mają otrzymać stosowne informacje.
- Będziemy zawiadamiać mieszkańców. W tym przypadku działaliśmy zgodnie z zaleceniami naszej inspektor ochrony danych osobowych. W pierwszym momencie zapadła decyzja, że nie będziemy mieszkańców informować o tym fakcie, ale już dzisiaj przygotowujemy pismo i wysyłamy je do tych osób. Robimy to z czystej ostrożności, żeby nikt nie mógł nam niczego zarzucić
- mówi Piotr Hojan.
Burmistrza poinformowaliśmy również, gdzie można znaleźć widoczne nadal dane w sieci.
- To zachowane indeksy przez Google. Po kliknięciu przekierowują na naszą stronę, gdzie dane zostały usunięte. Ponownie skontaktujemy się z nimi i poprosimy o wyczyszczenie. Wiele takich indeksów zostało już usuniętych - mówi Piotr Hojan.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Źródło: grodzisk.naszemiasto.pl
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?