Enea Energetyk rozpoczyna w roli gospodarza bój o medale MP młodzików. Siatkarki znalazły się nad przepaścią w play-off I ligi

Pierwszy mecz poznaniaków odbędzie się dziś o godz. 15, a ich rywalem będzie Trefl Gdańsk. W piątek nasi siatkarze o godz. 12 zagrają z Jastrzębskim Węglem, a o godz. 18 z Metrem Warszawa.    W drugiej grupie eliminacyjnej zagrają Norwid Częstochowa, Chemik Bydgoszcz, Tytani Białystok i AZS UWM Olsztyn. Na sobotę i niedzielę przewidziano półfinały i finał (o godz. 12).

–To dla nas wielki zaszczyt, że otrzymaliśmy organizację MP, bo nie przypominam sobie, by tego typu impreza odbyła się w stolicy Wielkopolski w ciągu ostatnich 20 lat, mam na myśli oczywiście młodzieżową siatkówkę – przyznał Robert Rakowski, prezes Enei Energetyka.

Dla poznańskiego klubu będzie to też jedna z ostatnich szans na zdobycie medalu MP w tym sezonie, choć już sam fakt awansu do pięciu z sześciu finałów młodzieżowych MP jest wielkim sukcesem.

– Tego na pewno nie mogę obiecać, choć wiem, że chłopcy mentalnie są przygotowani do gry o najwyższe cele. Trzeba jednak pamiętać, że w siatkówce młodzieżowej, zwłaszcza w kategorii młodzika, czyli w grupie 14-15-latków, czasami o wyniku spotkania decyduje jedna piłka – przyznał Jakub Wądołowski, trener drużyny-gospodarza turnieju o MP.

Seniorki Enei Energetyka też czeka bardzo poważne wyzwanie. Po pierwszym meczu w Białymstoku i porażce z miejscową drużyną BAS1:3 poznanianki znalazły się pod ścianą. Każda kolejna przegrana eliminuje je bowiem z rywalizacji o awans do elity. Krytyczny bój ekipa Marcina Patyka stoczy w sobotę o godz. 17 w hali UAM na Morasku. Jeśli wygrają, to kolejne starcie, o jeszcze większym ciężarze gatunkowym, czeka je w niedzielę o godz. 17...

Zobacz też: TOP 10 najładniejszych siatkarek w Polsce

– Dziewczyny są nastawione bojowo i każda z nich jest przekonana, że można odwrócić losy zmaga.. Jeśli wygrają rywalki, to dla mnie nie będzie katastrofa, tylko co najwyżej niespodzianka. Nie można jednak zapominać o tym, że od początku roku nie gramy pełnym składem. Nie pamiętam jeszcze takiego sezonu, w którym byłoby tak dużo poważnych kontuzji we wszystkich ligach. A co do rywalek z Białegostoku, to akurat ich postawa mnie nie zaskakuje. Jako jedna z nielicznych mówiłam przed sezonem, że one mogą być groźne – przyznała Oriana Miechowicz, której nieobecność w Enei Energetyku jest bardzo odczuwalna.