Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debiutancka powieść ostrowianina trafiła na półkę z bestsellerami

Marek Weiss
Sławomir Piskorski ma na koncie patenty z chemii, a teraz okazał się zdolnym powieściopisarzem. Sensacyjnych wątków można doszukać się tak w losach bohaterów, jak i w losach... maszynopisu

Europa na krawędzi katastrofy, oznaki finansowego krachu w gospodarce światowej i tajemnicza organizacja zmierzająca do wywołania globalnego kryzysu. To nie nagłówki z aktualnych doniesień portali informacyjnych, ale najkrótsze streszczenie napisanej przez ostrowianina książki sensacyjnej ,,F.O.T.T. Palec nieboży’’, która tuż po premierze trafiła na listę bestsellerów.

Autorem jest Sławomir Piskorski. Nie był on do tej pory znany z pisarstwa. Z wykształcenia jest chemikiem. Posiada dyplomy UAM w Poznaniu i Politechniki Śląskiej. Ma na koncie kilka rozwiązań technologicznych z dziedziny antykorozji, jest współautorem dwóch patentów. Legitymuje się egzaminami uprawniającymi do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Od 1989 roku prowadzi własną firmę. Na co dzień porusza się więc w obszarach bardzo odległych od literatury. Ale ciągnęło go w tę stronę już dawno.

- Będąc uczniem ostrowskiego II LO pisałem teksty do kabaretu. W swojej książce o historii szkoły pani Barbara Molska podała, że w tamtym okresie teatr szkolny wystawiał sztuki Fredry, Gogola i Piskorskiego. Umieściła więc mnie w bardzo doborowym towarzystwie. Potem pisywałem artykuły do różnych gazet, ale to pierwsza tak duża forma, którą udało mi się stworzyć - mówi o swojej książce autor.

Skąd pomysł na taką właśnie tematykę? Wybór podyktowało życie, a konkretnie realia panujące pod koniec poprzedniej dekady. Bo właśnie wtedy, w roku 2009, zaczął pisać. Doniesienia medialne pozwoliły na wysunięcie wniosku, że neoliberalna gospodarka pod każdą szerokością geograficzną prowadzi do destrukcji ustroju społecznego. Wszędzie pojawia się niewielka grupa bardzo bogatych, natomiast ubożeje i zanika klasa średnia.

- Doskonale to widać w Ameryce Południowej. Nawet Pinochet, który zdobył władzę na drodze zamachu, doszedł do wniosku, że droga przekształceń gospodarczych oparta o koncepcję „chłopców z Chicago” jest zła. To samo przerabiano w Argentynie, Meksyku czy Azji Południowo - Wschodniej. Rosja odpokutowała to kilkoma latami zapaści. A u nas? Zaproponowana przez Balcerowicza prywatyzacja oparta o hasło neoliberalnych ekonomistów „każda firma jest tyle warta, ile skłonny jest za nią zapłacić kupiec” to nic innego. Wystarczy spojrzeć na ostrowskie ZNTK. Zresztą obecnie, po „bańce kredytowej” i kryzysie finansowym neoliberalna doktryna ma coraz więcej krytyków - mówi Sławomir Piskorski.

Ostrowianin doszedł do wniosku, że na tej kanwie można stworzyć coś w rodzaju teorii spiskowej. Takiej, która do pewnego stopnia może być prawdopodobną, a na pewno nie jest oderwana od rzeczywistości. W sensacyjne tony wpisała się pochodząca z tamtego okresu, jak najbardziej prawdziwa wypowiedź polskiego wiceministra zdrowia, że nie warto leczyć ludzi po 40-tce ze stwardnieniem rozsianym. Znikąd nie wzięły się też pojawiające się na kartach książki osoby dysponujące zdolnościami psychotronicznymi, czyli krótko mówiąc, mogące oddziaływać na odległość i dysponujące tzw. mocami utajonymi.

- Zarówno Rosja, jak i USA prowadziły nad tym intensywne badania. Oficjalnie tego zaprzestały, w co nie wierzę. Spędziłem wiele czasu na rozmowach z ludźmi związanymi z bioenergoterapią czy radiestezją. Uczyłem się od nich. Mało znany jest fakt, że swego czasu na kongresach radiestetów w Polsce pojawiali się ludzie, których nikt nie znał. Rozmawiali ze wszystkimi, czasami z lekkim rosyjskim akcentem - mówi autor o źródłach innego wątku swojej powieści.

W roku 2009, w trakcie pisania książki, jego dawna nauczycielka z liceum, nieżyjąca już dziś Teresa Jańczak, poprosiła go o tekst do jednej z przygotowywanych przez nią publikacji. Zrobił to, a potem usłyszał od niej pytanie, dlaczego nie napisze książki.

- Stwierdziła przekornie, że pewnie boję się, iż nie dam rady. Pokazałem więc jej pierwszy, gotowy już wtedy rozdział. Przeczytała, a potem rzuciła go na stół i powiedziała, że to jest straszne. Pomyślałem, że pewnie nie da się tego czytać, ale zaraz to wyjaśniła. Według niej straszne było to, że jeszcze niczego nie napisałem - wspomina pan Sławomir.

Skończył książkę w roku 2010, a potem wiele osób ,,gnębił’’ maszynopisem. Nie usłyszał praktyczne żadnej negatywnej opinii. Odważył się więc pokazać dzieło wydawcom. Co ciekawe, dalsze koleje losu wyglądały dość zaskakująco. Można w nich wręcz doszukać się sensacji, a wręcz działania dziwnych sił. Postanowił zainteresować sprawą cztery wydawnictwa. Krótko potem pierwsze z nich zakończyło działalność. W drugim zginął jego maszynopis. W trzecim też zginął, ale sam po pewnym czasie odnalazł się. W czwartym nic nie zginęło, ale za to bardzo długo czekano z reakcją.

Ostatecznie dopiero po upływie czterech lat, niemal w tym samym terminie napłynęły pozytywne odpowiedzi z dwóch wydawnictw. Zdecydował się na podpisanie umowy z ,,Nowym Światem’’, który był minimalnie pierwszy. Krajowa premiera książki odbyła się w Ostrowie.

- To wciągająca powieść, napisana z werwą i utrzymująca czytelnika w napięciu, z pogranicza sensacji i political fiction. Bardzo udanie eksploatuje rozmaite zagrożenia współczesnego świata - chwali publikację Kamil Witkowski, prezes warszawskiego wydawnictwa.

Aktualnie księgarnia internetowa poczytajka.pl plasuje ją na trzecim miejscu na liście bestsellerów układanej na podstawie wyników sprzedaży. Tak wysoka pozycja bezpośrednio po debiucie to spory sukces.

- Jestem zadowolony także z telefonów czy rozmów z ludźmi, którzy przeczytali tę książkę. Co prawda niektórzy żartują, że jest tam za mało seksu, a inni mówią, że za mało krwi, ale generalnie wszyscy radzą, aby nie zaczynać tej lektury wieczorem. Bo można skończyć dopiero nad ranem, po nieprzespanej nocy - śmieje się autor.

Zalecenie, aby książkę czytać w dzień jest na miejscu ze względu na sensacyjną, mroczną fabułę. Do tego wartka akcja, żywe dialogi i nawiązanie do współczesnych wydarzeń sprawiają, że trudno się oderwać od lektury.

Dodajmy, że książka kończy się zapowiedzią kontynuacji. W umowie z „Nowym Światem” jest klauzula zapewniająca wydawnictwu prawo pierwszeństwa do drugiej części. Jeżeli żadne tajemnicze siły nie staną na przeszkodzie, prawdopodobnie pojawi się w księgarniach już w czerwcu.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski