Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego warto się ruszać?

Przemysław Walewski
Polacy nie lubią się ruszać, ale lubią sobie podjeść. Coraz więcej spędzamy czasu przed telewizorem.

Tak wynika z przeprowadzonych badań. Dziwne mogą wydawać się te wnioski, gdy patrzymy na rosnącą lawinowo frekwencję w biegach ulicznych i triathlonach. Jednak statystyczny Kowalski i Kowalska wolą spędzać wolny czas przed telewizorem.

„Przeznaczenie dwóch godzin tygodniowo na ćwiczenia zmniejsza o ponad połowę ryzyko zachorowania na chorobę serca” – stwierdzają eksperci w amerykańskim czasopiśmie fachowym "Archives of Internal Medicine", wydawanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne. Nawet skromne ćwiczenia (jak choćby nordic walking), nie przekraczające godziny tygodniowo, zmniejszają zagrożenie o 15 procent, poświęcenie na wysiłek fizyczny od godziny do dwóch godzin tygodniowo redukuje ryzyko zachorowania o 40 procent, a ponad 2 godzin aż o 61 procent.

- Nawet prosty wysiłek, taki jak niezbyt intensywny spacer, może w istotny sposób ograniczyć ryzyko zgonu – radzi dr Maciej Nowak z „Dynasplint”. Podkreśla jednak, że oceny te nie dotyczą wysiłku fizycznego wykonywanego zawodowo, bowiem wśród pracowników fizycznych zagrożenie atakiem serca jest także znaczne. A jak do aktywności fizycznej podchodzą Polacy? Wyraźnie wzrósł (o 6 proc.) odsetek osób spędzających wolny czas przed telewizorem (obecnie wynosi on 72 proc). Nie odczuwamy także potrzeby zwiększenia aktywności fizycznej naszych dzieci: 64 proc. rodziców uważa, że dzieci mają tyle ruchu ile potrzeba, jedynie co dziesiąty rodzic uważa, że jego dziecko ma za mało ruchu i zapisuje pociechę na dodatkowe treningi. Lekką ręką nieodpowiedzialni rodzice wypisują zwolnienia z wuefu. Można mówić już o prawdziwej pladze zwolnień, która zaczyna się już od podstawówki. Niestety, rodzice znajdują w tej materii sprzymierzeńców u lekarzy. Część z nich to zwolnienia krótkotrwałe na dwa lub trzy miesiące, na czas rehabilitacji, ale wiele wystawianych jest na cały semestr lub nawet rok i nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek kontuzją lub „wrodzoną” niezdolnością do sportu.

- Takie dzieci będą miały olbrzymi kłopot ze swoim zdrowiem w życiu dorosłym” - podkreśla dr Maciej Nowak, który specjalizuje się w kontuzjach narządu ruchu. Gdy będą chciały w wieku 30, 40 lat rozpocząć jakąkolwiek przygodę np. z bieganiem ich baza wyjściowa będzie wynosiła ok. 20 proc. potencjału w porównaniu z 60 proc. u dzieci, które zawsze były aktywne fizycznie. Być może doczekamy się coraz dłuższych limitów czasu, by maraton można było nawet nie przejść, ale przespacerować. A z badań wynika przecież, że jesteśmy mało zadowoleni ze swego stanu zdrowia. Tylko 42 proc. populacji ocenia swój stan zdrowia jako dobry. Jako główne choroby wymieniają nowotwory, choroby serca i układu krążenia oraz AIDS. Mniej osób za istotne zagrożenie dla zdrowia uważa nadciśnienie, cukrzycę czy choroby wywołane paleniem tytoniu, mimo, iż dolegliwości te przyczyniają się do większej liczby zgonów w Polsce niż AIDS. Tylko na cukrzycę choruje prawie 2 mln osób.

Według wskaźnika BMI w Polsce rzeczywisty odsetek osób z nadwagą jest porównywalny z innymi badanymi krajami (wynosi on ok. 30 proc. we wszystkich krajach objętych badaniem). Na tle pozostałych badanych krajów w Polsce jest za to wyraźnie niższy odsetek ludzi otyłych (9 proc., w pozostałych badanych krajach ok. 20 proc.).Tylko 39 proc. Polaków w pełni ufa swojemu lekarzowi i wierzy, że podejmuje on najlepsze decyzje dla zdrowia pacjenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski