- Po godzinie 5 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze kamienicy - mówi Jerzy Ranecki, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Poznaniu. - Paliło się poddasze. Było niebezpiecznie, ogień zagrażał innym budynkom. Zdecydowaliśmy o ewakuacji.
- Spaliśmy. Tylko syn wstał, by pójść do WC. Usłyszał hałas. Ludzie krzyczeli, żebyśmy uciekali, bo kamienica się pali - opowiada kobieta. Jej mieszkanie jest tuż pod poddaszem, na którym wybuchł pożar. To tam jeden z sąsiadów urządza mieszkanie. - Uciekliśmy: ja, dzieci, wnuki. Żyjemy, ale straciliśmy wszystko - pokazuje worki, w których upchana jest odzież. Ma łzy w oczach.
Wczoraj około południa przy kamienicy kręciło się dużo osób z tobołkami. Mieszkańcy i ich bliscy wynosili wszystko, czego nie strawił ogień i nie zniszczyła woda używana do gaszenia: odzież, jedzenie, książki.
- Spaleniu uległ dach. Trzeba sprawdzić czy nie zniszczone zostały stropy i instalacje - mówi Paweł Łuka-szewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Z u-żytku, do czasu przeprowadzenia remontu, wyłączone zostały mieszkania przy Podgórnej 19 i Wrocławskiej 20. W domach mogą pozostać mieszkańcy Podgórnej 19a.
Osobom, które nie miały gdzie się podziać zaproponowano nocleg w hotelu w Chybach. Jutro spalona kamienica znów zostanie skontrolowana, więc będzie wiadomo, jaki naprawdę jest jej stan.
W sobotni wieczór paliła się natomiast piwnica w kamienicy przy Gołębiej 17. Ewakuowano 20 osób, jedna trafiła do szpitala. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?