Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie twarze Lecha Poznań. Po fatalnej pierwszej połowie Filip Marchwiński dał koncert!

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Lech Poznań po meczu, w którym pokazał dwie różne twarze, pokonał Piast Gliwice 2:1Zobacz zdjęcia z meczu --->
Lech Poznań po meczu, w którym pokazał dwie różne twarze, pokonał Piast Gliwice 2:1Zobacz zdjęcia z meczu --->Arkadiusz Gola
Choć po pierwszej połowie niewiele na to wskazywało, to Lech Poznań potrafił się podnieść! Kolejorz w inauguracyjnym spotkaniu ekstraklasy pokonał Piast Gliwice 2:1 (0:1). Bohaterem spotkania został Filip Marchwiński, który dwukrotnie trafiał do bramki Frantiska Placha. Lechici w tym meczu pokazali dwa różne oblicza. Zwycięstwo na Śląsku oznacza, że poznaniacy na starcie sezonu zwyciężają po raz pierwszy od 2018 roku.

Lechici od 2018 roku nie potrafili wygrać inauguracyjnego spotkania w ekstraklasie. Kolejorz w zeszłym sezonie zaczął bardzo słabo, gdy praktycznie na samym starcie wypisał się z walki o mistrzostwo Polski. Niebiesko-biali w ostatnich sezonach, grając w Gliwicach, strzelali gole w ostatnich sekundach spotkania. Tak było w mistrzowskim sezonie, gdy Mikael Ishak zapewnił Lechowi zwycięstwo, które w późniejszym czasie przyniosło ósmy tytuł najlepszej drużny w ekstraklasie. W zeszłym sezonie lechici po bramce Niki Kwekweskiriego zdobyli cenny punkt, w kontekście walki o brązowy medal.

Zobacz też: Legenda Lecha Poznań doczekała się filmu! Zbliża się wielka premiera obrazu o Mirosławie Okońskim

Do Gliwic poznaniacy przyjechali bez kilku zawodników. Nie było wspomnianego Gruzina, który ma złamaną kość śródręcza. Nie było także Filipa Dagerstala oraz Aliego Gholizadeha. Wszyscy ci zawodnicy zmagają się z urazami. Przed spotkaniem dowiedzieliśmy się, że kontuzjowany jest także nowy nabytek Kolejorz - Miha Blazić. Słoweniec narzekał na ból w łydce, a sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować pogłębieniem się urazu.

Lech Poznań nie dał żadnego argumentu

Od pierwszych minut to Kolejorz miał kontrole nad spotkaniem. Lechici utrzymywali się długo przy piłce, próbując tworzyć atak akcjami pozycyjnymi. Piast natomiast był głęboko cofnięty na własnej połowie. Od czasu do czasu próbowali zagrozić Kolejorzowi, lecz robili to bardzo, ale to bardzo nieskutecznie.

Zobacz zdjęcia z meczu Piast Gliwice - Lech Poznań

Niestety, pomimo wysokiego posiadania piłki Kolejorza w pierwszej połowie (aż 70 procent), strzałów celnych ze strony poznaniaków się nie doczekaliśmy. Lech był bardzo niedokładny, chaotyczny, a momentami bardzo elektryczny. Na słowa krytyki zasługiwali w szczególności Joel Pereira i Filip Bednarek. Ta dwójka przyczyniła się do straty bramki. Ten pierwszy zaliczył fatalny błąd. W efekcie piłka znalazła się w polu karnym niebiesko-białych. Interweniować próbował golkiper Lecha, jednak zrobił to na tyle nieudolnie, że sfaulował Michaela Ameyawa. Komentatorzy Canal+ mieli małe obiekcje co do słuszności decyzji arbitra Marciniaka. Nie ulega wątpliwości jednak, że Bednarek dał solidne podstawy do podyktowania jedenastki. Tę na bramkę zamienił Patryk Dziczek.

Ogólnie gra bramkarza Kolejorza pozostawiała w pierwszej wiele do życzenia. Jego interwencje oraz wyjścia do piłki były mało przekonujący. W jednej z akcji wypuścił piłkę z rąk i niewiele brakowało, aby już w pierwszej kolejce zaliczył ogromnego "babola".

W ataku natomiast Kolejorz w pierwszych 45 minutach nie istniał. Skrzydła oraz środek pola był całkowicie bezproduktywny. Raz strzelać próbował Mikael Ishak, lecz jego strzał głową był bardzo daleki od ideału.

Filip Marchwiński show!

Kolejorz przebudził się w drugiej połowie. Lechici zaczęli od mocnego uderzenia i kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry, poznaniacy mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Dobre podanie do Filipa Marchwińskiego zaliczył Pereira, a młody piłkarz niebiesko-białych bez zbędnego zastanawiania się umieścił piłkę obok bezradnego Frantska Placha.

Chwilę później ten sam zawodnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Marchwiński otrzymał świetne podanie od Kristoffera Velde. 21-latek z niewygodnej dla siebie pozycji najwyżej wyskoczył w polu karnym i ponownie mógł się cieszyć ze zdobytej bramki. Po tym trafieniu gra toczyła się głównie w środkowej części boiska.

W 70. minucie do nieprzyjemnego starcia doszło między Radosławem Murawski a Arkadiuszem Pyrką. Piłkarz Lecha przez długi czas nie podnosił się z murawy. Ostatecznie musiał opuścić plac gry, narzekając na ból w lewej nodze.

W 76. minucie gry swoje winy z pierwszych 45 minut odkupił Bednarek. W bardzo trudnej sytuacji wybronił Lecha z opresji dwukrotnie. Na pochwałę zasługuje w szczególności po drugiej interwencji, gdy piłkę do siatki z najbliższej odległości próbował wpakować Jakub Czerwiński. Golkiper Lecha popisał się jednak świetnym refleksem, chroniąc poznaniaków przed stratą drugiego gola.

Lechici nie zagrali dobrego spotkania, jednak w końcu potrafili odwrócić losy meczu na swoją korzyść. W przyszłym tygodniu Kolejorz podejmie na własnym stadionie Radomiak Radom, choć kilka dni wcześniej rozpocznie zmagania w Lidze Konferencji Europy z Żalgirisem Kowno.

Zieloni, tak jak przed rokiem, przegrywali w swoim pierwszym ligowym spotkaniuZobacz zdjęcia z meczu --->

Falstart Warty Poznań na początku rozgrywek. Pogoń minimalni...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski