Lepiej w mecz weszli goście. Pierwsza kwarta była pod dyktando AZS AGH i zakończyła się wynikiem 17:15.
- Tak jak się spodziewaliśmy, drużyna z Krakowa od samego początku meczu wyszła bardzo bojowo nastawiona. W dodatku w pierwszej kwarcie zdarzyło nam się popełnić kilka błędów w obronie, po których nasi rywale zdobywali punkty z otwartych pozycji
– powiedział Marcin Tomaszewski, zawodnik Enea Basket Poznań.
Kolejne dwie partie należały do gospodarzy a kapitalna dyspozycja Marcina Dymały, Jakuba Simona i Jakuba Andrzejewskiego pozwoliła podopiecznym Przemysława Szurka zapewnić sobie przewagę przed ostatnią kwartą. Końcowe minuty były bardzo nerwowe, ponieważ goście zaczęli odrabiać straty w błyskawicznym tempie. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem gości był Michał Lis. Jego zabójcza skuteczność, dynamika i przegląd pola pozwalały do końca wierzyć ekipie AZS AGH na uzyskanie korzystnego wyniku. Ostatecznie poznaniacy wygrali to spotkanie, kończąc je rzutami osobistymi na dwie sekundy przed końcem rywalizacji.
- Drużynę z Krakowa charakteryzuje przede wszystkim agresywna gra w obronie. Wiedzieliśmy, że będzie to „brudny” i trudny dla nas mecz, dlatego przez cały tydzień staraliśmy się stwarzać podobne warunki na treningach. Od samego początku chcieliśmy narzucić nasz styl gry. Większość meczu była dość chaotyczna, i mało przyjemna dla oka. Najważniejsze jednak, że nie daliśmy się dogonić rywalom w końcówce i tym samym odnieśliśmy czwarte zwycięstwo z rzędu
– dodał najskuteczniejszy zawodnik w obecnym sezonie, Enea Basket Poznań.
Graczem meczu został wybrany Marcin Dymała, który zdobył w spotkaniu 24 punkty.
- Do plusów po dzisiejszym meczu z pewnością można zaliczyć tempo naszej gry - zdobyliśmy 18 punktów z szybkiego ataku
– zakończył Marcin Tomaszewski.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?