Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwór Chotów odzyskał blask. ZDJĘCIA

Daria Kubiak
Zabytkowy dwór z restauracją i hotelem znajduje się w odległości 10 kilometrów od Kalisza Budowla odzyskała dawny blask dzięki dbałości właścicieli o odtworzenie każdego fragmentu w zgodzie z pierwowzorem.

W Chotowie, wsi położonej zaledwie 10 km od Kalisza, w niewielkim oddaleniu od drogi spośród zieleni wyłania się bryła pięknego dworku. Wewnątrz znajduje się restauracja, hotel i część prywatna gospodarzy. Nie są nimi potomkowie dawnych ziemian - właścicieli posiadłości. XIX-wieczny Dwór Stary Chotów należy bowiem do małżeństwa kaliskich przedsiębiorców.
Pani Barbara Krzyżak, współwłaścicielka dworku, przyznaje, że od zawsze marzyła o posiadaniu małego domku na wsi - miejsca rekreacji i spotkań rodzinnych.

- Któregoś dnia mąż, kiedy wracał do domu, oznajmił: prawie kupiłem - mówi pani Barbara. - Potem pojechaliśmy do Chotowa obejrzeć nieruchomość. Widok dworku w stanie ruiny był przerażający. Odpadał z niego tynk, rynny oraz dachówki, sypały się kominy. Piwnice zalane były wodą. Za to wewnątrz nie było instalacji doprowadzającej wodę, ani kanalizacji czy systemu ogrzewania. Dwór otaczały chaszcze i wszędzie walały się śmieci. Prowadziła do niego wyboista, błotna droga.

Na taki stan złożyły się skomplikowane dzieje dworu w Chotowie. Od 1935 roku jego właścicielem był Witold Cybulski wraz z rodziną. II wojna światowa na zawsze odmieniła losy tej ziemiańskiej posiadłości. Pierwsze represje spotkały właścicieli ze strony Niemców. Następnie rok 1944 i dekret o reformie rolnej ostatecznie zniszczyły kulturę ziemiaństwa. Rodzina Cybulskich została wyrzucona. Odtąd dwór, stanowiący własność państwa, stał się po prostu budynkiem mieszkalnym dla wielu rodzin. Eksploatacja dworu była barbarzyńska. Nieremontowany, ulegał niszczycielskiemu działaniu czasu. Poddawany był też świadomej dewastacji.

Państwo Krzyżakowie, po przebrnięciu formalności związanych z uregulowaniem sytuacji prawnej dworu, w 2002 roku stali się jego właścicielami. Spadkobierczyni, wnuczka ostatniego właściciela nie była zainteresowana nabyciem i odrestaurowaniem dworu i otaczającego go parku. Cała posiadłość liczy 6,5 ha. W 2004 roku nowi właściciele przystąpili do generalnego remontu. Zadanie było karkołomne.

- Obawiałam się, że wyremontowanie dworku będzie zadaniem ponad nasze siły w każdym znaczeniu tego słowa, ale mąż od początku był wielkim entuzjastą, wierzył, że przedsięwzięcie musi się udać - mówi pani Barbara.

Właściciele zaczęli od porządkowania zdziczałego parku i oczyszczania stawów. Samochody ciężarowe zrobiły aż 2320 kursów, wożąc ziemię potrzebną do wyrównania terenu. Remont samego dworku trwał 6 lat. Odnowiony i wzmocniony architektonicznie (obiekt zyskał nowe fundamenty) budynek nie zmienił kształtu ani proporcji. Odtworzono tynki, wszystkie detale architektoniczne oraz stolarkę okienną i drzwiową - wszystko zgodnie z pierwowzorami.

- Współpracując z konserwatorem zabytków odtwarzaliśmy dwór takim, jaki był w czasach świetności - mówi pani Barbara.
Nie mogło być inaczej, gdyż jej mąż osobiście wszystkiego dopilnowywał, wkładając w podjęte dzieło całe serce. A bywało, że sam zakasywał rękawy i brał się do pracy. Dzięki temu każdy odtworzony fragment zabytku jest swoistym ukłonem i wyrazem szacunku wobec historii.
Dzisiaj z satysfakcją patrzy na ukończone dzieło, mając świadomość, że pozostawi coś wartościowego nie tylko dzieciom i wnukom, ale też odwiedzającym to piękne miejsce.

Odrestaurowany dwór zyskał nie tylko najwyższą ocenę fachowców, ale także podziw byłych lokatorów, którzy stwierdzili, że wnętrze dworu jest takie, jakie było przed wojną, a nawet piękniejsze. Dzisiaj w Dworze Stary Chotów obok części mieszkalnej funkcjonują restauracja i hotel, znajdujące się w przyziemiu. Tutejsza restauracja słynie z tradycyjnej polskiej kuchni, która jednak nie stroni od modyfikacji. Wielu gości wraca choćby na słynną zupę rakową. O renomie restauracji najlepiej świadczy umieszczenie jej w polskiej edycji francuskiego przewodnika kulinarnego na 2015 rok - Gault& Millau. Restauracji przyznano 2 czapki Gault&Millau a zaledwie 27-letni szef kuchni Maciej Kobylański uzyskał nominację do tytułu - Szef Kuchni Tradycyjnej 2015.

Warto zajrzeć do Chotowa, zwłaszcza na początku lipca i zatopić się w zapachu rosnących tam lip oraz zakosztować spokoju i sielskości.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski