Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Cieślak: Monolit kluczem do sukcesu Kolejarza Rawag Rawicz

Tomasz Sikorski
Dariusz Cieślak.
Dariusz Cieślak.
Dariusz Cieślak, prezes Kolejarza Rawag Rawicz, o awansie do I ligi i planach na następny sezon.

Jak już Pan ochłonął po meczu w Rybniku i awansie Kolejarza Rawag do I ligi, to pomyślał Pan sobie - super, jestem szczęśliwy i dumny z tego, czego dokonał nasz zespół, czy też pojawiła się myśl - kurczę, co my zrobiliśmy, co teraz będzie?

Dariusz Cieślak: - Zdecydowanie rozpierała mnie duma i radość. Ten awans nie jest dla nas czymś zaskakującym i nie spadł na nas niczym grom z jasnego nieba. Od początku sezonu zakładaliśmy taki scenariusz, choć staraliśmy się głośno o tym nie mówić. Inne kluby otwarcie ogłaszały, że ich celem jest pierwsza liga, my natomiast po cichu, konsekwentnie realizowaliśmy swój plan. Aż do szczęśliwego finału. Dlatego teraz wszyscy jesteśmy ogromnie szczęśliwi i cieszymy się z osiągniętego sukcesu. O żadnym bólu głowy związanym z awansem nie ma mowy. To dla nas wyzwanie, a nie problem.

Rawicz jest jednak najmniejszym ośrodkiem żużlowym w Polsce. Stać was na I ligę?

Dariusz Cieślak: - Powiem więcej. Nie dość, że jesteśmy najmniejszym ośrodkiem w kraju, to jeszcze dysponujemy najmniejszym budżetem ze wszystkich polskich klubów. Nie skłamię, jeśli powiem, że niektóre kluby II-ligowe miały w tym sezonie dwukrotnie więcej środków finansowych od nas. A mimo to, to my awansowaliśmy do I ligi. To dla nas dodatkowy powód do dumy.

Może więc Pan zdradzić, ile trzeba mieć pieniędzy, aby osiągnąć taki sukces jak Kolejarz Rawag?

Dariusz Cieślak: - Nasz budżet na ten sezon oscylował w granicach 600-650 tysięcy złotych.

Tyle potrzeba, aby do I ligi awansować, a ile, żeby z niej szybko nie spaść?

Dariusz Cieślak: - Myślę, że sumę, którą podałem, tylko, że razy dwa. Doskonale zdaję sobie sprawę, że po awansie nasza drużyna będzie potrzebowała wzmocnień. Od razu jednak zaznaczę, że wszyscy żużlowcy, którzy w tym sezonie jeździli w naszych barwach i mieli swój wkład w awans otrzymają od nas propozycję nowych kontraktów. Od nich będzie więc już tylko zależało, czy zdecydują się dalej u nas startować.

Rozumiem, że trener Piotr Żyto również zostanie?

Dariusz Cieślak: - Nie potwierdzam, ani też nie zaprzeczam... Proszę dać nam trochę czasu, aby wszystkie sprawy odpowiednio poukładać.

Jest Pan prezesem potrafiącym bardzo szybko skompletować skład na nowy sezon. Teraz będzie podobnie?

Dariusz Cieślak: - Chciałbym budowanie zespołu zakończyć w miarę szybko, tak jak to było choćby w ubiegłym roku. Nie potrafię jednak w tej chwili zapewnić, czy to się uda. W rozmowach z zawodnikami różnie to przecież bywa.

W wielu wywiadach podkreślał Pan, że siłą klubu z Rawicza jest doskonała, wręcz rodzinna atmosfera. To nadal aktualne?

Dariusz Cieślak: - Zdecydowanie. Nic się pod tym względem nie zmieniło. Wszyscy razem tworzymy naprawdę zgraną grupę ludzi, bardzo ze sobą zżytych. Widać to było zresztą także na torze. O naszym sukcesie zadecydowało przecież w dużej mierze to, że zawodnicy potrafili sobie nawzajem pomagać. Jeździli też w myśl zasady jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Przykłady? Choćby mecze finałowe z ROW-em Rybnik. W pierwszym spotkaniu kapitalnie jeździli Eric Andersson oraz Wiktor Gołubowskij. To oni w dużej mierze poprowadzili nasz zespół do wysokiej wygranej. W rewanżu, w niedzielę obaj mieli zdecydowanie gorszy dzień. Wtedy jednak w roli liderów zastąpili ich inni zawodnicy. I to właśnie było naszą siłą w tym sezonie. Żużlowcy Kolejarza Rawag naprawdę stanowili jedność i monolit z prawdziwego zdarzenia. I nie są to słowa na wyrost. Nie opowiadam w tym momencie żadnych bajek tylko szczerą prawdę.

Od pewnego czasu mówi się o połączeniu I oraz II ligi. Gdyby rzeczywiście do takiej fuzji doszło, wówczas moglibyście czuć się chyba rozgoryczeni...

Dariusz Cieślak: - Nie sądzę, aby jeszcze przed następnym sezonem doszło do połączenia obu lig. Nie wszystkie kluby są za takim rozwiązaniem, a to jest wymagane przy podejmowaniu tak istotnych decyzji. Dla nas rzeczywiście byłoby to trochę krzywdzące, ponieważ miejsce w I lidze wywalczyliśmy sobie na torze, uczciwie na to pracując przez cały sezon. Jak już powiedziałem na razie wydaje się to jednak mało realne, więc nie zaprzątamy sobie tym głowy.

W najbliższą sobotę w Rawiczu odbędzie się tradycyjny turniej o Puchar Burmistrza. Będzie więc świetna okazja do świętowania. Kogo zobaczymy na torze?

Dariusz Cieślak: - Na liście startowej na pewno znajdą się wszyscy zawodnicy Kolejarza Rawag. Kibice będą więc mieli okazję, aby wspólnie z nimi cieszyć się z awansu, a także, żeby im podziękować za cały, bardzo udany sezon. Poza tym zaprosiliśmy kilku zaprzyjaźnionych z naszym klubem zawodników, takich jak choćby: Damian Baliński, Mariusz Puszakowski, Łukasz Jankowski czy Rafał Okoniewski. Ta obsada powinna być gwarantem bardzo ciekawych zawodów. Atmosfera także powinna być znakomita, dlatego bardzo gorąco zapraszam wszystkich kibiców w sobotę, o godzinie 16 na nasz stadion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski