Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Depresja: Co można zrobić, gdy życie traci kolory?

Marta Żbikowska
Depresja: Co można zrobić, gdy życie traci kolory?
Depresja: Co można zrobić, gdy życie traci kolory? Mariusz Kapala
Rozmowa z psychologiem Martą Bladosz z Pracowni Psychoterapii Humani o tym, kiedy wyjazd do SPA już nie wystarcza na poprawę nastroju i potrzeba pomocy specjalisty.

Smutek, przygnębienie, poczucie winy, myśli samobójcze, rozdrażnienie, rezygnacja, brak zainteresowania seksem, kłopoty ze snem i apetytem – czy te objawy wystarczą, aby stwierdzić depresję? Na co jeszcze skarżą się pacjenci z depresją?
Depresja to przede wszystkim bardzo złożona choroba o różnym przebiegu. Niektórzy mogą cierpieć z powodu klasycznego przygnębienia, spadku energii, anhedonii oraz innych wymienionych objawów, inne osoby mogą być rozdrażnione, mogą cierpieć z powodu rożnych dolegliwości fizycznych np. bólu głowy, bólu pleców, dolegliwości żołądkowych, częsty jest lęk, który może powodować różnego rodzaju myśli rezygnacyjne, pesymizm.
Depresja może mieć różne źródła, powodują ją nie tylko kryzysowe, traumatyczne sytuacje, ale również trudne doświadczenia z dzieciństwa, brak satysfakcjonujących relacji. Ostatnie badania z dziedziny neurobiologii pokazują, że chroniczny stres doświadczany na przykład w pracy powoduje wytwarzanie w mózgu kortyzolu, który obniża neurotransmisję serotoniny powodującej stany depresyjne. Pokazuje to, jak wiele czynników może korelować z pojawieniem się depresji.

Szacuje się, że na depresję choruje w Polsce 1,5 mln osób, z czego 750 tys. leczy się z tego powodu farmakologicznie. To dużo?
Według niektórych źródeł choruje nawet 2,4 mln Polaków i wciąż za mało osób podejmuje leczenie. Niestety, w naszym społeczeństwie krąży wiele mitów wokół depresji, czy w ogóle chorób psychicznych. Jeden z nich mówi, że wystarczy myśleć pozytywnie, ogarnąć się, wziąć się w garść, wystarczy chcieć i można pokonać depresję. Prawda jest jednak inna, samemu trudno walczyć z tą chorobą, a depresja to nie przeziębienie, które nieleczone przejdzie po tygodniu. To poważna choroba, w której leczeniu pomogą specjaliści, najlepiej jeżeli będzie to psychiatra i psychoterapeuta. Chcę jeszcze zaznaczyć, że według badań psychoterapia bywa tak samo skuteczną metodą leczenia depresji jak farmakoterapia.

Czy depresję trzeba leczyć? Nie wystarczy pakiet relaksujący podczas weekendu w spa?
Tak jak nie da się wyleczyć grypy zostając jeden dzień w łóżku, tak nie da się wyleczyć depresji jednym wyjazdem do spa. Depresję często w pierwszym etapie leczy się za pomocą środków stabilizujących nastrój. Mają one za zadanie zwiększyć ilość serotoniny i noradrenaliny w mózgu chorego. Leki mają za zadanie wyprowadzić chorego z najcięższego stanu, sprawić, żeby pacjent mógł wrócić do codziennych obowiązków. Psychoterapia, która jest niezmiernie ważna w leczeniu depresji, ma pomóc choremu w zrozumieniu genezy choroby oraz zapobiec jej nawrotom. Psychoterapia uczy lepszego radzenia sobie z problemami, uczy rozpoznawać swoje emocje, uczy innego spojrzenia na to, co się dzieje, jeśli ktoś raz przeszedł psychoterapię jest bogatszy o doświadczenie, że w trudnych chwilach można szukać i uzyskać pomoc.

A co z resztą chorych, z tymi, którzy nie potrafią rozpoznać choroby, nie potrafią sobie pomóc?
Tu ważne jest otoczenie, wsparcie bliskich, którzy czasem szybciej niż sama osoba chorująca zauważają zmiany, warto wtedy rozmawiać, okazywać zainteresowanie, chęć pomocy. Osoba cierpiąca na depresję może czuć się bezradna, nie mieć sił żeby sama zorganizować sobie leczenie, można jej w tym pomóc, zachęcać do podjęcia leczenia, ale przestrzegam przed używaniem sformułowań w stylu, weź się w garść, nie użalaj się nad sobą, inni mają gorzej, bo wyobraźmy sobie słowa „weź się w garść i wstawaj” skierowane do osoby, która właśnie złamała obie nogi i leży unieruchomiona w łóżku, nawet jakbyśmy powtarzali jej to wielokrotnie i chora miałaby jak najlepsze chęci, to nie jest w stanie się ruszyć.

Do czego może doprowadzić nieleczona depresja?
Depresja może doprowadzić do zmiany postrzegania własnego ciała, pojawia się poczucie ciężkości, ogromnego przytłoczenia codziennością, trudno jest wstać z łóżka, codzienne czynności stają się wyzwaniem i są wykonywane z ogromnym trudem. Świat osób chorujących na depresję staje się płaski, bezbarwny, nie dający zupełnie nic, a osoba chora czasem po prostu nic nie czuje, wszystko staje się takie beznamiętne. Nie trudno sobie wyobrazić, że dłuższe funkcjonowanie w takim świecie jest nie do wytrzymania i zaczynają pojawiać się myśli rezygnacyjne, nic nie ma sensu. Niestety głęboka depresja, zwłaszcza ta nieleczona prowadzi do prób samobójczych. Jak poważne jest to zjawisko pokazują statystyki. W Polsce wg danych policji w 2014 podjęto ponad 10 tys. prób samobójczych i jest to wzrost o 50 proc. w porównaniu z rokiem 2011. To pokazuje, jak coraz większym problemem staje się to w naszym społeczeństwie i że depresja bywa chorobą śmiertelną.

Czy nie wydaje się Pani, że słowo depresja jest nadużywane? Czy nie staje się pretekstem, wymówką? “Nie robię czegoś, bo mam depresję, nie podejmuję wysiłku, bo mam depresję”. Może to zwykłe lenistwo?
Rzeczywiście, w naszym potocznym języku termin depresja używany jest prawie codziennie do opisania różnych doświadczeń, od takiego ledwie zauważalnego, przejściowego obniżenia nastroju, aż do głębokich, długotrwałych zaburzeń nastroju. Często używamy słowa depresja do opisania „normalnych” reakcji na trudne wydarzenia: „ta pogoda jest depresyjna”, „znowu przytyłam, chyba wpadnę w depresję”. Zdarza się , że przeżywamy smutek po zerwaniu ważnej dla nas relacji albo jesteśmy przygnębieni, bo straciliśmy pracę. Takie chwilowe obniżenie nastroju to jednak nie depresja tylko raczej adekwatne do sytuacji uczucie smutku. Depresja jako choroba to zespół objawów, obejmujących nie tylko obniżony nastrój, ale również doświadczenia fizyczne (np. ból), psychiczne (np. spadek koncentracji, problemy z pamięcią) i doświadczenia związane z naszym zachowaniem (np. wycofywanie się z relacji). Z takim szerokim wachlarzem objawów nie można sobie poradzić samemu i to w niecały tydzień.

Z czym mylona jest depresja?
Część pacjentów cierpiących na depresję nie czuje smutku, za to bez ustanku coś ich boli lub źle się czują fizycznie. Skarżą się na bóle głowy, pleców, klatki piersiowej, mają dolegliwości żołądkowe i czują przewlekłe zmęczenie. Nie mogą jeść i coraz gorzej śpią. Trochę tak, jakby depresja ukrywała się pod maską dolegliwości somatycznych, z którymi może być mylona. Zwłaszcza wśród osób bardzo młodych depresja często mylona jest z nastoletnim wahaniem nastroju. Warto tu powiedzieć, że na depresję mogą również chorować dzieci i młodzież, ale w młodym wieku objawy są nieco inne. Dzieci częściej skarżą się na objawy fizyczne, apatię i senność może zastąpić drażliwość, zamiast spowolnienia psychoruchowego może pojawić się pobudzenie ruchowe, u młodzieży częste jest poczucie bezradności i pesymizm. Ważne, żeby być uważnym, gdy pojawiają się takie objawy i jeżeli trwają dłużej niż dwa tygodnie należy skontaktować się ze specjalistą.

Jak w takim razie rozpoznać chorobę? Co powinno niepokoić? Co zrobić, gdy pojawi się podejrzenie depresji?
Smutek, lęk, rozdrażnienie są naturalnymi emocjami, które pojawiają się w trudnych dla nas sytuacjach i po ustąpieniu niekorzystnych okoliczności nastrój powinien wrócić do wyjściowego stanu. Dlatego nie rozpoznaje się depresji, gdy przez kilka dni mamy gorszy humor, czy z powodu sprzeczki z partnerem czy reprymendy od szefa. Jeśli jednak objawy depresyjne takie jak: obniżony nastrój, utrata przyjemności z większości działań, znaczna zmiana w wadze ciała, zaburzenia snu, utrata energii, problemy z jedzeniem, uczucie braku własnej wartości, kłopoty z koncentracją, myśli samobójcze, mają takie nasilenie, że utrudniają codzienne funkcjonowanie należy zgłosić się po fachową pomoc.

Niektórych chorób można uniknąć dzięki profilaktyce. Jak to jest z depresją? Czy dzięki odpowiedniej diecie, stylowi życia, ćwiczeniom fizycznym można zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Pytanie o profilaktykę depresji to trochę pytanie o to jak dbać o swoje zdrowie psychiczne, czy jak w ogóle o siebie dbać, żeby czuć się dobrze z innymi i z samym sobą. Lekarz pewnie powiedziałby, że warto zaangażować się w wysiłek fizyczny, który nie tylko wpływa na naszą sylwetkę, ale również powoduje wytwarzanie endorfin, obniża napięcie i pomaga zdystansować się do problemów. Dietetyk zaleciłby prawidłową dietę bogatą w witaminy. A psycholog? Myślę, że ważne, żeby żyć w zgodzie ze sobą i swoimi potrzebami, mieć wokół siebie osoby, na które możemy liczyć, by w trudnych momentach móc z nimi porozmawiać. A jak nie mamy ochoty rozmawiać po prostu czuć, że są blisko i jak wyciągniemy rękę, po drugiej stronie będzie ktoś, kto może ją chwycić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski