Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga krajowa S11: Giną ludzie, a pieniędzy na ekspresówkę ciągle nie ma

Robert Domżał
Skrzyżowanie obwodnicy Budzynia z drogą do Wyszyn
Skrzyżowanie obwodnicy Budzynia z drogą do Wyszyn Bożena Wolska
Skrzyżowanie obwodnicy Budzynia, droga krajowa nr 11, z drogą do Wyszyn. Przejściem dla pieszych przechodzi 11-letnia dziewczynka. Kierujący autem nie zatrzymuje się. Siła uderzenia jest tak wielka, że dziecko zostaje odrzucone na odległość kilku metrów. Choć zdarzyło się to w ubiegłym roku, dziewczynka nadal się leczy.

ZOBACZ TEŻ: MILIARDY DLA WIELKOPOLSKI - BĘDĄ PIENIĄDZE NA S-11?

Co czwarty spośród 613 wypadków w roku ubiegłym na drogach krajowych w Wielkopolsce zdarzył się na drodze nr 11. Mieszkańcy regionu czekają więc na powstanie dwujezdniowej ekspresówki z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami. Jednak perspektywa jest odległa. Nie umieszczono jej na liście inwestycji, jakie sfinansowane mają być z budżetu państwa. A i rychło spodziewany koniec budowy jedynego odcinka tej trasy, czyli zachodniej obwodnicy Poznania może się odwlec. Jedna z firm uczestniczących w przetargu na budowę oprotestowała jego wynik.

22 osoby zginęły w roku ubiegłym na wielkopolskim odcinku drogi krajowej nr 11

W kwietniu drogowcy chcieli podpisać umowę z firmą Skanska na budowę odcinka od Swadzimia po Rokietnicę. Fragment ten to ledwie 5,3 kilometra. W czwartek, w ostatnim dniu, w którym firmy mogły składać odwołania, uczynił to Budimex. Wynik przetargu sprawdzi Krajowa Izba Odwoławcza.

- Mam nadzieję, że rozstrzygnięcie poznamy w najbliższych trzech tygodniach - mówi Marek Napierała, dyrektor poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Składając odwołanie Budi-mex stwierdził, że firma, która wygrała zaproponowała rażąco niską cenę. Skanska, bo to ona zaoferowała najniższą cenę, chciała wybudować 5,3 km drogi ekspresowej za 74 procent wartości kosztorysu, jaki sporządził inwestor, czyli GDDKiA.

Powstanie tego odcinka sprawiłoby, że z ulic Poznania zniknęłoby co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście tysięcy pojazdów przejeżdżających tranzytem. Również dla mieszkańców innych miejscowości "11" jest uciążliwa i wręcz niebezpieczna.

- Prawda jest taka, że na "jedenastce" rzadko kto jeździ z przepisową prędkością -twierdzi Tadeusz Grochowalski, sołtys Wyszyn (pow. chodzieski).

- Kierowcy jadący tą drogą mają pierwszeństwo przejazdu i pędzą, nie rozglądając się na boki - mówi. Dodaje też, że najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa ronda. Poprawiłoby ono bezpieczeństwo i ułatwiło mieszkańcom Wyszyn wyjazd ze wsi.

- Szkoda, że drogowcy nie chcą wziąć przykładu z Obornik i Chodzieży. Tam ronda naprawdę bardzo poprawiły sytuację - mówi Grochowalski.

Na powstanie drogi ekspresowej S 11 czekają też mieszkańcy Ujścia. To jedyna droga łącząca północną Wielkopolskę z Poznaniem. Przez wąskie ulice miasta przejeżdża w ciągu doby 15 tysięcy samochodów. Dwa lata temu mieszkańcy zablokowali nawet drogę, gdy dowiedzieli się, że budowa obwodnicy znów została odłożona.Marek Kamiński, przewodniczący komitetu protestującego zapowiada powtórzenie blokad.

- Wciąż czekamy na obwodnicę. Latem to jeden szum, a w mieście od samochodów mury pękają - narzeka mieszkanka Ujścia, która w 2011 roku uczestniczyła w proteście.

- Mury pękają, jak dom stoi blisko drogi. W naszym mieszkaniu tynk spadł z całej ściany - skarży się Genowefa Plasun.
Do groźnych wypadków często dochodzi na odcinku między Jarocinem a Kotlinem. W ubiegłym roku było ich osiem. Zginęły trzy osoby. Rok wcześniej również były trzy ofiary śmiertelne z tym, że w 13. wypadkach. Najwięcej kolizji policja odnotowuje na ul. Wojska Polskiego w Jarocinie. W sumie w ubiegłym roku było ich165, rok wcześniej prawie 200. Zmorą Jarocina są korki, które tworzą się na odcinku od Cielczy do Jarocina i od Jarocina do Kotlina. Najgorzej jest między godz.15 a 18 w dni robocze oraz we wtorki i piątki (dni targowe) od 8 do 12.

W powiecie pleszewskim do wypadków i kolizji najczęściej dochodzi w miejscowościach Kowalew i Piekarzew.
- W Piekarzewie od kiedy pamiętam był zawsze problem z natężeniem ruchu kołowego - twierdzi sołtys Paweł Jezierski. - W ostatnich miesiącach byłem osobiście świadkiem trzech wypadków pod oknem mojego domu. Sołtys dodaje, że przez Piekarzew musi przejechać każde auto podążające ze Śląska nad morze i odwrotnie. Bywa, że na dobę przejeżdża tamtędy 40 tysięcy pojazdów.

Ostrów Wielkopolski czeka na dokończenie obwodnicy. Część już wybudowana świeci pustkami

Przez centrum Ostrowa Wielkopolskiego przejeżdża dziś 26 tysięcy pojazdów na dobę. Jesienią 2009 roku oddano do użytku pierwszy odcinek obwodnicy o długości 6,5 km, ale niczego on nie zmienił, gdyż i tak kierowcy tirów, jadący drogą nr 11, zmuszeni są wjechać do miasta. Obecnie skończonym odcinkiem obwodnicy przejeżdża dziennie blisko 3 tysiące aut, a starą trasą przez Franklinów i centrum Ostrowa w kierunku na Katowice i Wrocław około 23 tysiące. Na pierwszy odcinek obwodnicy wydano blisko 230 mln zł. Na drugi odcinek o długości 13,8 km potrzeba 560 mln zł.

Kilka dni temu marszałek Wielkopolski Marek Woźniak apelował do posłów z komisji infrastruktury o wpisanie do krajowego planu budowy drogi S-11 albo chociaż jej obwodnic. Jednak mieszkańcy województwa zastanawiają się, czy to aby nie odrobinę za późno. To przecież PO zdecydowała, że pieniędzy na S11 w budżecie nie będzie. Zgłoszono poprawki, ale posłowie wielkopolskiej PO głosowali... przeciwko nim.

- Jednak program rozwoju dróg jest dyskutowany dopiero teraz. Dlatego wspólnie z posłami domagamy się uwzględnienia drogi S11 w planie, a na pewno perspektywy realizacji obwodnic od Kępna po Piłę, które są już gotowe lub przygotowywane do rozpoczęcia inwestycji. Ale domagam się też przedstawienia strategicznej perspektywy budowy całej S11, by na stałe weszła do planów i nie trzeba było już tłumaczyć, że jest ona niezwykle potrzebna. Na obszarze na północ i południe od A2 jesteśmy bowiem "pustynią komunikacyjną". Dlatego chciałbym zobaczyć chociaż tych pięć obwodnic w rządowej perspektywie inwestycji do 2020 roku. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że te inwestycje to koszt około 3 mld zł - tłumaczy Marek Woźniak.

Wielkopolscy drogowcy nie mają złudzeń. Budowa drogi ekspresowej nr 11 nie zacznie się wcześniej niż za cztery, pięć lat. Co najmniej tyle czasu zajmie przygotowanie dokumentacji przyrodniczej, na podstawie której będzie można określić przebieg 80-kilometrowego odcinka Piła - Ocieszyn.

- Przygotowujemy dokumentację niezbędną do rozpoczęcia budowy obwodnic Ujścia, Piły, drugiego etapu obwodnicy Ostrowa, Jarocina i Kępna - mówi Marek Napierała. Pytanie tylko, kiedy drogowcy otrzymają pieniądze na wybudowanie tej drogi.

Współpraca: Dorota Bonzel, Jacek Tomczak, ANK, BIBN, PEJ

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski