Ekstraklasa: Wszyscy znów grali dla Lecha Poznań

Zaczęło się w piątek, gdy Lech nie skorzystał z możliwości (przynajmniej chwilowego) wyprzedzenia Legii i przegrał 0:1 ze słabiutką Polonią. Dzień później lider z Warszawy postanowił podarować punkt ostatniemu w tabeli GKS-owi Bełchatów. W niedzielę znalazło się kolejnych dwóch filantropów - Śląsk szczęśliwie zremisował z Koroną w Kielcach (1:1), a Górnik przegrał u siebie z Jagiellonią 1:2.

Czytaj także:

Bartosz Ślusarski: nie wiem dlaczego przegrywamy u siebie

- To nie ja wymyśliłem termin "FC Hollywood". Podchodziłem do tego z dużą ostrożnością. Transferów dokonaliśmy, żeby mieć kim zastąpić kontuzjowanych czy pauzujących za kartki. Nie mówiłem, że jesteśmy lepszą drużyną, bo zakontraktowaliśmy kilku nowych zawodników. Dziś przydali się właśnie do zmian, bo jeśli chodzi o grę, to możemy dyskutować - tłumaczył po spotkaniu z Bełchatowem trener Urban.

Według naszych informacji po meczu Urbana na "dywanik" zaprosił prezes Bogusław Leśnodorski. Skoro Legia w dwóch meczach z drużynami z dołu tabeli zdobyła zaledwie punkt, nie była to raczej miła pogawędka...

Mateusz Możdżeń: pretensje możemy mieć tylko do siebie

Przez prawie całe spotkanie legioniści sprawiali wrażenie, jakby myśleli że mecz sam im się wygra. Tempo podkręcili dopiero w końcówce, ale długie piłki w pole karne nie sprawiały większych problemów dobrze dysponowanej obronie gości. Legia raziła prostymi stratami, niedokładnością i brakiem pomysłu na grę. Bardzo widoczny był brak pauzującego za kartki Radovicia. Bezbarwnie zagrał zastępujący Wawrzyniaka Brzyski. Dużo więcej spodziewano się też po Dwaliszwilim. Zwłaszcza, że na papierze Gruzin, Ljuboja i Saganowski tworzyli - jak na polskie warunki - linię ofensywną rodem z Hollywood. Zderzenie z rzeczywistością było bolesne. Cała trójka (podobnie jak reszta zespołu) może zapomnieć o Oscarach. Zasłużyła raczej na Złotą Malinę.

Dużo szczęścia w meczu z Koroną mieli piłkarze Śląska Wrocław. Po beznadziejnym spotkaniu w ich wykonaniu, zdołali wywieźć punkt z Kielc. Dla Korony, po raz szósty w sezonie, trafił Maciej Korzym.

Lech Poznań - Polonia Warszawa 0:1. [ZDJĘCIA]

Mecz w Zabrzu uratował reputację ekstraklasie, bo oba zespoły na przekór reszcie pokazały kawał niezłego futbolu. Szczególnie dobrze zagrała do przerwy Jagiellonia. Role odwróciły się pod koniec meczu. Zabrzan stać było jednak tylko na piękną bramkę Przybylskiego z 16 metrów. Piłkarze Adama Nawałki także więc nie skorzystali z możliwości zrównania się punktami z Legią.