Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacja seksualna: Dziecko interesuje się swoim ciałem, bo jest ciekawe

Anna Solak
123RF
Przychodzi taki moment, że brat i siostra, którzy dotąd spali w jednym łóżku, nagle wstydzą się siebie nawzajem. Kilkuletni synek podgląda mamę pod prysznicem, a w grupie najchętniej bawi się "w doktora", by móc porównać swoje ciało z ciałem koleżanki. Parę lat później ona dostanie pierwszą miesiączkę, a on pod nieobecność rodziców będzie przeglądał tzw. świerszczyki. To od nas, dorosłych zależy, jak wytłumaczymy dzieciom zmiany w ich cielesności i jak opowiemy o tym, co dalej mogą z nią zrobić.

Zamknij oczy, nie patrz
Miły rodzinny wieczór. Mama i tata wspólnie oglądają film, dzieci rysują przy stole. Wszystko jest w porządku, dopóki na ekranie nie pojawi się scena łóżkowa. W takich momentach najczęściej odgrywane są dwa scenariusze: dorośli wpadają w popłoch, chrząkają nerwowo i gorączkowo starają się odwrócić uwagę dzieci. W skrajnych przypadkach te ostatnie muszą nawet wyjść z pokoju.

- W ten sposób dziecko dostaje komunikat, że właśnie zobaczyło coś brudnego, niewłaściwego - tłumaczy Michał Pozdał, psychoterapeuta i edu-kator seksualny. - Przełączanie kanału to najgorsze wyjście, w ten sposób ośmieszamy samych siebie - dodaje.

Zdaniem specjalistów scena erotyczna jest trudna tylko wtedy, kiedy dziecko nie wie, co się dzieje. Najlepsze wyjście w tej sytuacji to spokojnie i bez zbędnego skrępowania wytłumaczyć mu, co właśnie zobaczyło. W przypadku nastolatka sprawa jest jeszcze łatwiejsza, bo 80 proc. z nich i tak miało już styczność z podobnymi treściami, w tym także z pornografią.

- To idealna okazja, by swobodnie zagaić, np. na temat inicjacji lub antykoncepcji - radzi Michał Pozdał.

Większość rodziców nie chce lub nie potrafi przyjąć do wiadomości, że ich dzieci dorastają i mogą mieć cokolwiek wspólnego z seksualnością. Że w pewnym wieku same interesują się tym, co odróżnia dziewczynki od chłopców, mamę od taty, babcię od dziadka. Potem zaczynają zadawać niewygodne pytania, a w końcu dojrzewać i obserwować istotne zmiany w swojej fizjologii. Część rodziców, często nieświadomie, odwleka moment, w którym przyjdzie im się z tym zmierzyć, bo seksualność kojarzy się im z zagrożeniem. Hołdując zasadzie, że jeśli o czymś się nie mówi, to tego po prostu nie ma, sami wyrządzamy dzieciom krzywdę.

Czy ludzie też kopulują?

Paulina Godaj jest mamą 11-letniego Mikołaja i 5-letniej Oli.

- U nas nie ma tematów tabu - mówi. - Nie wstydzimy się z mężem swojej seksualności, swobodnie chodzimy w bieliźnie po domu, otwarcie okazujemy sobie uczucia - tłumaczy.

Jej syn od zawsze interesuje się biologią. Najpierw był etap dinozaurów, teraz najchętniej ogląda filmy przyrodnicze. Dlatego nie zdziwiło jej, że jakiś czas temu po raz pierwszy zadał pytanie odnośnie seksualności.

- Bardziej zmartwiłam się, że pewnego dnia na podwórku usłyszał wulgaryzm - wspomina. Chodziło o potoczny termin określający stosunek seksualny, którym żonglowali starsi o parę lat koledzy.

- Mikołaj jest bystrym i mądrym chłopcem. Pytając o znaczenie nowego dla siebie terminu, od razu zapytał, czy oznacza mniej więcej to samo co kopulacja u zwierząt - wspomina jego mama. Wówczas odpowiedziała, że owszem, ale tak mówią ludzie, którzy nie znają właściwych określeń na coś pięknego i naturalnego. Tego wieczoru Mikołaj dowiedział się między innymi, że jeśli dwoje ludzi się kocha, to stara się okazywać sobie miłość, na przykład przytulając się, głaszcząc oraz całując. I że zamiast brzydkich słów można powiedzieć, że ludzie "kochają się" lub "uprawiają miłość".
Podobnie było w przypadku podstawowego pytania pt. "Skąd się biorą dzieci?" Pewnego dnia jej syn wrócił ze szkoły opowiadając, że cała klasa bardzo śmiała się na lekcji przyrody. Dlaczego? Akurat pojawił się temat rozmnażania wśród ssaków. Na tym etapie (IV klasa szkoły podstawowej) program nie przewiduje jeszcze szczegółowej anatomii człowieka, ale ten temat pojawia się niejako przy okazji.

- To naturalna reakcja - tłumaczy Michał Pozdał. - Dorośli również maskują zawstydzenie śmiechem -wyjaśnia. Zaznacza jednak, że ten sygnał może być mylący. Zwłaszcza u nastolatków, które mogą być wstydliwe, a jednocześnie posiadać dużą wiedzę o seksie lub nawet być już aktywne w tej sferze.

Szczerze o "tych sprawach"
Paulina Godaj wspomina, że kiedy jej syn zobaczył w telewizji nagi biust (akurat leciał program o operacjach plastycznych), najpierw się zawstydził, a potem spokojnie wrócił do zabawy.

- Jesteśmy z mężem zdania, że najważniejsze to nie robić z tego wielkiego "halo" - tłumaczy.

Jak mówi, z takiego podejścia nie może wyniknąć nic dobrego. Sama doskonale pamięta, że w jej domu w ogóle nie rozmawiało się o "tych sprawach". Kiedy pierwszy raz powiedziała mamie, że dostała okres, ta tylko skinęła głową. Wszystkiego musiała się dowiedzieć od bardziej uświadomionych koleżanek.

Psychologowie potwierdzają, że unikanie tematów związanych z seksualnością to droga donikąd. Większość rodziców błędnie zakłada, że seksualność u dzieci jest taka sama jak u dorosłych. A to nieprawda.

- Dla dziecka nie ma różnicy między poszczególnymi częściami ciała - wyjaśnia dr Katarzyna Waszyńska, psycholog. - Członek znaczy tyle samo co kolano czy ręka, bo dziecko nie przychodzi na świat z wrodzoną wiedzą na temat swoich narządów intymnych - mówi. Właśnie dlatego warto mówić o tym otwarcie, zamiast karcić malucha, że interesuje się tym, czym nie powinien.
Ogród bez kwiatów
A co na to wszystko polska szkoła? Edukacja seksualna w Polsce, mimo wielu zmian wciąż pozostawia wiele do życzenia. Tak zwane wychowanie do życia w rodzinie przez większość szkół jest traktowane po macoszemu, a w planie lekcji najczęściej ląduje na pierwszym lub ostatnim miejscu. Najbardziej kłopotliwe tematy realizowane są powierzchownie lub wcale, bo sami pedagodzy nie czują się z nimi komfortowo.

Przed zeszłoroczną reformą w podręcznikach do przedmiotu zdarzały się takie "kwiatki" jak choćby: "Inicjacja przed ślubem łączy się z alkoholizmem i uzależnieniem od narkotyków". Mimo wielu zmian, zdaniem Michała Pozdała, poziom edukacji seksualnej jest rażąco niski. Mało tego - nadal drastycznie spada. Nie bez znaczenia jest tu obecna sytuacja społeczno-polityczna.

- Dochodzimy do tak absurdalnych sytuacji, że na przykład na mój wykład, który w tytule ma takie słowa jak "płeć" czy "gender" nie przyjeżdża połowa z 400 zapisanych uczniów - mówi.
Bywa też, że sami nauczyciele nie pojawiają się na szkoleniach, bo te "kłócą się z ich moralnością".

- I wcale nie mam tu na myśli tylko szkół w małych miejscowościach - zaznacza Michał Pozdał. - Dla mnie to już nie jest śmieszne. To zwyczajnie zaczyna być straszne - dodaje.

Na prośbę rodziców imiona ich i dzieci zostały zmienione.

Z dr Katarzyną Waszyńską, psycholog, specjalizującą się w badaniu seksualności u dzieci i młodzieży, rozmawia Anna Solak
Od kiedy chłopcy i dziewczynki zaczynają zauważać, że różnią się między sobą?
U dzieci świadomość różnic między płciami pojawia się zazwyczaj w wieku przedszkolnym, tj. około 3.-5. roku życia. To jak szybko się to stanie, zależy od kilku czynników, m.in. od tego, czy dzieci posiadają starsze rodzeństwo, czy też nie. Jeśli nie, dopiero w przedszkolu dowiedzą się, że istnieją między nimi różnice, widoczne na przykład podczas rytuałów higienicznych, gdy np. dziewczynki i chłopcy korzystają z odrębnych toalet.

W jaki sposób dziecko doświadcza swojej seksualności?
Bardzo ważne jest to, by mieć świadomość, że seksualne zachowania dzieci nie mają takiego samego kontekstu i motywacji jak u dorosłych. Dorosły robi to najczęściej z motywacji seksualnej. Dziecko interesuje się swoim ciałem, dlatego że jest ciekawe jak jego poszczególne części wyglądają. Dzieci nie mają też takich skojarzeń jak dorośli. Kiedy kilkulatek po przyjściu z przedszkola mówi: "podczas zabawy pieściliśmy się z Ulą" nie ma najczęściej na myśli tego, co miałby w tej chwili dorosły. Może to dla niego oznaczać na przykład trzymanie się za ręce albo niewinne buziaki.

Jak na tym etapie powinien zareagować mądry rodzic?
Większość rodziców słysząc takie słowa automatycznie wpada w popłoch. W ten sposób dajemy dziecku do zrozumienia, że zrobiło coś złego, a przecież to nieprawda. Dobrze, jeśli przychodzi z tym do nas, dopytuje. To idealny moment, żeby zadbać o bliską relację z naszym dzieckiem. Potem, kiedy będzie już nastolatkiem, na taką rozmowę może być już za późno. Wtedy głównym źródłem informacji są już nie rodzice, a rówieśnicy i internet. A ich wiedza jest często przypadkowa, chaotyczna i poszatkowana.

Wobec tego jak rozmawiać, żeby właściwie wyjaśnić wszelkie wątpliwości dziecka?
Przede wszystkim bez niezdrowej ekscytacji. Poza tym otwarcie, tak jak na inne tematy. To, co zazwyczaj kusi najbardziej, to zakazany owoc. Jeśli więc od samego początku damy dziecku do zrozumienia, że cielesność nie jest czymś brudnym i wstydliwym, a intymnym, mamy szansę wychować je na świadomą swojej seksualności osobę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski