18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarze Głosu w czołgach i rosomakach. Reportaż z Biedruska. ZOBACZ ZDJĘCIA

Paulina Jęczmionka Mateusz Pilarczyk
Nasi dziennikarze na poligonie w Biedrusku
Nasi dziennikarze na poligonie w Biedrusku Grzegorz Dembiński
Choć upał straszny, to spodnie kazali przyodziać, sandałów na stopy nie wkładać. W okopach będziemy się chować, w błocie czołgać? - myślałam przed wizytą na poligonie.

Paulina Jęczmionka

W głowie miałam obrazy z filmów wojennych albo defilady. Czołgi w ruchu? Strzały z broni, która potrafi strącić helikopter? Tuż pod Poznaniem? To niemożliwe - sądziłam. Ale spodnie i pełne buty włożyłam.

Bo posłuszeństwo to podstawa. Powiedzenie, że w wojsku wszystko musi być jak w zegarku, wcale nie jest przesadzone. Wystarczy chwila nieuwagi, małe spóźnienie, trzy kroki poza wyznaczoną ścieżkę, a już kula gdzieś przy uchu może świsnąć. Na samo wspomnienie trzymania ciężkiego karabinu ręce mi drżą.

Za to kiedy przypomnę sobie przejażdżkę czołgiem lub Rosomakiem, mam wypieki na twarzy. Wrażenie niesamowite! Maszyny dwa razy wyższe ode mnie, ryk silnika niepodobny do żadnego innego i pokonywanie nawet największych przeszkód z niesamowitą lekkością. Dla laika wszystko jakby z kosmosu. Dla żołnierzy chleb powszedni.

I dopiero próba własnych sił na poligonie uświadamia, jak perfekcyjnie żołnierze muszą być przygotowani. Symulator Rosomaka - zero celnych strzałów, mimo pomocy żołnierza. Wejście do czołgu i na Rosomaka - tylko dzięki pomocy żołnierza. Zdjęcie kamizelki kuloodpornej - tylko dzięki pomocy żołnierza. A dla nich wszystko naturalne.

I to świadczy o profesjonalizmie, który jest niezbędny tam, gdzie toczy się walka. Ale by tam trafić, najpierw trzeba stoczyć walkę z samym sobą. I to jest właśnie armia zawodowa. Chapeau bas!

Mateusz Pilarczyk

Każde dziecko, przynajmniej chłopiec, bawiło się w wojnę. Kiedyś na podwórkach, dziś raczej przed komputerami. Nawet najlepsza symulacja nie odda wagi kamizelki kuloodpornej albo ciasnoty panującej w wieżyczce czołgu.

Jednodniowa zabawa w wojsko to fajna przygoda, ale codzienny chleb żołnierski nie zawsze jest do pozazdroszczenia. Pancerz czołgu w upalne dni nagrzewa się tak, że można smażyć na nim jajko. Załoga wozu ma wtedy darmową saunę - temperatura w czołgu przekracza 50°C.

Przejechać się kilka kilometrów wozem bojowym to też frajda, ale żołnierze spędzają w nich całe dni, a na-wet tygodnie, ćwicząc te same czynności. Po co? Żeby w boju zareagować automatycznie.

Przymierzyć się na poligonie do granatnika albo wy-borowego karabinu o zasięgu 800 metrów? Kto by nie chciał. Sprawy się komplikują, gdyby w lunetce zamiast figury bojowej nr 23g "popiersie z granatem" pojawi się człowiek. Wtedy znika rozluźnienie ze słonecznego dnia i wizyty dziennikarskiej w Biedrusku.

"Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę" - to cytat z Platona nałożony na zdjęcie czołgu Leopard. Wita on odwiedzających stronę internetową poznańskiego Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Przed wizytą na poligonie wchodzi do głowy i przypomina się, kiedy po zabawie w wojnę na symulatorze Rosomaka stajemy przed ich załogami. Za kilka tygodni wyjadą do Afganistanu.

W wojsku nie byłem. Armia o moje roczniki już się nie upominała. Czy chciałbym? Zmodernizowane wojsko kusi i nowym sprzętem, i podejściem do ludzi. Co widać po liczbie chętnych.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski